Artykuły

Lektury Axera

Erwin Axer zwierza się Barbarze N. Łopieńskiej ("Nowa Res Publika" nr 11) ze swoich lektur:

"- Trylogię czytam do dziś, i to z przyjemnością. Prawie znam ją na pamięć.

- Jakie ma Pan korzyści z czytania w kółko "Trylogii", skoro zna ją Pan na pamięć?

- Są tam takie fragmenty, że spada mi odporność nerwowa - to chyba jest związane z wiekiem - i płaczę. Zawsze płakałem. Człowiek zawsze jest za młody albo za stary. Kiedy chwalą Kmicica i czytają list, który przywiózł pułkownik chorągwi - teraz powinienem powiedzieć jakiej chorągwi... zaraz... przecież wczoraj to czytałem...

Oczywiście chorągwi pana Wołodyjowskiego, czyli laudańskiej! No więc wtedy płaczę. Poza tym jestem przekonany, że jeśli zna się na pamięć "Trylogię" albo się ją czyta, człowiek lepiej pisze po polsku. (...)

- Czy ma Pan coś na półce, co Pan kiedyś bardzo chciał wystawić i do dziś tego nie zrobił?

- Stoi tu kilka dramatów, a nie wystawiłem ich, bo do niektórych ról w ogóle nie ma w Polsce aktorów.

- Na przykład do jakiej?

- Na przykład do Króla Leara nie było aktora od wojny.

- Żadnego?

- No, a kto? Może Tadeusz Łomnicki by zagrał, ale nie zdążył. Zrobiłem tylko jednego Szekspira - ale nigdy nie miałem do niego ani sceny ani aktorów."

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji