Artykuły

Ograniczenie czyni mistrza

"Metamorfozy", epopeja Owidiusza - rzymskiego po­ety złotej epoki Oktawiana Augusta, szerzej znanego z frywolnej "Sztuki kochania" należy do kanonu najwybit­niejszych dzieł literatury światowej. W tej "biblii poe­tów" spisanej w 12 tysiącach heksametrów, w 15 księgach, dochodzi do ponad 250 me­tamorfoz. Adaptator i reży­ser dla potrzeb warszawskie­go spektaklu ograniczył się do dziewięciu. Powstał spek­takl w pełni potwierdzający tezę, że ograniczenie czyni mistrza. Spektakl niezwykły wysmakowany w prostocie użytych środków - w którym scenografia, kostiumy, rekwi­zyty, ograniczone do niezbęd­nego minimum, urzekają swoim na nowo odkrytym, funkcjonalnym pięknem. Su­rowa, sugestywna muzyka, podawana na żywo za pomo­cą instrumentów perkusyj­nych przez zespół pod kierun­kiem samego reżysera, budu­je niespotykany klimat, w któ­rym kolejne metamorfozy za­czynamy przyjmować jako coś oczywistego i w pełni zrozu­miałego, już nie tylko w wy­miarze mitycznym, ale i re­alnym.

Michael Hackett - wykła­dowca na Wydziale Reżyserii i Historii Teatru Uniwersyte­tu Kalifornijskiego w Los An­geles, wcześniej prowadzący zajęcia w dziedzinie teatru muzycznego w londyńskiej Akademii Muzycznej i Tea­tralnej, reżyserujący m. in. w londyńskiej Covent Garden, w Teatrze Królewskim w Hadze i w teatrach Los Angeles, dyrektor Laboratorium Poszukiwań Teatralnych przy Uni­wersytecie Kalifornijskim - udowodnił w Warszawie, że zestaw tych osiągnięć popar­ty jest rzetelnym profesjona­lizmem. Świetnie prowadzo­ny, w znaczącej części bardzo młody zespół aktorski (wspar­ty artyzmem profesor Ryszar­dy Hanin) dał popis zespoło­wego działania, w którym nie da się odnaleźć ani jednego fałszywego kroku czy zbędne­go gestu.

Porwanie Prozerpiny, Nio­be, Kadmos i zęby smoka. Tereus i Filomela, Narcyz i Echo, Zbrodnia Erysichtona, Filemon i Baucis, Pigmalion i Galatea, Pomona i Wertumnus - wszystkie te historie mitolo­giczne, niekiedy okrutne, a niekiedy uroczo zmysłowe, dzieją się wśród widzów, na małej scenie, dosłownie na wyciągnięcie ręki. Nawet do­równująca rozmiarami tytu­łowi sztuki reklama perfum Diora przestaje razić w pro­gramie, gdy widzów owionie ów zapach, z szat przemyka­jących nimf i dostojnie kro­czących bogów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji