Artykuły

Próby

Niektórzy powiadają, że pracując wolno można przyzwoicie zrobić każde przedstawienie. Niezupełna to prawda. Szybko robić jest i łatwiej, i trudniej - pisał Erwin Axer w "Spawach teatralnych".

Jedni lubią próbować krótko, inni długo. De gustibus non est disputandum. Ja należę do tych drugich. Niektórzy koledzy powiadają, że to z lenistwa. Być może. Niektórzy koledzy wolą grać niż próbować. Inni wolą próbować niż grać, a przynajmniej lubią próbować i cieszą się z tego, że długo próbują. Skłamałbym, gdybym powiedział, że lubię próby. Lubię tylko ostatnie próby i te chętnie przedłużałbym w nieskończoność. Wiem z doświadczenia, że raz poszedłszy w lewo, już nie będę mógł pójść w prawo. A póki jeszcze nigdzie się nie poszło, można i w prawo, i w lewo. Stąd bierze się często dreptanie w miejscu na początku. Wykonanie pomysłu nigdy nie trwa przecież długo. Długo trwa powzięcie decyzji i rozwinięcie jej w wyobraźni.

Czytałem w "Dialogu", że Meyerhold w późniejszym wieku martwił się tym, że już nie umie szybko pracować. Za młodu - twierdził - w dwa tygodnie mógł zainscenizować spektakl. Trzeba by jednak dokładnie znać okoliczności, by zrozumieć, co Meyerhold miał na myśli, gdy tak mówił.

Niektórzy powiadają, że pracując wolno można przyzwoicie zrobić każde przedstawienie. Niezupełna to prawda. Szybko robić jest i łatwiej, i trudniej. Jeżeli ktoś jak Brook albo Vilar potrafi bardzo dokładnie z góry obmyślić wszystko i bezbłędnie obsadziwszy wykonać w kilka tygodni - chwała mu. Jednakże bez błędne obsady rzadko się zdarzają w teatrach repertuarowych.

Najszybciej można zrealizować spektakl, dla którego nie szuka się osobnej formy i do którego z wielkiego rezerwuaru angażuje się artystów idealnie dobranych do wszystkich ról. Za to tym sposobem trudno dochować się aktorów ciekawych i wszechstronnych. Zatem nie wszyscy mogą i powinni tak postępować. Szybka decyzja ma tę wadę, że rytm prób, pro-wadząc nieubłaganie ku realizacji, prowadzi nieuchronnie - jeżeli gdziekolwiek pod zdrową korą ukrywa się robak błędu - ku katastrofie; tę zaletę, że katastrofa przy prędkim rytmie premier jest mniejszym złem niż katastrofa po półrocznych zapasach. Powolna praca, zwiększając szanse precyzyjnej realizacji, zwiększa pewność, ale również powiększa wielokrotnie procent ryzyka i wagę odpowiedzialności. Kto nie wytrzymuje nerwowo półrocznej pracy, nie powinien jej próbować. Depresja po takiej klęsce jest nieporównywalna z depresją po porażce zgotowanej w ciągu sześciu tygodni. Również aktorzy, którzy nie potrafią przez wiele tygodni wnosić nowego materiału i pomysłów, nie powinni próbować tej sztuki. Wydadzą płód martwy.

Historia obdarzyła nas rozmaitymi przykładami. Stanisławski pracował bardzo powoli, ponieważ w istocie realizmu psychologicznego leży analityczne opracowanie szczegółu, i dlatego również, że starał się znaleźć (pozostając w zasadzie w obrębie swego stylu) osobne rozwiązanie dla każdego utworu. Podobnie i Jouvet pracował długo nad swoimi najpoważniejszymi spektaklami. Brecht czasami krótko, częściej bardzo długo, rok, i więcej.

Schiller zawsze mawiał, że ma za mało czasu, i rzeczywiście brakło mu czasu na próby techniczne i generalne. Zdarzało się (nierzadko), że ostatni akt ani razu nie był w całości odegrany przed premierą i nie miał nawet próby generalnej. Chodziło mu raczej o przedłużenie okresu ostatnich prób aniżeli o wyjątkowo długi okres przygotowywania całości. Miał niewątpliwie pewne szablony inscenizacyjne, których był oryginalnym twórcą, i jego reżyseria polegała nie tyle na przystosowywaniu tych szablonów do poszczególnych dzieł, ile na adaptowaniu dzieł dla swoich szablonów. Był to proceder w zasadzie bardzo szybki i tylko ogrom form inscenizacyjnych, którego nie wytrzymywała ówczesna, (nie wytrzymałaby też dzisiejsza) technika naszych pudełkowych teatrzyków, powodował słynne nie kończące się schillerowskie próby generalne.

Jak widać z tych kilku uwag, czynników decydujących o wyborze długiego, średniego lub krótkiego okresu prób jest wiele. Zależą od utworu, zespołu, publiczności, pieniędzy. Każdemu powinien być pozostawiony wolny wybór. Tyle, że nieprzyzwoitością jest pracować krótko, jeżeli pracując długo można rzecz zrobić lepiej; nieprzyzwoitością długo, jeżeli równie dobrze można rzecz wystawić w krótszym czasie.

styczeń 1962

***

Erwin Axer, "Sprawy teatralne", PIW, Warszawa 1966, s. 176-178.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji