Artykuły

Głos Wildera

Tym razem pomylił się Boy, uznając "Nasze miasto" za przykład "prostackie­go idealizmu i filozofii jakiejkolwiek, byle taniej".

Co prawda Thornton Niven Wilder, ró­wieśnik Faulknera, a rok starszy od He­mingwaya i Fitzgeralda, pozostawał na uboczu głośnych literackich wydarzeń, jednak już powieść "Most San Luis Rey" (1927) zwróciła uwagę krytyki. Dostrze­żono przede wszystkim własny język oraz szczególną umiejętność, łączenia drobnych obserwacji z planem poety­ckiej metafory. Kwestii, którym został wierny i w prozie, i w dramacie. Tak samo, jak stale wracał do tezy o wiecz­nym przemijaniu, broniąc ładu życia i śmierci, a równocześnie dając prymat za­sadom godnego człowieczeństwa. I właś­nie głos Wildera-humanisty, mimo rozmaitych, nie zawsze potrzebnych prze­wartościowań stylistycznych, utrwala "Nasze miasto". A jak brzmi dziś, gdy od prapremiery minęło ponad 50 lat - przed­stawia zrealizowana ostatnio w Teatrze Dramatycznym inscenizacja. Główny porządek spektaklu wyznacza narrator Zbigniewa Zapasiewicza. Opanowany, precyzyjny w doborze środków ekspresji, zachowuje jednocześnie ton autentycznej serdeczności. Komentarz odbywa się bez emfazy i retorycznego namaszczenia. Narrator nie dopowiada ocen, tylko prowadzi nas tropem mie­szkańców Grover's Corners. Całą opo­wieść reżyser Paweł Pochwała starał się utrzymać w charakterystycznym dla Wildera cyklu "wiecznych powrotów". Tam spotykają się odrębne epizody. Choć czasem zdominowane formą gry bez rekwizytu, ale i poparte wyrazistym aktorstwem. Zadbały o to zwłaszcza pa­ni(Mirosława Krajewska, Olga Sawic­ka, Janina Traczykówna, Ewa Żuko­wska), akcentując rodzajowe odniesienie dialogu. Uzupełniają się kolejno obrazy z domu, z ulicy, historie małżeństw, na­dziei, miłości... Bywa zabawnie i nostal­gicznie. Już wyrosły miejscowe podlotki, którym przewodziła inteligentna Emilka (Olga Sawicka). Uwolniony wreszcie od rygorów szkolnych George (Mirosław Guzowski) myśli o własnej rodzinie. Wspólnym planom młodych życzliwie patronują Doktor Gibbs (Wojciech Duryasz) i Redaktor Webb (Włodzimierz, Press). Wszystko więc zmierza do stałego kręgu życia i śmierci. Mówi o tym bezpośrednio akt III.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji