Artykuły

Kraków. Protest przed Starym Teatrem

"Sztuka umiera jako ostatnia", "Polityka niech nam teatru nie tyka!", "Łapy precz od naszego katharsis!, "Nie oddamy Wam kultury", aż wreszcie "Stary, ale jary!" - takie napisy mogli przeczytać na transparentach uczestnicy protestu przeciwko decyzji MKiDN w sprawie wyboru nowej dyrekcji Narodowego Starego Teatru zebrani w sobotnie popołudnie na Placu Szczepańskim.

Do zgromadzonych dołączyła część aktorów NST oraz artyści z Teatru Polskiego we Wrocławiu.

"Mamy nadzieję, że nic nie jest jeszcze przesądzone. Pomóżcie nam doprowadzić do prawdziwego dialogu o przyszłość Narodowego Starego Teatru, a nie pozoru tego dialogu. Nie możemy zgodzić się na pozory i kierunek artystyczny, który stawia pod znakiem zapytania dotychczasowe osiągnięcia NST" - to fragment oświadczenia, które odczytali w sobotę przedstawiciele Zespołu Artystycznego NST.

To my oklaskujemy spektakle

Protest "To jeszcze nie koniec" zorganizowany przez przedstawicieli Publiczności Narodowego Starego Teatru w Krakowie rozpoczął się w sobotę o godz. 15 przemówieniem Patryka Ziernickiego, widza krakowskiej sceny, jednego z organizatorów.

- Chcemy pokazać, że aktorzy, reżyserzy, dyrekcja, pracownicy techniczni i pijarowi, a także my, widzowie - wszyscy tworzymy Narodowy Stary Teatr, wszyscy jesteśmy jego publicznością. My odpowiadamy za to, co jest wystawiane w tym teatrze, my weryfikujemy program ustalony przez dyrektora. To my oklaskujemy spektakle, które nam się podobają albo wychodzimy, jeśli nie. Współdecydujemy o kształcie tej sceny. Sceny, z której bije serce polskiego teatru - mówił Ziernicki.

I dodał: - Mamy prawo do tego, by zabrać głos na temat wyglądu naszej sceny i repertuaru. Niestety, ten głos, decyzją komisji konkursowej, został nam odebrany. Nam i zespołowi Starego Teatru.

Bądźcie z nami do końca i mimo wszystko

Przedstawiciele zespołu (Bartosz Bielenia, Małgorzata Gałkowska, Roman Gancarczyk, Małgorzata Gorol, Marta Ścisłowicz, Błażej Peszek i Jaśmina Polak) dołączyli do zgromadzonej na Placu Szczepańskim publiczności.

- Teatr cały czas żyje, pracuje, będzie pokazywał spektakle. Przed nami, pod koniec czerwca, kolejna premiera - zapewniał Bartosz Bielenia. - Dziękujemy Wam z całego serca, bo gramy nie dla siebie, a przede wszystkim dla Was. Bez Was, widzów, dla których gramy, z którymi rozmawiamy, dla których mówimy i którymi się inspirujemy, nie byłoby tego miejsca. W pustym budynku, bez widowni, teatr nie miałby sensu. Bądźcie z nami zawsze, do końca i mimo wszystko. To jeszcze nie koniec! - apelował aktor.

Artyści wspólnie odczytali oświadczenie całego Zespołu Artystycznego NST. - Jeżeli istotą naszej profesji jest podstawianie rzeczywistości zwierciadła, to gra pozorów jest tej rzeczywistości skłamaniem. Jest jej imitacją. Nasze oświadczenie nie jest protestem przeciwko odmiennym poglądom. Starcie racji kształtuje intelekt i nie ma dla człowieka myślącego nic bardziej twórczego aniżeli spotkanie z innym, inaczej myślącym człowiekiem. Pod jednym wszakże warunkiem. Że jest to spotkanie, a nie jego pozór. Pozór zrozumienia, pozór troski o etos naszej pracy, pozór sensu - mówiła Jaśmina Polak.

- Nie łatwo jest sformułować wypowiedź w imieniu stu kilkudziesięciu osób o różnych temperamentach, charakterach i poglądach. Jednak cechą wspólną wszystkich, których łączy Narodowy Stary Teatr, jest duma z tego miejsca. Przez minione 40 lat zmieniające się władze szanowały i potrafiły uhonorować nasz status, dając nam realny wpływ na wybór naszych liderów - dodała Małgorzata Gałkowska.

Chodźcie się przytulić

- Zespół Starego został istotnie wzmocniony. Jeśli dodamy do tego sukces frekwencyjny i dyscyplinę budżetową, musimy wówczas uznać, że decyzja o przerwaniu misji dyrektorskiej Jana Klaty, jest dla nas bolesnym zaskoczeniem i nie znajdujemy dla niej merytorycznego uzasadnienia - podkreślił Roman Gancarczyk.

- Zwracamy się do Was czapką do ziemi, po polsku i dziękujemy za Wasze wsparcie. Mamy nadzieję, że nic nie jest jeszcze przesądzone. Pomóżcie nam doprowadzić do prawdziwego dialogu o przyszłość NST, a nie pozoru tego dialogu. Nie możemy się zgodzić na pozory i kierunek artystyczny, który stawia pod znakiem zapytania dotychczasowe osiągnięcia NST. Dziękujemy Wam, że jesteście z nami! - mówił Bartosz Bielenia.

Po odczytaniu oświadczenia, artyści zaprosili wszystkich uczestników do wspólnego uścisku. - Chodźcie się przytulić - zaapelowali aktorzy.

Nasz chocholi taniec

Wśród uczestników protestu obecni byli aktorzy Teatru Polskiego we Wrocławiu (Anna Ilczuk, Marta Zięba, Katarzyna Strączek, Andrzej Kłak, Michał Opaliński i Rafał Cieluch), którzy w ubiegłym roku stali się ofiarami "dobrej zmiany".

Artyści trzymali duży transparent z napisem "Nie oddamy Wam kultury! Teatr Polski w podziemiu". Wrocławskich aktorów wsparła też Publiczność Teatru Polskiego we Wrocławiu, której przedstawiciele w sobotnie popołudnie zorganizowali przed teatrem protest w geście solidarności z NST.

Krakowski protest zakończył wspólny taniec aktorów, organizatorów i zgromadzonej pod Starym Teatrem publiczności. - Nasz chocholi taniec, w którym zatańczyliśmy wszyscy, bez względu na wiek (wśród protestujących było zarówno najmłodsze, młode, dorosłe i najstarsze pokolenie widzów Starego - przyp. red.), symbolicznie pokazał, że prawdziwy teatr to teatr ponad podziałami - wzruszali się organizatorzy.

Uczestnicy protestu podbiegli też do budynku teatru i symbolicznie go "oklaskali". - Oklaski dla Starego Teatru! - krzyczeli organizatorzy.

Kiedy poznamy decyzję ministra Piotra Glińskiego w sprawie mianowania nowego dyrektora? - Muszę wstrzymać się z odpowiedzią, bo do uzgodnienia pozostały jeszcze kwestie formalne - tłumaczy Gliński. - Czekamy na decyzję MKiDN - potwierdza Bartosz Bielenia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji