Artykuły

Erwina Axera poszukiwania minionego czasu

"Wróćmy do początków: Baden, Pergerstrasse 11a". To zdanie mówi wiele o książce Axera, będącej właśnie ,,powrotem do początków": do Wiednia i podwiedeńskiego Badenu, do Lwowa, Sławska i Warszawy oraz wielu miast europejskich, powrotem do wydarzeń wspominanych zwykle ze znacznej perspektywy czasu. Dwie są ścieżki tych powrotów: życie prywatne i życie teatralne. Wspomnienia prywatne Axera są istotne nie tylko dlatego że idzie o Axera; wspomnienia jego mają także walor ogólny ze względu na czasy, jakie przeżył, i ludzi, których spotkał. Wspomnienia z dzieciństwa i wczesnej młodości ratują od zapomnienia coś z bezpowrotnie minionej polskiej kultury we Lwowie okresu między wojnami i niekiedy jeszcze wcześniej, w czasach monarchii austro-węgierskiej.

Urodzony l stycznia 1917 w Wiedniu, dzieciństwo i młodość spędził Axer we Lwowie, jeżdżąc często z rodzicami i rodzeństwem do Badenu. Jego ojciec był wybitnym prawnikiem, rodzina była zamożna, o dawnych tradycjach kulturalnych. Studia odbywał w Warszawie: w czerwcu 1939 ukończył Wydział Reżyserii legendarnego Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej (PIST), kierowany przez Leona Schillera. Na początku wojny w radzieckim Lwowie pracuje jako reżyser i aktor, po wkroczeniu Niemców - jako ślusarz. Przeżywa aresztowania i śmierć bliskich, zostaje sam zredukowany do rangi zwierzyny łownej (szkic "Polowania"), bierze udział w Powstaniu Warszawskim, po czym przebywa w obozie jenieckim w Niemczech, pracuje w kamieniołomach w górach Harzu i wreszcie wraca do Polski latem i945. Zaczyna wówczas nieprzerwaną działalność teatralną. W latach 1949-1981 kieruje warszawskim Teatrem Współczesnym, nazywanym jak powszechnie wiadomo "teatrem Axera" co świadczy dobitnie o randze teatru. Jego repertuar był z nielicznymi wyjątkami współczesny (od Ibsena po Becketta i od Wyspiańskiego po Witkiewicza i Mrożka), zaś rola reżysera ściśle określona jako rodzaj dialogu z autorem. Zarówno sam Axer, jak reżyserzy, którzy pracowali w jego teatrze, cel swojej pracy upatrywali w interpretacji tekstu dramatycznego: chcieli być "niewidoczni", miał przemówić autor, aktorzy, przedstawienie jako całość. Stosunek reżysera do tekstu polegający na tym, że staje się on tylko pretekstem dla ekwilibrystyki teatralnej, został z góry odrzucony.

Do tej krótkiej noty biograficznej dodajmy, ze Axer wiele reżyseruje za granicą od ponad dwudziestu lat (w Austrii, RFN, Szwajcarii, ZSRR i Holandii), a od 1972 jest stałym reżyserem gościnnym wiedeńskiego Burgtheater. Od 1947 wykłada reżyserię w Warszawskiej Szkole Teatralnej. Działa także jako pisarz: przez dwadzieścia lat prowadził stały felieton w czasopiśmie "Teatr", natomiast eseje i wspomnienia, które składają się na książkę "Ćwiczenia pamięci", ogłaszał w latach 1978-1984 w miesięczniku "Dialog". Książka ta utwierdza jego pozycję jako pilarza, pisarza bez wątpienia, wybitnego.

Zbudowana z okruchów wspomnień, gatunkowo wahających się między opowiadaniem autobiograficznym a esejem, książka ta tworzy określoną całość, której zasady kompozycyjne dałoby się wyłonić. Nie wdając się zbytnio w szczegóły, odwołajmy się do bliskiego autorowi przykładu dramatycznego: kompozycja książki zdaje się przypominać tę formę dramatu którą znamy jako "formę otwartą". Jest możliwe, że autor miał podobną konstrukcję literacką na myśli, kiedy rozważał kompozycję swoich opowiadań-esejów jako całości. Oddziałują one w sposób zupełnie inny niż wówczas, gdy były ogłaszane w "Dialogu": tam stanowiły całość, tutaj są częścią całości nadrzędnej; oddziałują przez to, co zostało powiedziane, ale i przez fakt. że między nimi są luki, że opowieść jest chronologicznie i treściowo nieciągła, ale jest jednością choćby dlatego, że stanowi serię wyimków z jednego życia: od wybuchu składów amunicji w Wiener Neustadt w 1917 po przeżycia berlińskie z grudnia 1981.

Axer jako narrator swojej książki jest równie dyskretny jak wówczas, gdy reżyseruje: świetny stylista, posługujący się po mistrzowsku humorem i ironią, konkretny w opisach, zachowuje takt, dystans i dyskrecję, które zdają się być czymś głębszym niż figurą stylistyczną. Że nie idzie w tym przypadku o obrządek literacki, ale o prywatną filozofię autora, wskazują te fragmenty wspomnień, w których patos, egzaltacja histeria nawet byłyby uzasadnione, a brak ich zupełnie; wspominając lwowską działalność milicji ukraińskiej i niemieckich żandarmów współczuje im również, a nie tylko aresztowanym (z których mało kto przeżył) oskarża - nawet o tym nie pisząc - absurdalną machinę nienawiści, jaka puściła ich w ruch: kiedy wraca z niewoli do zrównanej z ziemią Warszawy, tak pisze o tym, co zobaczył: "szedłem z wolna piechotą, kontemplując zmieniony pejzaż dobrze znanych miejsc".

Narrację otwiera esej pt. "Ojciec", a zamyka zapis snu, czy snu na jawie, w którym główną rolę odgrywa pies, towarzysz dzieciństwa, Asłan, ale kanwą jest mieszanina wspomnień dzieciństwa i wczesnej młodości. Oddzielny szkic poświęcony jest matce, wiele dowiadujemy się o bliskich, we właściwy książce nieciągły sposób przechodzimy przez barwne i istotne epizody z życia autora. Widzimy zatem, że w Axerowskich okruchach wspomnień dają się odnaleźć najważniejsze elementy wszelkiej autobiografii: postać ojca i jego rola, matka, krajobraz dzieciństwa, wreszcie fakty, które, po latach wspominane zapowiadały przyszłą profesje autora. Taką rolę w książce Axera zdaje się spełniać przede wszystkim opowiadanie o teatrze marionetek ("Kasperletheater"). Owo dziecinne doświadczenie teatralne pełni nieco podobną rolę jak np. dziecinny teatrzyk podarowany przez babkę małemu Goethemu. Wspominam Goethego, gdyż wydaje mi się on autorem bliskim Axerowi, związanemu tak bardzo z kulturą niemiecką. Kto wie, czy nawet umiar i dyskrecja stylu Axera nie są daleką pochodną stylistyki mistrza i jego sposobu myślenia. Dla niego zresztą zrobił Axer repertuarowy wyjątek, reżyserując w Teatrze Współczesnym "Ifigenię w Taurydzie".

Istotny nurt wspomnień i rozważań teatralnych w "Ćwiczeniach pamięci" pojawia się już na początku książki, począwszy od czwartego w kolejności opowiadania, następującego tuż po "Kasperletheater": jest to wspomnienie o Kazimierzu Rudzkim, który studiował w warszawskim PIST-cie w tym samym okresie, co autor, a następnie przez wiele lat występował na scenie Teatru Współczesnego. Wątek teatralny tworzą wspomnienia ujęte w sposób bardziej literacki oraz eseje niekiedy posiadające znaczny ciężar gatunkowy dotyczące sposobu kształcenia w PIST-cie, różnego rodzaju metod reżyserowania przedstawień przez wybitnych reżyserów aktorstwa. Warto wszakże przypomnieć że książka Axera nie ma naukowego ani krytycznego charakteru. Wspomnienia natomiast obejmują nie tylko Polaków: najistotniejsze z dotyczących ludzi teatru europejskiego jest wspomnienie o Brechcie ("Rozmowy z Brechtem"). Wielkie postaci kultury europejskiej niekiedy pojawiają się w anegdocie, jak na przykład Musil. Kiedy matka autora dowiedziała się, że syn reżyseruje w Burgtheater "Marzycieli" Roberta Musila, nie posiadała się ze zdumienia. Martha Musil była w Badenie jej partnerką w brydżu. "Mężem mniej się interesowała - pisze Axer. Może nie grywał w karty".

Niekwestionowanym bohaterem teatralnego nurtu "Ćwiczeń pamięci" jest Leon Schiller. Pojawia się on tu w anegdocie, jako postać nie pozbawiona śmiesznostek i słabości, jako pedagog, jako człowiek z wolna odsuwany od teatru w złożonej sytuacji politycznej lat pięćdziesiątych. Będąc głównym bohaterem teatralnym książki, jest Schiller postacią, dla której określenia Axer ucieka się do stylu niemal patetycznego, jakiego nie użył w odniesieniu do najbardziej dramatycznych przeżyć osobistych. W ogłoszonym w sześć lat po śmierci Schillera eseju "Paradoks pedagogiczny" pisał: "Chciałbym być Schillerem. Wszyscy chcemy być Schillerem. [] przedrzeźniamy Schillera, drwimy z Schillera, nie znosimy Schillera, wielbimy Schillera, z Schillerem, w Schillerze, przy Schillerze, u Schillera itd. ad infinitum" i dalej "nie dochował się epigonów. I dlatego nie będzie chyba odpowiedzi na pytanie, kto z nas dzisiaj jest jego uczniem. Trzeba by raczej odpowiedzieć na pytanie, czym bylibyśmy bez Niego i na ile inni jesteśmy za Jego przyczyną."

Publikując swoją książkę Axer objawił się jako pisarz wybitny, co zapewne nie jest zaskoczeniem dla nikogo, kto znał już wcześniej jego felietony, opowiadania, eseje. Ale czytając książkę jesteśmy tego całkowicie pewni. Czytelnik ma do niego tylko jedną pretensję: jest mu żal, że książka nie jest grubsza. A może dalszy ciąg nastąpi?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji