Artykuły

"33 omdlenia" i trzy wcielenia

Antoni Czechow w liście do Grigorija Rossolima z 1899 r. wylicza długi rejestr literackiego dorobku - 300 arkuszy drukarskich powieści i opowiadań, sprawozdania z procesów sądowych, re­cenzje, notatki, felietony, które trudno zliczyć, a na końcu zaznacza - "Pisywa­łem takie sztuki teatralne". Skromność to czy przekora autora "Wiśniowego sadu", który swoją dramaturgiczną twórczość umieścił na końcu rejestru? Wszak tym właśnie "pisywaniem" najmocniej byt i jest obecny w kulturze światowej.

Tadeusz Pawłowicz, reży­ser młodego pokolenia, odczuł jednak niedosyt dramatopisarskiej twórczości Czecho­wa i na podstawie pięciu różnych utworów "napisał" za mistrza jeszcze jedna sztukę. Nosi ona tytuł "33 omdle­nia" i została niedawno, po raz pierwszy wystawiana na scenie Teatru Dramatyczne­go. Generalnie nie jestem zwo­lennikiem tego typu zabie­gów - zawsze istnieje duże niebezpieczeństwo niespójno­ści scenicznej, kompilacji, braku pewnego własnego, teatralnego rytmu i klimatu niezbędnego w teatrze. Te obawy częściowo potwierdziły się w trakcie spektaklu w Dramatycznym.

O końcowym sukcesie przedstawienia zadecydowała jednak nie sama adaptacja, lecz doskonałe aktorstwo Zbigniewa Zapasiewicza i Ewy Żukowskiej. Odnieść zresztą można było wrażenie jakby cała adaptacja przeprowadzo­na została z myślą o tej aktor­skiej parze.

Zbigniew Zapasiewicz wcie­la się w postacie trzech bar­dzo różnych mężczyzn, róż­nych charakterów, w różnym wieku, z różnym bagażem do­świadczeń. W kolejnych wcie­leniach aktor zmienia się nie do poznania, korzysta z bo­gatej charakteryzacji i kostiu­mów. Zapasiewicz objawił swój talent komediowy, zwła­szcza w pierwszej części, kie­dy z rudą czupryną kreuje gapiowatego zalotnika, zdolnego jednak kłócić się o swoje, aż do omdlenia. Taki właśnie jest spór o to, który pies jest lepszy - Zabij czy Zagraj. Podobnie zróżnicowane i za­bawne są kolejne kobiety - Ewy Żukowskiej.

Aktorzy nie próbują na scenie uprawiać mrocznej psychodramy. Teatr to zaba­wa, zabawa w grę - zdają się nam mówić ze sceny. A o tym, że i widzowie chcą w tej grze uczestniczyć, świad­czy fakt, iż sztukę w związku z dużym zainteresowaniem publiczności przeniesiono z małej sceny na dużą.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji