Artykuły

Czytając iskierki pamięci

"Czwarte ćwiczenia pamięci" Erwina Axera otwiera młodzieńcze opowiadanie "Odwrót 1939" o początku wojny we Lwowie i wędrówce w stronę Karpat, spisane w niewoli po powstaniu warszawskim. Zamyka zaś ukończony pół roku temu "Powrót", który rejestruje powojenny chaos myśli i uczuć, towarzyszący jeńcom w drodze do kraju. Podobnie jak trzy wcześniejsze zbiory "Ćwiczeń", tom ostatni zawiera teksty różne: minieseje, krótkie formy narracyjne, szkice, wspomnienia. Ich układem nie rządzi ani chronologia, ani pamiętnikarski porządek wypadków; Zdarzenia i miejsca przywołane są ka-pryśnie, jakby smakiem proustowskiej magdalenki; choć jej funkcję pełni dowolny impuls, zapalający iskierki pamięci.

Erwin Axer zapisuje to, co widział i przeżył w formie scen, sekwencji dramatycznych. W każdej jest dokładnie określona przestrzeń, czas, klimat i jak w dobrym spektaklu - pointa. Wieloznaczna, refleksyjna, poetycka. Teatralna perspektywa nie dziwi u kogoś, kto ponad trzydzieści lat był dyrektorem Teatru Współczesnego i wybitnym reżyserem, z sukcesem pracował też w Leningradzie, Wiedniu, Zurychu, Düsseldorfie, Berlinie, Stanach Zjednoczonych. Artyści, dygnitarze, współpracownicy, ludzie spotkani przygodnie, członkowie rodziny stają się aktorami dramatu i komedii życia. Uchwyceni w momentach, gdy mimowolny gest, niekontrolowane przez chwilę emocje, ujawniają ich egzotyczne czy osobliwe przekonania. A słowa, zdania, przytaczane jak kwestie, zdradzają ich prawdziwą naturę, obnażają śmiesznostki albo ujawniają wielkość w sposób niespodziewany.

Bohaterowie ostatniego tomu narracji - Tadeusz Łomnicki, Paweł Hertz, Max Frisch, Tadeusz Fijewski, Wiesław Michnikowski, czy poprzednich - Friedrich Dürrenmatt, Halina Mikołajska, Irena Eichlerówna, Jerzy Stempowski, Jerzy Kreczmar, Leon Schiller (oraz dziesiątki osób mniej znanych), układają niemożliwą do odtworzenia konstelację ludzkich typów. Autor, urodzony w 1917 roku w Wiedniu, wychowany we Lwowie, od czasu okupacji mieszkaniec Warszawy w długiej wędrówce przez życie doświadczył przygód "w skali Szekspirowskiej". Ale też obserwował je z wyjątkowa wrażliwością na materię życia i teatru. Opisywani przez niego ludzie objawiają się jako postacie "wypukłe" rodem z tragedii, (podlegające przemianie), a nie komediowe, jednoznaczne, "płaskie". Choćby taki cytat: "Oczywiście, był naprawdę i przede wszystkim artystą. A jego dziełem prócz wielu innych dzieł, tworem rąk własnych i własnego talentu poza tym, o czym tu mówiono i mówić się będzie, był on sam. Widziałem, jak to się działo. Pracował nad tym posągiem, rzeźbą monumentem, przez lat czterdzieści bez mała rzeźbiąc i modelując, cyzelując i dłubiąc, aż wyrzeźbił posąg wielkości naturalnej, idealny i klasyczny, wygładzony, choć wciąż jego zdaniem nadto chropawy. Więc niecierpliwie stukał młoteczkiem, ścinał dłutem, rzeźbił wklęsłości, a wszystko, co leciało spod narzędzi, czego nie cierpiał, od czego chciał się uwolnić, a nie mógł do końca, wysyłał w przestrzeń, pędził od siebie, biorąc do ręki telefoniczną słuchawkę" ("Rozmowy z Pawłem Hertzem").

Cechą pisarstwa Axera oprócz psychologicznej przenikliwości w określaniu stanów ducha, precyzji uważnego realisty w opisie kształtów przyrody i dzieł ludzkiego wysiłku pozostaje jego prywatność. Autor kładzie na papier osobiste impresje, doznania, pozwala widzieć świat swoimi oczami. Starannie przy tym zaciera ślady pisarskiego wysiłku, by uzyskać wrażenie lekkości, dystansu, niezobowiązującej gimnastyki umysłu. Lektura tych krótkich fragmentów zadziwia, wzrusza, rozśmiesza, skłania do zadumy nad osobliwościami charakterów i przebiegiem wydarzeń.

Czytanie Axera pomaga odnaleźć właściwą miarę rzeczy, bowiem jej podstawą jest rzadko spotykany styl myślenia. Wyniesiony z obcowania z ludźmi, dla których dobre maniery, elegancja zachowań, współbrzmiały ze sceptycyzmem i relatywizmem ocen. Powściągliwość uczuć i sądów - z wrażliwością na cudzą krzywdę, nieszczęście. Dla tej formacji przedwojennych inteligentów naturalne było kształcenie charakteru czy pielęgnowanie dobrych uczuć. Ściganie ułomności bliźnich z zapałem inkwizytorów czy pouczanie kogokolwiek po prostu nie uchodziło. Pod piórem Axera wraca wiara w ład świata dyktowany obrotem sfer niebieskich i praw natury. A społeczny porządek godzący wyznawców różnych wiar, kultur, przekonań, jaki obserwował autor przez swe galicyjskie dzieciństwo i młodość, znów wydaje się możliwy.

Tę gęstą prozę, gdzie zdania pełne wahań i wątpliwości ukazują ludzkie uczynki w wielu wymiarach, a lapidarne słowo, cytat z życia, zastępuje komentarz, czyta się świetnie. Zaś jej przewrotna ironia i mądrość scedzonego doświadczenia ujęta w formę specyficznego próbowania pamięci przypomina najlepsze karty Iwaszkiewicza, Prousta, Montaigne'a. Z dalszej perspektywy widać format pisarstwa Axera. Dzieje paru pokoleń polskich artystów, gorzko doświadczonych przez historię, jego pióro i pamięć przekształciły we wspaniałą literaturę. Gdy mam dość agresji, chamstwa, durnych polityków i oszalałego świata, sięgam po jeden z czterech tomów "Ćwiczeń pamięci". Lektura choćby kilku stron sprawia, że świat normalnieje.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji