Artykuły

Rosyjska prokuratura i teatr widmo. Sąd twierdzi, że największa premiera ostatnich lat nigdy się nie odbyła

Aleksiej Małobrodski, były dyrektor Gogol-Center, został aresztowany, bo moskiewska prokuratura twierdzi, że zdefraudował 2 mln rubli na spektakl, który się nie odbył. Nie przekonały jej zdjęcia z premiery, scenografia ani wiele recenzji. Pewnie gdyby z grobu wstał sam Szekspir, to i tak nie zmieniłoby decyzji sądu - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.

Ta historia brzmi, jakby byłą żywcem wyjęta z teatru absurdu albo powieści Bułhakowa. 22 czerwca rejonowy sąd moskiewskiej dzielnicy Presnia posłał do aresztu byłego dyrektora administracyjnego słynnego Gogol-Center i producenta grupy teatralnej Siódme Studio Aleksieja Małobrodskiego. Śledczy zarzucają mu, że zdefraudował 2 mln rubli (ok. 130 tys. zł) przyznane z budżetu ministerstwa kultury na produkcję spektaklu "Sen nocy letniej" w Siódmym Studiu.

Jak twierdzi prokurator, pieniądze zostały wydane, ale do premiery nie doszło. Nie pomogły zeznania świadków, którzy odczytali w sądzie fragmenty recenzji z rzekomo nieistniejącego przedstawienia. Sąd nie dał wiary samemu podejrzanemu, który naszkicował scenografię do spektaklu i opowiadał go scena po scenie. Małobrodski został aresztowany na sali sądowej i najbliższy miesiąc spędzi w izolacji.

Nadal można kupić bilety

Sprawa jest o tyle skandaliczna, że "Sen nocy letniej" należy do najgłośniejszych przedstawień rosyjskich ostatnich lat. Wyreżyserował go Kiriłł Serebrennikow, wybitny twórca teatralny i filmowy, obecnie szef artystyczny Gogol-Center - nowoczesnej sceny w centrum Moskwy. Premiera odbyła się w 2012 roku w postindustrialnej przestrzeni Centrum Sztuki Współczesnej Vinzavod w dawnej fabryce wina w Moskwie w ramach finansowanego ze środków publicznych projektu "Platforma", łączącego prezentacje teatru, tańca, sztuk wizualnych i muzyki.

Wystąpili aktorzy i studenci Siódmego Studia - eksperymentalnej grupy teatralnej założonej rok wcześniej przez Serebrennikowa. Spektakl miał ogromny rezonans, ukazało się na jego temat kilkanaście entuzjastycznych recenzji w głównych rosyjskich mediach. Krytycy chwalili koncepcję czterech przestrzeni, w których rozgrywały się poszczególne wątki szekspirowskiej komedii, i aktorstwo młodych wykonawców.

Przedstawienie zostało nominowane w 2014 roku do prestiżowej nagrody Złota Maska, pokazywano je gościnnie w Paryżu w Théâtre National de Chaillot i na Festiwalu Bałtycki Dom w Petersburgu. Do dziś pozostaje w repertuarze Gogol-Center, do którego przeniosło się Siódme Studio. Najbliższe spektakle grane będą od 3 do 8 lipca, można jeszcze kupić na nie bilety.

"Najlepszy spektakl, jaki widziałem w życiu"

Skandaliczna, sprzeczna z oczywistą prawdą argumentacja sądu wywołała oburzenie w środowisku kultury. Twórcy i widzowie zamieszczają na swoich profilach na Facebooku i jego rosyjskim odpowiedniku - Vkontakte - oświadczenia, że widzieli spektakl, wklejają zdjęcia biletów z datami i reprodukcje plakatu.

"Byłem na premierze, było duszno, podczas spektaklu przeszła burza", "To najlepszy spektakl, jaki widziałem w życiu" - piszą w komentarzach. Odzywają się aktorzy i technicy, którzy pracowali przy przedstawieniu. Nawet jednak oczywiste dowody nie wystarczają, aby przekonać sąd. Dla organów ścigania spektakl nie istnieje.

Aleksiej Małobrodski jest już trzecią osobą zatrzymaną pod zarzutem defraudacji publicznych środków na projekt "Platforma". Miesiąc temu aresztowano główną księgową Siódmego Studia Ninę Maslajewą, a Jurij Itin, główny dyrektor organizacji, siedzi w areszcie domowym.

Prokuratura zarzuca im sprzeniewierzenie w sumie ponad 200 mln rubli (ok. 13 mln zł) przyznanych przez ministerstwo kultury Federacji Rosyjskiej na projekt "Platforma" w ciągu czterech lat (od 2011 do 2014 r.). W tej samej sprawie przeszukano mieszkania Kiriłła Serebrennikowa i urzędniczki kierującej w tamtym czasie departamentem wspierania projektów kulturalnych w ministerstwie. Oddziały specjalne policji wkroczyły też do teatru Gogol-Center i przeprowadziły rewizję, przerywając próby.

"Da, duraki"

Jeżeli rzeczywiście w tej sprawie jest coś podejrzanego, to zarzuty prokuratury. Przez cztery lata działalności "Platformy" odbyły się setki spektakli, koncertów, debat, wykładów i akcji, które oglądały tysiące widzów. Sam widziałem w Vinzawodzie kilka wystaw i dwa spektakle, w tym głośne "Otmorozki" Serebrennikowa. Na stronie Gogol-Center można zobaczyć dokumentację działań "Platformy": zdjęcia, plakaty, a także wpisy widzów, którzy odwiedzali Vinzavod. Niemożliwe, aby tak wielkie przedsięwzięcie działało latami bez pieniędzy, rzekomo zdefraudowanymi przez producentów i księgową.

W sprawie aresztowań i rewizji u Serebrennikowa i jego współpracowników protestowali wybitni rosyjscy twórcy i działacze kultury, m.in. dyrektor generalny Teatru Bolszoj Władimir Urin i Jewgenij Mironow, aktor i dyrektor Teatru Narodów w Moskwie. Ten ostatni podczas uroczystości rozdania nagród państwowych na Kremlu przekazał list w obronie Serebrennikowa samemu Putinowi. Jak relacjonował dziennikarz gazety "Kommiersant", między aktorem a prezydentem miała się wywiązać rozmowa, w której Mironow pytał Putina, czy zna sprawę i po co mu taki skandal na chwilę przed oficjalną wizytą we Francji (Putin spotkał się w maju z nowym prezydentem Francji Emmanuelem Macronem).

"Da, duraki" ("Tak, durnie") - miał odpowiedzieć aktorowi prezydent. Aresztowanie Małobrodskiego pod absurdalnym zarzutem pokazuje, że były to puste słowa. Putin zrzucił odpowiedzialność na "głupich urzędników", jak to zwykli byli czynić jego poprzednicy - pierwsi sekretarze partii i carowie. Dzisiaj widać, że akcja przeciwko ludziom związanym z Serebrennikowem i Gogol-Center nie była urzędniczym błędem, ale świadomym działaniem mającym na celu zastraszenie środowiska krytycznego wobec polityki Kremla.

Sam Szekspir by nie pomógł

Sprawa Siódmego Studia ma wymiar polityczny - wpisuje się w zaostrzający się kurs władzy wobec środowisk kultury po aneksji Krymu i wojnie w Donbasie. Artyści, tacy jak Serebrennikow, popularni na Zachodzie traktowani są w dzisiejszej Rosji jak piąta kolumna. Jednym z powodów zastosowania aresztu wobec Małobrodskiego były jego rzekome związki z ambasadą Stanów Zjednoczonych. Prokurator dowodził, że z takimi kontaktami były dyrektor może uciec przed odpowiedzialnością karną.

Nawet gdyby z grobu wstał sam Szekspir i potwierdził, że jego sztuka została wystawiona w Moskwie, to i tak nie zmieniłoby decyzji sądu. Serebrennikow i jego współpracownicy znaleźli się w sytuacji jak z innego przedstawienia Gogol-Center -"Kafki". Tym razem jednak to nie jest teatr.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji