Artykuły

Trzeba wiary! o "Kordianie" z młodzieżą licealną i studentami rozmawia Michał Mizera

MICHAŁ MIZERA Witajcie! Jakie są Wasze wspomnienia ze szkoły na temat "Kordiana"? Jakiego typu ćwiczenia i zadania zapa­miętaliście?

IZABELA PRAGER Podczas pierwszych zajęć obowiązywał taki model lektury: czytamy i od razu pytamy, w jakim sensie jest to o nas. Szukaliśmy zapisów naszych osobistych doświadczeń. "Jaskółczy niepokój" rzeczywiście znalazł jakieś odbicie w naszych prze­życiach.

DIANA BOŻEK Dla mnie cenna była konfrontacja dramatu z naszą wiedzą historyczną. Rozmawialiśmy o powstaniu listopadowym i pytaliśmy, jak historia określa postaci w dramacie (zbyt rzadkie były takie "międzyprzedmiotowe" nawiązania, niestety). Analizowa­liśmy monologi Kordiana jako bohatera wyalienowanego. Ktoś poruszył temat "Kordian a kobieta". Charakteryzowaliśmy głów­nego bohatera przez wypisywanie ważnych cytatów. W sumie czytaliśmy "Kordiana" bardziej tradycyjnie niż w przypadku Izy.

JERZY MACHOWSKI Nawet nie bardzo wiem, co teraz omawiamy, bo u nas zawsze wszelkie dygresje okazują się ciekawsze i zajmują więcej czasu na lekcjach języka polskiego niż zadane lektury. "Kordian" szkolny jeszcze przede mną.

JAN SOWA Odpowiem hasłowo: "Kordian" jako dramat roman­tyczny, polemika z "Dziadami", mesjanizm a winkelriedyzm. Wszystko w formie zestawiania cytatów (Wielka Improwizacja a monolog na Mont Blanc), głównie wykładu, rzadko rozmowy.

JAKUB WITASZEK U mnie to był prawie wyłącznie wykład, zajmo­waliśmy się osobno każdym z aktów po kolei, tematy podobne jak u Janka. Szczególnie zapamiętałem wniosek, że "Polska Winkelriedem narodów" nie jest przesłaniem "Kordiana", ale pewnym poglądem, z którego główny bohater ostatecznie rezygnuje.

MIZERA A Wasze doświadczenia teatralne? Czy widzieliście "Kor­diana" na żywo albo słyszeliście o jego jakiejś znanej inscenizacji?

MACHOWSKI Zawsze miałem poczucie pewnej wyjątkowości tego tekstu. Mój tata [Ignacy - przyp.red.] grał w kilku inscenizacjach: Doktora i Nieznajomego w łódzkim Teatrze im. Stefana Jaracza u Jerzego Rakowieckiego (1960), Wielkiego Księcia w Teatrze Narodowym u Kazimierza Dejmka (1965 i 1967), tę samą rolę zagrał także w telewizyjnej realizacji Jerzego Antczaka (1963); potem grał Księdza w Teatrze Polskim (1987) i Starca w Teatrze Telewizji (1994) - oba spektakle wyreżyserował Jan Englert. Wystąpił też jako Grzegorz w "Kordianie" w Teatrze Polskiego Radia. Do dziś brzęczy mi w uchu fraza "Bracie! bracie, z tygrysem nie zaczynaj wojny!" z charakterystycznym tembrem jego głosu... Z kolei pierwszy monolog Kordiana "Zabił się - młody" jeszcze w gimnazjum przygotowałem na konkurs recytatorski.

MIZERA Czyli legendę "Kordiana" ukształtował w Tobie dom rodzinny?

MACHOWSKI Tak, ale nie tylko. Pamiętam jeszcze warsztaty z Ignacym Gogolewskim w Teatrze Narodowym. Sam Gogolewski grał tytułową rolę w przedstawieniu Dejmka. Ale opowiadał także o spotkaniu z człowiekiem o imieniu Kordian. To był Kordian Tarasiewicz, syn Michała, wielkiego aktora, odtwórcy roli Kordiana w prapremierowej realizacji w Teatrze Miejskim w Krakowie [przejął rolę po Józefie Sosnowskim pół roku po premierze - przyp. red.].

To musiała być dla niego bardzo ważna rola, skoro to nietypo­we imię wybrał dla syna. Gogolewski pięknie przywołał postać ojca i zacytował tę słynną scenę z "Kordiana":

Więc gdy mi wezmą życie... a starzec pogrzebie!...

Kiedyś!... za błędnem dzieckiem, po łąkach, łub w borze,

Głos matki wołać będzie... Kordian! Kordian! - długo... Dziecię śmiechem odpowie, nad kwiecistą strugą...

A pośród ciemnych murów, gdzieś w cichym klasztorze,

Róża moja zakwitnie... Ksiądz w czarnym habicie

Pacierze nad nią zmówi... Więc róża - i dziecię. -

To było dla mnie poruszające świadectwo.

MIZERA To rzeczywiście ciekawa historia. A na żywo widziałeś jakiś spektakl?

MACHOWSKI Poza telewizyjnym spektaklem Jana Englerta widziałem jeszcze przedstawienie Pawła Passiniego w Teatrze Polskim. Zamiary były ciekawe...

SOWA Ja też widziałem telewizyjną wersję Englerta i bardzo mi się podobała. Słyszałem też o paru słynnych "Kordianach", na przykład w reżyserii Kazimierza Dejmka i Adama Hanuszkiewicza. Ale na żywo nie widziałem żadnego.

MIZERA Z cyklu pytań prowokujących: o czym jest "Kordian"? MACHOWSKI No, o spisku koronacyjnym.

WITASZEK Raczej o walce wewnętrznej Kordiana. To przecież hi­storia jego miłości, wędrówek, dylematu "popełnić czy nie popełnić".

PRAGER Przede wszystkim jest to wyraźna polemika z Mickie­wiczem.

SOWA Mnie, jako historyka, zafascynowała inna wizja historii - fatalistyczna. To, kto pociąga za sznurki, bo raczej nie archaniołowie i siły niebieskie. Realny, namacalny wpływ na wydarzenia zdają się mieć właśnie siły diabelskie.

WITASZEK No, nie możemy chyba tego przesądzać, to nie jest takie jednoznaczne...

SOWA Ale ich wpływ na akcję dramatu jest widoczny!

MACHOWSKI Faktycznie, archaniołowie na przykład wprost przy­znają, że są bezsilni.

PRAGER Wizyta w Watykanie w jakiś sposób ten tok myślenia uzasadnia, ona kompromituje porządek boski, to znaczy "ziemski porządek boski", jeśli rozumiecie, co mam na myśli...

MIZERA "Pax, pax vobiscum!" Być może wrócimy jeszcze do kwestii "pociągania za sznurki". Tymczasem interesuje mnie najbardziej podstawowa sprawa: o czym jest "Kordian"?

WITASZEK To także panoramiczne ujęcie społeczeństwa polskie­go w kontekście cywilizacji zachodniej.

MIZERA Właśnie: czy to ujęcie jest typowo polskie, z czysto polskiego punktu widzenia? Czy też ten temat jest w jakiejś mierze uniwersalny, nośny także i dzisiaj, nośny w oderwaniu od kostiumu historycznego?

PRAGER Jest nośny. To przecież dramat młodego człowieka, który chce działać, ale paraliżuje go strach.

SOWA Niby tak, ale nie jest to dla mnie bardzo czytelne. Dużo łatwiej zrozumieć mi racje Wielkiego Księcia, a nawet Cara niż Kordiana.Jest tu jakiś wyrazisty kontrast, jeśli chodzi o intencje postaci... Z pewną dozą poczucia humoru można powiedzieć, że "Kordian" jest o zwyczajach pogrzebowych, w tym egipskich - spiskowcy spotykają się przy grobowcach...

MACHOWSKI Nie wiem, czy uda nam się wyjść poza czysto polski punkt widzenia. "Kordian" bardzo wyraźnie pokazuje, na ile roman­tyzm wpisuje się w polskość jako taką, czy wręcz ją kształtuje!

BOŻEK Ale jest to także tekst o władzy. Pokazuje, jak działają pewne systemy jej sprawowania: Papieża, Cara, widzimy sam moment objęcia władzy... Równolegle jest także prowadzony wątek władzy nad sobą samym, na ile nad sobą panujemy, na ile rządzimy własnym życiem.

PRAGER Wróciłabym do pierwszego aktu. To jest dramat o miłości, to opowieść o tym, do czego jest zdolny człowiek odtrącony przez kobietę, czy raczej: zawiedziony w miłości. Gdyby nie historia z Laurą, życie Kordiana wyglądałoby inaczej. Inna sprawa, że to jest człowiek raczej z trudną psychiką... Jest to wreszcie, dopowiem, zanim mnie zakrzyczycie, utwór szekspirowski. Nie tylko w sensie intertekstualnym.

SOWA Ale masz na myśli topos theatrum mundi i to nieustanne hamletyzowanie głównego bohatera?

PRAGER Oczywiście. To przecież tekst przesiąknięty dylematem "być albo nie być", który zresztą w polskiej historii bardzo dobitnie przyjmuje postać "bić się czy nie bić"...

MIZERA W tekście "Kordiana" kwestia brzmi jednak nieco inaczej: "żyć albo nie żyć".

MACHOWSKI Bo to jest przede wszystkim tekst o wierze.

MIZERA O wierze? Ale w jakim sensie?

MACHOWSKI Tekst mówi przecież o tym, czego powodzenie, czy wręcz istnienie zależy od wiary. Wiara w Boga, w szatana, we własne siły, w sensowność własnego życia.

MIZERA A czy nie macie wrażenia, że temat wiary ściśle wiąże się z toposem teatru świata? Ze "Kordian" może być tekstem o tym, jak wypełnić, z góry narzucone, ramy własnego życia? Ze role, które mamy ostatecznie zagrać i w które - właśnie - mamy uwierzyć, trzeba wcześniej przećwiczyć, wypróbować?

WITASZEK Ale masz na myśli znowu motyw sił nieczystych? Rzeczywiście wpływają one na postępowanie przedstawicieli sił patriotycznych, ale czy są reżyserami tego "przedstawienia"?

SOWA Ależ ich obecność bardzo klarownie wpisuje się w meta­forykę teatralną! Sama idea "Przygotowania"... To, co te biesy w nim robią, jest przecież bardzo charakteryzatorskie. One przygotowują scenę!

MACHOWSKI W "Prologu" to jest jeszcze bardziej dosłowne, tam dopiero rzeczywiście jesteśmy na scenie. Kojarzy się to z początkiem "Fausta". Tylko że u Goethego najpierw mamy "Prolog w teatrze", a później "Prolog w niebie". Diabeł to taki pół reżyser, pół aktor, w pewnym sensie pociąga za sznurki, w pewnym - sam bierze udział w wydarzeniach.

SOWA Tak, tak, masz rację.

WITASZEK Występowanie diabła w dramacie bezpośrednio wypły­wa z "Przygotowania". Szatan pojawia się w gronie patriotów, jest doktorem w szpitalu wariatów, esencją zła, którego cząstkę umieszcza w poszczególnych postaciach. Próbuje ją zaszczepić także Kordianowi.

SOWA Może to właśnie sprawia, że Kordian stale ma jakiegoś przeciwnika, stale z kimś walczy?

MIZERA Właśnie, kto jest przeciwnikiem Kordiana? Z kim walczy Kordian?

WITASZEK Kordian walczy przede wszystkim z Kordianem, dopiero potem ze światem takim, jakim on jest. Chce świat zmieniać.

PRAGER Z powierzchownością uczuć.

SOWA W drugim akcie przeciwnikiem Kordiana jest pieniądz i... Londyn - świątynia mamony. W scenie z Wiolettą bohater walczy z zakłamaniem, obłudą, z mentalnością zachodnią, wreszcie z seksualnością - nie w tej sferze będzie szukał swojego spełnienia. Kordian wyzywa wszystkich na pojedynek. Scenę z Papieżem też przecież można tak czytać. Ta papuga, która swoim pozornie głupim paplaniem trochę podjudza, a trochę sekunduje.

MIZERA Skoro już jesteśmy przy papudze... Porozmawiajmy trochę o sceniczności "Kordiana". Jak byście zaaranżowali na przykład scenę z papugą? Jaką ona pełni funkcję, jak to pokazać w teatrze, żeby było atrakcyjne i niosło znaczenia?

WITASZEK Bardzo prosto. Plastikowa papuga i podłożony głos.

MACHOWSKI Dlaczego plastikowa? Prawdziwa! Można spróbować.

MIZERA A gdybyśmy spróbowali się oderwać od dylematu "żywa czy martwa" (przypomina mi to zanadto znany skecz Monty Pythona)... Jaką ona pełni funkcję, czym ją zastąpić?

PRAGER No, gdyby to robił Jan Klata, to pewnie skorzystałby z jakiejś ikony popkultury.

MIZERA Ale co masz na myśli? Doda Elektroda jako "mówiąca prawdę"?

SOWA {chichocząc) Spalone, to już wykorzystał Zanussi w swoim "Sercu na dłoni".

WITASZEK Papuga powtarza teksty, które się wprost nasuwają. Może po prostu sam tekst wyświetlany na ekranie?

PRAGER A nie kojarzy się to Wam z papugą narodów?

BOŻEK Czy ja wiem? Jeśli chodzi o techniczne rozwiązania, to przecież wszystko zależy od konwencji. Bo właściwie tutaj sprawdzi się zarówno błazen (do tego pomysłu jakoś najbardziej jestem przywiązana), jak i ktoś czytający gazetę, automatyczna sekretarka, telewizor, radio, gramofon z chrypiącą płytą, dziecko siedzące u papieskich stóp i dukające łacińskie formułki z cięż­kiego tomu...

PRAGER Tak, telewizor to dobre rozwiązanie. Mógłby to być na przykład rozstrojony odbiornik powtarzający wymagane frazy. Albo telewizor, w którym Papież ogląda inscenizację "Kordiana", zrealizowaną jednak przy użyciu tradycyjnych środków wyrazu. On mówi symultanicznie ze swoim telewizyjnym alterego, papuga odzywa się tylko z telewizora. Odrobina teatru w teatrze.

MACHOWSKI Bardzo trudna sprawa z tą papugą! Nie wiem, czy we współczesnej inscenizacji należy pozostawić ją jako poje­dynczą postać, czy też powinno się uczynić z niej grupę... No właśnie - grupę z kogo złożoną? Z wiernych? Czy można użyć tu tego słowa?.

SOWA Być może ciekawym pomysłem byłoby zastosowanie jakiegoś chwytu metateatralnego, na przykład z suflerem podpowia­dającym aktorowi grającemu Papieża kwestie papugi. Ponadto niektóre kwestie papugi można wprowadzić jako odgłosy toczącej się gdzieś w tle mszy.

WITASZEK Scenę z papugą można zrealizować poprzez wykorzy­stanie odtwarzacza lub dyktafonu. Funkcją papugi jest podkre­ślenie upadku autorytetu moralnego Papieża; papuga powtarza usłyszane słowa, zaś dyktafon odtwarza nagrane wypowiedzi. Myślę, że prostota zastosowanej techniki wzmocniłaby przekaz słów papugi.

MIZERA Wcale niezłe macie pomysły! A wracając do toposu thea-trum mundi, chciałbym Was zapytać: co lub w co gra Kordian? W jakim sensie Kordian jest aktorem?

BOŻEK To jest aktor, który "próbuje". Wchodzi w różne role, w żad­nej nie znajdując spełnienia. W rolę kochanka, wędrowca, spiskow­ca, samobójcy.

PRAGER I w rolę bohatera.

SOWA Bohatera? To jest dla mnie ważne pytanie. Jaką rolę gra Kordian na placu Zamkowym? Czy to jest rola bohatera? Ba, sam przecież staje się przedmiotem gry między Konstantym i Carem.

MACHOWSKI Jeśli się nie mylę, to u Dejmka Gogolewski grał nie tylko Kordiana, ale i trzecią osobę "Prologu", która mówi o wskrze­szaniu zmarłych i czynieniu z nich aktorów:

Dajcie mi proch zamknięty w narodowej urnie,

Z prochu lud wskrzeszę, stawiam na mogił koturnie,

I mam aktorów wyższych o całe mogiły.

MIZERA A kto mógłby zagrać Kordiana? Oglądacie właśnie zdjęcia z przedstawienia Adama Hanuszkiewicza, w którym tytułową rolę zagrał młody Andrzej Nardelli. Po jego fizyczności widać kierunek interpretacji. Tak wygląda bohater Polaków: uczniak.

BOŻEK To oczywiście kwestia wyboru inscenizacji i dlatego tak trudno podejmować personalne decyzje. Rzucę dwa nazwiska, na dwie zupełnie różne koncepcje. Po pierwsze-Bartłomiej Bobrowski. Po drugie - Mariusz Benoit, mam wrażenie, że on pokazałby mi Kordiana, którego nie spodziewałabym się zobaczyć.

PRAGER Być może Marcin Przybylski, chociaż wybór rzeczywiście zależy od przyjętej konwencji.

MACHOWSKI Zastanawiam się, kto nie spełnia wzorca roman­tycznego młodzieńca, kto może pokazać postać człowieka starego wbrew własnemu wiekowi, a więc kto może poka­zać Kordiana chłodniejszego i bardziej autoironicznego. Pewnie byłby to aktor, który przekroczył już wiek przeciętne­go odtwórcy tej roli, lub który, będąc w tym wieku, sprawia wrażenie starszego (niekoniecznie swoją powierzchownością, raczej sposobem mówienia i głosem). Chyba mógłby to być Piotr Adamczyk. Wśród młodszych aktorów takiego Kordiana jeszcze nie dostrzegłem.

SOWA Ja jednak uważam, że warto obsadzić w roli Kordiana osobę nie znaną szerokiej publiczności, na przykład jakiegoś młodego, początkującego aktora. W końcu Kordian to piętnastola­tek, który próbuje (właśnie: próbuje!) odnaleźć się w otaczającej go rzeczywistości.

MIZERA Spróbujmy teraz zastanowić się nad problemem ofiary w "Kordianie".

(dłuższe milczenie)

SOWA Do ofiary, w sensie rytualnym, biblijnym, potrzebna jest przecież krew, a w "Kordianie" nie ma krwi...

MIZERA Czyżby? Czyżby w "Kordianie" nie było krwi?

SOWA Owszem, mówi się o niej w "Przygotowaniu": "A jeśli twoja dłoń ich nie ocali, / Spraw, by krwi więcej niźli łez wylali...", ale tymi słowami zwraca się Archanioł do Boga... Jakaś zapowiedź ofiary mogłaby być w tym zawarta. Ale czy jest realizowana w dramacie?

PRAGER Rzeczywiście w "Przygotowaniu" krew pojawia się kilku­krotnie, jak w tym makabrycznym obrazku opisującym wielki stuletni zegar świata, do konserwacji którego służy krew dziecię­ca... Krople krwi pojawiają się także w Grzegorzowej opowieści o Kazimierzu.

MACHOWSKI Ale zaraz, zaraz, chodzi o fizyczną obecność krwi na scenie czy tylko o fragmenty, w których jest mowa o krwi w takim a nie innym znaczeniu? Szukamy śladów krwi jako symbolu spełnionej ofiary, prawda?

MIZERA Tak.

PRAGER Pojawia się sformułowanie "Lacrima Christi" i cała symbolika z tym związana: łzy, wino, woda przemieniona w wino, wino jako symbol krwi Chrystusowej.

SOWA Jest także scena spiskowa, tam przecież zabijają czło­wieka

WITASZEK Jest jeszcze to dziecko, które zostało zabite przez Księcia Konstantego.

SOWA I jeszcze obraz krwi kapiącej spod korony w scenie roz­mowy Kordiana z Imaginacją. Hm, sporo tego...

PRAGER Moment, skoro jesteśmy przy symbolice ofiary, to w szpitalu wariatów jeden z pacjentów uważa, że jest krzyżem Chrystusa.

MIZERA Sami widzicie, że to pytanie o ofiarę nie jest takie bezpod­stawne. Ale jest jeszcze jeden moment w dramacie, w którym krew (w połączeniu z inną substancją) jest po prostu rekwizytem teatralnym, w bardzo charakterystycznej funkcji.

PRAGER Chwileczkę, a w scenie z Papieżem...

BOŻEK Ziemia z krwią z rzezi Pragi!

SOWA A jednak ofiara!

MIZERA A właśnie, a gdybyśmy rozwiązali teraz scenę finałową. Kordian zginął czy nie zginął?

SOWA Nie wiemy, czy do tej ofiary doszło.

PRAGER Doszło! Intuicyjnie wiadomo, że doszło.

MACHOWSKI Książę przybiega do Cara z prośbą o ułaskawienie Kordiana, ale Car wyraźnie mówi, że Kordian zginie.

WITASZEK Niemniej jednak pamiętamy o pierwszym akcie, w sensie dramaturgicznym znamy ten efekt, już raz daliśmy się nabrać.

MIZERA Czym jest ta śmierć z pierwszego aktu, a czym ta zapo­wiedziana, ale nie dokonana przed opadnięciem kurtyny? Zwła­szcza w kontekście innych zabójstw i rodzajów śmierci, o których mowa w dramacie. Sami zauważyliście, że "Kordian" jest o cere­moniach pogrzebowych, zwróćcie też uwagę, od jakich słów zaczyna się dramat właściwy, monolog piętnastoletniego chło­paka! "Zabił się - młody"... Obraz świata realizowany jest przez metaforykę jesienną, obrazy zamierania, co jeszcze dobitniej jest pokazane w monologu na Mont Blanc. Kiedy Kordian patrzy w dół, na ziemię, widzi grób, cmentarzysko. Ziemia jest grobowcem!

PRAGER Tak, obraz śmierci jest jakby ramą "Kordiana", utwór zaczyna się i kończy, być może, obrazem śmierci.

SOWA Ale ofiara ma jakiś cel, nie składa się ofiary dla samej ofiary, ale by coś uzyskać. Historycznie nic nie uzyskaliśmy.

BOŻEK Czy zawsze założeniem ofiary jest otrzymanie czegoś, osiągnięcie jakiegoś celu?

PRAGER Zwłaszcza że Bóg jest bezsilny w tym dramacie.

SOWA Ale mówi "Moja wola się stanie". Czy to jest obraz bez­silności?

PRAGER No, to są słowa przytoczone przez Archanioła. Patrząc na rozwój akcji, można zaryzykować twierdzenie, że Boga nie ma w "Kordianie".

MIZERA Istnieją przynajmniej dwa szczególne momenty, które świadczą o istnieniu sił chroniących Kordiana. To przede wszyst­kim scena przed pokojem Cara, kiedy odzywają się dzwony na jutrznię. Ale także scena w szpitalu wariatów, gdzie na wyraźną prośbę i wezwanie Kordiana Bóg ratuje go przed Szatanem ręka­mi Księcia Konstantego. Ale kwestię ofiary analizujemy w kontek­ście ostatniej sceny i obrazu jadącego konno adiutanta, obrazu o świadomie zawieszonym rozstrzygnięciu. Tymczasem sprawę ofiary, czy też może lepiej powiedzieć: świadomego przyjęcia na siebie roli osoby gotowej oddać życie w imię czegoś (lub za kogoś), można rozpatrywać w kontekście całego dramatu. Wspo­minaliście scenę na placu Zamkowym, scenę prowokacji Konstan­tego i skok Kordiana przez bagnety. A czy pamiętacie przypowieść z pierwszego aktu? Bajkę o Janku, co psom szył buty?

SOWA Oczywiście, często jest analizowana w szkole nawet poza kontekstem "Kordiana".

MIZERA Właśnie. I o co w niej chodzi?

BOŻEK Janek uczy się na szewca, ale większych sukcesów nie odnosi. Wyrusza w świat, spotyka króla, który pyta go, co tamten umie robić. Janek potrafi psom szyć buty, czyli tak naprawdę nic nie umie, potrafi jedynie coś niepotrzebnego, bezwartościowego, absurdalnego. A jednak zostaje nadwornym psim szewcem, zyskuje majętności i zaszczyty.

MIZERA A jaki jest morał z tej bajki?

WITASZEK No właśnie, czy jest morał w tej bajce...

MIZERA Musi być!

MACHOWSKI (czyta):

GRZEGORZ

W tej powieści moralna kryje się nauka. KORDIAN

Jaka? powiedz mi, stary.

GRZEGORZ

A któż jej wyszuka?

Dość, że jest sens, powiadam.

KORDIAN

Wierzę. GRZEGORZ

Trzeba wiary.

k

BOŻEK "Wierzę". / "Trzeba wiary", tak?

PRAGER Wracamy więc do tego, co powiedział Jurek, że "Kordian" jest w jakimś szczególnym ważnym sensie o wierze.

SOWA Tak, to jest teraz całkiem jasne. Ale nie bardzo rozu­miem, jak to się ma do naszej rozmowy o ofierze?

BOŻEK Chodzi, jak rozumiem, o to, że Kordian, któremu nic się nie udaje, który nie znajduje spełnienia w różnych rolach, wreszcie dojrzewa do myśli o poświęceniu życia dla jakiejś idei. Mimo kolejnych porażek do końca wierzył w sens i cel swojego istnie­nia. I kiedy nadeszła chwila próby, podjął ją zwycięsko i złożył swoją ofiarę. Można więc wierzyć, że Kordian został wybrany.

WITASZEK Nie wiem, czyśmy tego nie przekombinowali.

MIZERA Nawet jeśli, to chyba całkiem twórczo spędziliśmy czas. I ostatnie pytanie: o czym powinna traktować współczesna inscenizacja "Kordiana", żeby była dla Was, młodych ludzi, ciekawa, żeby Was poruszyła?

BOŻEK Jeśli chodzi o "pomysł na", to mogę co najwyżej wspo­mnieć, co ja bym chętnie wyeksponowała. Na pewno motyw młodości, wychodząc na przykład od słów Laury: "Póki jesteśmy młodzi, wszystko jest przed nami", by zastanowić się nad tym, co to znaczy być młodym i co to znaczy "mieć przed sobą wszystko".

PRAGER Nie wiem, czy da się "Kordiana" uwspółcześnić bez try-wializowania. Dwa pierwsze akty są oczywiście tekstem o utracie złudzeń, to można pokazywać zawsze i niemal każdej pub­liczności. Nie sądzę natomiast, żeby honor narodu - bo o nim właśnie mowa, zanim Kordian przeskoczy przez bagnety - był wartością, o której potrafilibyśmy dziś mówić nie skażeni tym, czym zarzucają nas media.

MACHOWSKI Czy "Kordian" jest w ogóle współczesny? Kiedy czytam Słowackiego, myślę, że jest to autor wciąż wart wystawiania w teatrze. Co prawda jego język jest niezwykle trudny, ale wierzę, że dzięki solidnej teatralnej lekturze może zacząć brzmieć współcześnie, być zrozumiały i świeży. Sądzę, że można z "Kor­diana" (ale także z innych dramatów Słowackiego) wydobywać rzeczy wciąż żywe dla dzisiejszego widza. Na przykład tkwią tam całe pokłady ironii (może autoironii). Mówię to świadom, że często takie znaczenie nadaje tekstowi dopiero współczesna lektura. Wierzę jednak, że wydobycie tego znaczenia w teatrze nie jest zbrodnią popełnioną na wieszczu, ba!, może go polskiej scenie przywrócić.

SOWA Być może banałem będzie to, co teraz stwierdzę, ale myślę, że "Kordian" nie traci nic na swojej aktualności. Poruszona w dra­macie problematyka - ofiary i odkupienia, historii ludzi i społe­czeństw jako igraszki w rękach "Boga czy czarta" (czyli tego, co zwykło nazywać się determinizmem), a także w ogóle kwestia postawy, jaką ma przyjąć jednostka wobec otaczającej ją rzeczy­wistości - należy do kanonów pytań, jakie stawia sobie literatura. Także warstwa "publicystyczna" utworu (wszakże głęboko wyni­kająca z przedstawionych założeń "uniwersalnych") - rozliczenie przeszłości, natura "ducha narodowego" Polaków - ciągle pro­wokuje do myślenia nad naszą codziennością.

WITASZEK O czym "Kordian" mógłby być dziś? Myślę, że więk­szość problemów poruszanych w "Kordianie" jest uniwersalna. Dramat we współczesnych realiach mówiłby o miłości, patrio­tyzmie, idealizmie, szukaniu celu i sensu życia, sposobach rea­lizacji samego siebie. Współczesny Kordian byłby normalnym człowiekiem, tylko trochę bardziej wrażliwym, nie mogącym się odnaleźć w otaczającej go rzeczywistości. FI

Michał Mizera - doktorant Instytutu Europeistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, przygotowuje rozprawę doktorską poświęconą idei teatru narodowego. Współpracuje z Krajowym Funduszem na rzecz Dzieci, Centrum Myśli Jana Pawia II, wydawnictwem Raabe i "Pulsem Biznesu".

Diana Bożek - studentka I roku prawa i stosowanych nauk społecznych. W przyszłości chciałaby się zajmować socjologią prawa i kryminologią. Od kilku lat przeżywa fascynację socrealizmem, poezją Biatoszewskiego i filmami Kusturicy.

Izabela Prager - studentka I roku Międzynarodowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych UW. Interesuje się literaturą anglosaską i francuską, szeroko pojętą kulturą Śródziemnomorza, komparatystyką literacką i teatrem.

Jerzy Machowski - uczeń II klasy XVI Liceum Ogólnokształcącego im. Stefanii Sempolowskiej w Warszawie. Zakochany w teatrze, szczególnie w dramaturgii Molierea i dramacie romantycznym.

Jan Sowa - student I roku Międzynarodowych Indywidualnych Studiów Huma­nistycznych UW (studiuje historię i prawo). Jego zainteresowania to przede wszystkim historia Rzeczypospolitej Obojga Narodów w XVII wieku i historia wojskowości, a także literatura i teatr (zwłaszcza barok i Wyspiański).

Jakub Witaszek - uczeń klasy maturalnej w XIV Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Staszica w Warszawie. Interesuje się matematyką i informa­tyką, lubi taniec towarzyski, ciekawią go zagadnienia humanistyczne.

Wszyscy byli lub są podopiecznymi Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci (www.fundusz.org), ostatnio wspólnie zagrali w przedstawieniu "Ars vivendi" (Reszel, 2008).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji