Artykuły

Uratuje nas tylko wasz 1 procent

Przed 90 laty, dokładnie 13 kwietnia 1927 r., uroczyście otwarto Dom Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie, do którego powstania walnie przyczynił się Antoni Bednarczyk - aktor i reżyser nazywany w środowisku "wielkim jałmużnikiem" - pisze Sławomir Pietras w Tygodniku Angora.

W sobotę 22 kwietnia odbędzie się w tym owianym legendą przybytku sztuki, rezydencji wielu pokoleń polskich aktorów, śpiewaków, tancerzy i twórców teatralnych - Galowy Wieczór Jubileuszowy, na który Fundacja Artystów Weteranów zaprosiła obecnych mieszkańców Domu, działaczy ZASP-u, przedstawicieli świata kultury, mediów, przyjaciół i dobroczyńców teatralnego środowiska.

Z Poznania przyjadą artyści chóru Teatru Wielkiego. Łódź reprezentować będzie Joanna Woś, która obiecała zaśpiewać brawurową arię z opery Józefa Michała Poniatowskiego Pierre de Medicis. Preludium Fryderyka Chopina w choreografii Emila Wesołowskiego zatańczy młody gdański solista Beniamin Citkowski, z towarzyszeniem pianisty Mariusza Rutkowskiego. Arię Domana z Legendy Bałtyku zaśpiewa Sylwester Kostecki - aktualny reprezentant operowego Śląska. Natomiast z Warszawy przybędą Ignacy Gogolewski, Krystyna Janda i Olgierd Łukaszewicz.

Repertuar wieczoru skomponowany został wyłącznie z utworów polskich, nawiązując do patriotycznych tradycji tego miejsca, jego wielu legendarnych mieszkańców i wybitnych działaczy Związku Artystów Scen Polskich, którzy od pokoleń udzielali swego prestiżu, bezinteresowności, cennego czasu i codziennej pracy na rzecz swojego środowiska.

Przed kilkoma miesiącami prezes ZASP-u Olgierd Łukaszewicz rozpoczął ze mną serię rozmów na temat Fundacji Artystów Weteranów. Zanim przyjąłem propozycję zostania jej prezesem - co właśnie się stało - myślami pełnymi wspomnień cofnąłem się do czasów młodości. Jako początkującego teatralnego dyrektora wprowadzały mnie do ZASP-u Beata Artemska i Izabella Cywińska. Chcąc być zaakceptowanym w tym elitarnym środowisku, często bywałem w Domu Artystów Weteranów, przywożony przez Artemska na różnorodne prace społeczne, rozmowy z seniorami, święta, uroczystości i obchody rocznicowe, a nawet pobyty wakacyjne w stojącym obok Domu Pracy Twórczej.

Wśród tych ludzi czułem się świetnie, z respektem konwersując na spacerach po pięknym ogrodzie, a przy stole z uwagą słuchając, o czym mówili prof. Aleksander Bardini, Stefania Grodzieńska, Maria Kaniewska, Zofia Wilczyńska, Eugeniusz Papliński, Barbara Kostrzewska, Bronisław Pawlik, Elżbieta Barszczewska, Henryk Bista, Barbara Bittnerówna, Lesław Finze, Zofia Kucówna, Aleksandra Dmochowska, Lidia Korsakówna, Kazimierz Brusikiewicz i wielu innych wybitnych gości oraz działaczy Skolimowa. W tym niezapomnianym gronie byłem wtedy najmłodszy, co się już nigdy, niestety, nie powtórzy.

Teraz rozmawiając z Olgierdem Łukaszewiczem, nie przyznawałem się, o czym myślę. A myślałem po latach nieskromnie, że nie mógł sobie upatrzeć lepszego kandydata na przyszłego prezesa Fundacji. Ale czy obecnie podołam, uzbrojony w Skolimowskie sentymenty z młodości, po dziesięcioleciach kierowania teatrami, co przyniosło mnóstwo cennych, ale również wiele trudnych doświadczeń?

Przyjmując po naszym założycielu rolę "jałmużnika", zwracam się z tego miejsca do osób wrażliwych na dobra kultury narodowej, admiratorów wielkich postaci polskiej sceny, ludzi, dla których obcowanie z teatrem jest potrzebą równą oddychaniu, gaszeniu pragnienia czy modlitwy (u wierzących), a więc wielu moich dostojnych czytelników z następującym apelem, prośbą, wezwaniem i zaklęciem.

Dom Artystów Weteranów Scen Polskich jest unikalnym w skali europejskiej miejscem schronienia aktorów, śpiewaków, tancerzy, reżyserów, choreografów, scenografów przed złym losem, ubóstwem, poniżeniem, bezradnością, wreszcie brakiem zrozumienia u coraz bardziej skomercjalizowanego społeczeństwa. Transformacja odebrała ministerialną dotację, dobra zmiana nie wróży w tym względzie nic lepszego, a nasze działania jałmużnicze nigdy nie pokryją wszystkich potrzeb.

Jedyna więc nadzieja w Waszym 1 proc. podatku dochodowego przekazanego nam na KRS 0000161031. Cotygodniowi wierni czytelnicy niechże wesprą mnie na stanowisku nowego prezesa Fundacji. W dniach naszego 90-lecia będzie to najpiękniejszy prezent dla nestorów narodowej sztuki. Jeśli bowiem nie odniosę sukcesu w walce o przetrwanie Domu Artystów Weteranów, osobiście powieszę się na bramie nowej siedziby łódzkiej "Angory" i w ten sposób trafię na okładkę naszego wspaniałego tygodnika.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji