Czechow i aktorzy
W Teatrze Dramatycznym znowu dano szansę młodym. Reżyser Tadeusz Pawłowicz, scenografka Teresa Działek opracowali spektakl pt. "33 omdlenia" na podstawie utworów Antoniego Czechowa: "W złym humorze", "Oświadczyny", "Niedźwiedź", "Jubileusz" i "Rozmowy o teatrze" - w tłumaczeniu. Artura Sandauera i Aleksandra Wata. Adaptacją tekstu i opracowaniem dramaturgicznym zajął się reżyser przedstawienia Tadeusz Pawłowicz. Trzeba powiedzieć, że udało się mu i opracowanie tekstu, i reżyseria. Każda część tego złożonego spektaklu ma własny, odrębny charakter, każde opowiadanie żyje własnym życiem, ale jednoznacznie należy do Czechowa. Przedstawienie jest sympatyczne, chwilami bardzo wesołe. Gdyby jednak ktoś sądził, że jest to sukces artystyczny wyłącznie młodego reżysera, należałoby przypomnieć o obecności w tym spektaklu - Zbigniewa Zapasiewicza. Wielki aktor nie lekceważy niezbyt znaczącej roli. Każdym gestem, sposobem poruszenia się, nie tylko ośmiesza odtwarzaną postać, ale przede wszystkim tworzy jej rysunek psychologiczny. W tymże przedstawieniu inny aktor Andrzej Blumenfeld w podobny sposób próbuje charakteryzować granego przez siebie człowieka. Widać natychmiast, że te błahe, jak gdyby bardzo łatwe, od niechcenia wykonywane gesty, wcale nie są takie łatwe. Blumenfeld czuje to i chwilami nadrabia braki doświadczenia aktorskiego zbyt podniesionym głosem.
Zbigniewowi Zapasiewiczowi partneruje Ewa Żukowska, ambitnie i z dobrym rezultatem nie poddając się stereotypowym sposobom przedstawiania naiwnej, a niezbyt młodej kobiety. Również ciekawie zabrzmiało w tym spektaklu aktorstwo Stanisława Gawlika. Jan Jangu Tomaszewski bardziej przekonuje jako aktor, niż kompozytor. W jego muzyce nie odczuwało się atmosfery tego spektaklu, a jeszcze mniej charakteru rosyjskiego, powszedniego muzykowania. Również i scenografia Teresy Działek, bardzo nieprecyzyjnie określa czas i miejsce akcji. Realistyczne dekoracje i kostiumy przez nią zaprojektowane pasowałyby do wielu innych sztuk. Szkoda, że program do tego przedstawienia zredagowano bez sentymentu dla Czechowa i widza. O przedstawieniu można mówić, iż jest starannie zrealizowane. Dobre aktorstwo, dobra reżyseria. Brakuje jednak całości wspólnego, intensywnego wyrazu, poza stylem emanującym wyłącznie z tekstu Czechowa.