Artykuły

Przyłapana przed premierą: Ewelina Żak o narkotykach, ciągłym poszukiwaniu i teatrze

Oskar Sadowski chce zrobić spektakl o lęku przed dorosłością. Łączy "Narkotyki" Witkacego z jego "Matką" i "Metafizyką dwugłowego cielęcia". Kiedy zaczęliśmy czytać "Narkotyki", to nam się robiło niedobrze, bo to jest język nie do łyknięcia - pisze Mike Urbaniak w Gazecie Wyborczej - dodatku Wysokie Obcasy.

Mike, zaraz zwariuję, jesteśmy w szale prób i wszystko się w głowie kotłuje. Oskar chce zrobić spektakl o lęku przed dorosłością. Łączy "Narkotyki" Witkacego z jego "Matką" i "Metafizyką dwugłowego cielęcia". Kiedy zaczęliśmy czytać "Narkotyki", to nam się robiło niedobrze, bo to jest język nie do łyknięcia. Szukaliśmy dalej, poza literą dramatu. Zastanawialiśmy się nad naszymi lękami wynikającymi z poczucia schyłku, związaną z nim opresją i nadchodzącą rewolucją oraz odchodzącymi autorytetami. Poza tym jak dzisiaj grać Witkacego? Bo kiedy zobaczyliśmy nagranie z inscenizacji "Matki" Jerzego Jarockiego, to pospadaliśmy z krzeseł. Tak się dzisiaj nie da. Widzowie, oglądając coś podobnego, by chyba umarli. Szukamy cały czas formy odpowiedniej dla nas, dla pokazania niepokoju, który w sobie nosimy.

Co z tematem narkotyków? No, wiesz, nie robimy przecież spektaklu uświadamiającego o szkodliwości używek, choć zastanawiamy się, jak to z nimi jest, skoro z jednej strony sprzeciwiamy się narkotykom, a z drugiej - one są dostępne. Bo czym jest, przepraszam, tytoń czy kofeina?

Czytaj także: Artystki, które na scenie zrobią wszystko. Poznajcie gwiazdy najmłodszego pokolenia

Niezwykłe jest to ciągłe poszukiwanie, szczególnie przez bardzo młodych ludzi, rozlicznych stymulatorów. Czy to się bierze z wyczerpania pomysłu na rzeczywistość? Nad tym też się zastanawiamy. A jednocześnie substancje psychotropowe są przecież znane we wszystkich kulturach od tysięcy lat.

Kogo ja gram? Matkę, ale od razu mówię, że nie ma się co wiązać z fabularną nicią, bo wyciągamy kilka postaci z kilku sztuk i się im przyglądamy. Że co? Że Matka popada w uzależnienie i umiera na przyjęciu, na którym wszyscy są pod wpływem kokainy? Tak, oczywiście, masz rację, źle skończyła. Ale nas interesuje bardziej nie jak, ale dlaczego. Rozumiesz. Kurczę, bardzo cię przepraszam, ale muszę wracać na próbę, bo wszystko mamy rozgrzebane, a trzeba powoli zacząć składać to wszystko do kupy, żeby widzowie dostali dobry spektakl. Nie mam dzisiaj głowy do jakiejś poukładanej opowieści. Czuję się, jakbym była na haju!

Stanisław Ignacy Witkiewicz "Narkotyki", reż. Oskar Sadowski, STUDIO teatrgaleria, 10-11 czerwca na placu Defilad w Warszawie

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji