Artykuły

Pogardzane kobiety w brutalnym, męskim świecie

"Darkness" w choroegr. Izadory Weiss w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.

Ryzykowny pomysł, by na kanwie powieści Josepha Conrada zrobić spektakl o przemocy, dał w Operze Narodowej ciekawy efekt.

Izadora Weiss, od roku szukająca miejsca dla swego Bałtyckiego Teatru Tańca, którego pozbyły się władze Gdańska, na chwilę opuściła własnych tancerzy i zadebiutowała autorskim spektaklem w Operze Narodowej. Wedle zapowiedzi "Darkness" miał być wkładem narodowej sceny w Rok Conrada, bo inspiracją stała się powieść "Jądro ciemności".

Kto zna wcześniejsze dokonania Izadory Weiss, ten wie, że lubi przekładać na język tańca wielkie tematy literackie. Zawsze jednak robi na swój własny sposób. W "Darkness" nie ma zatem prostego odniesienia do akcji powieści, jest jej mroczny klimat, a przede wszystkim zasadniczy obraz i przestroga Conrada przed pogardą wobec kogoś, kto jest inny, słabszy i traktowany jako człowiek drugiej kategorii.

Tym kimś we współczesnym świecie jest według Izadory Weiss wciąż kobieta. "Darkness" to spektakl o dominacji mężczyzn, przekonanych o swej sile i władzy. Przemoc wobec kobiet to zresztą ulubiony temat tej choreografki. W poprzedniej premierze o Tristanie, przygotowanej z zespołem BTT, także głównym wątkiem stała się samotność Izoldy na brutalnym, męskim dworze króla Marka. Każda z dwóch części "Darkness" ma swoją bohaterkę: delikatną i kruchą Lilii zdominowaną przez ojca oraz Jaśmin - silną, ale osamotnioną w próbie buntu, która właśnie dlatego musi ponieść porażkę.

Izadora Weiss szczęśliwie uniknęła tonu zahaczającego o publicystykę. I choć sytuacje czy charaktery nakreśliła dość prostą kreską, siłą spektaklu jest nastrój, a przede wszystkim emocje.

Kameralna opowieść na małej scenie Opery Narodowej stanowi kolejne potwierdzenie artystycznej dojrzałości Izadory Weiss. Stworzyła rozpoznawalny język choreograficzny, na tyle bogaty, że pozwała tworzyć jej duże teatralne formy. A ich ważną cechą jest dramaturgiczna spójność.

W scenach zbiorowych widać, że tancerze Polskiego Baletu Narodowego nie do końca przyswoili sobie styl tej choreografki. Czasami brakuje niezwykłej energii, jaką miały spektakle BTT, dlatego zresztą zespół Izadory Weiss tak podobał się za granicą. W "Darkness" są za to dwie udane kreacje: eterycznej, a bardzo wyrazistej Ewy Nowak (Lilii) oraz sugestywnej, przykuwającej uwagę Yuriki Kitano (Jaśmin).

I na koniec ważna informacja. Izadora Weiss pracuje nad nowym spektaklem ze swoim zespołem BTT. Premiera już we wrześniu na scenie Teatru Polskiego w Warszawie

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji