Artykuły

Nowy spektakl Teatru TV

To nie jest nostalgiczna, ale brutalna opowieść. To próba pokazania, co dzieje się z naszym krajem od lat. Możemy się spierać, czy w 1989 r. skręciliśmy we właściwą uliczkę czy może w złą - reżyser Łukasz Wylężąłek opowiada o "Zorce", swojej najnowszej realizacji w Teatrze TV.

Teraz znowu powróciła sprawa lustracji - opowiada dalej reżyser. - Przyglądając się temu z perspektywy czasu, nie sposób nie zauważyć, że przez 17 lat stoimy w miejscu - bo co zrobimy krok w przód, to cofamy się także o krok. Ale "Zorka" bardziej opowiada o stanie emocjonalnym ludzi niż o faktach. Odniesienia do historii i stanu wojennego - wprost - w ogóle nie występują.

Spektakl opowiada o losach dwóch przyjaciół, którzy poznali się 25 lat wcześniej, w czasie studiów w szkole filmowej. Ernest Zawada (Zbigniew Zamachowski) chciał zostać aktorem, a Jacek Mocny (Krzysztof Stelmaszyk) - reżyserem.

- Zawsze unikałem sytuacji, w której opowiadam o artystach, ale w tym wypadku ma to swoje uzasadnienie - wyjaśnia Łukasz Wylężałek. - W końcu wielu z nas, będąc bardzo młodymi ludźmi, chce zostać aktorami i reżyserami. Potem większości to na szczęście przechodzi i mają mniej stresogenne zawody. Jest to więc w pewnym sensie autobiograficzna opowieść o ludziach, z którymi się zetknąłem w czasie studiów. Każda z postaci ma po kilka pierwowzorów. - Mój spektakl opowiada przede wszystkim o tym, że przyjaźń nie lubi kłamstwa i że prawdziwe relacje między ludźmi możemy opierać tylko na prawdzie - mówi Łukasz Wylężałek. - Każde pokolenie na swoje potrzeby odkrywa świat - zauważa Łukasz Wylężałek. - I oni też mieli swoje młodzieńcze marzenia. Razem pili wino na ławce, pisali manifesty, po nocach wymyślali teorie zbawiania świata.

Zorka to pseudonim narzeczonej Mocnego. Pewnego dnia w 1981 r. Mocny i Zawada poszli razem strajkować. W efekcie władze dały im propozycję: albo dostaną paszporty i wyjadą do Ameryki, albo pójdą do wojska. Zawada nie chciał wyjeżdżać, ale Mocny wziął paszport. I zniknął. Zawada odmówił służby, więc trafił do więzienia. Kiedy wyszedł, nie miał dokąd pójść. Przypomniał sobie wtedy o Zorce i udał się do niej. Była sama. Oboje czuli się pewnie opuszczeni i bezradni.

- I wylądowali razem w łóżku - dopowiada reżyser. - Efektem tej jedynej wspólnej nocy była córka. Zorka niczego nie chciała od Zawady, choć on po pewnym czasie doszedł do wniosku, że należy wziąć odpowiedzialność za tę dziwną noc i jej owoc.

Po 25 latach okazuje się, że Jacek Mocny wraca z Ameryki, żeby się spotkać ze swym dawnym przyjacielem. Przeczuwa, a może wie, że tylko szczera rozmowa o wydarzeniach sprzed lat może przynieść mu ulgę... Zdjęcia zostały nakręcone w Biskupicach w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej.

- Z jednej strony - koniec świata, a z drugiej - środek Polski - zauważa reżyser.

W spektaklu występują też: Roma Gąsiorowska, Kamila Baar, Sławomir Orzechowski, Jerzy Trela, Arkadiusz Jakubik, Marcin Bosak.

Na zdjęciu: zdjęcia do spektaklu kręcono m.in. w Stajni Biały Borek w Biskupicach k. Olsztyna.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji