Artykuły

VIII Opolskie Konfrontacje Teatralne. Papkin w zamku Kołodzieja

O powodzeniu fredrowskiej "Zemsty", wystawionej przez Teatr Wybrzeże z Gdańska na VIII Opolskich Konfrontacjach Teatralnych, zadecydowały dwa przede wszystkim elementy: scenografia Mariana Kołodzieja i kreacja Henryka Bisty w roli Papkina.

Przedstawienie reżyserował Stanisław Hebanowski, którego koncepcję inscenizacyjną można by określić: bez eksperymentów, ale z dystansem. Ogromnie ten dystans wyszedł poczciwemu Fredrze na zdrowie, gdyż publiczność, znająca przecież "Zemstę" bez mała na pamięć, ogląda ją w wykonaniu Teatru z Gdańska z prawdziwym zainteresowaniem i bawi się znakomicie.

W interpretacji Stanisława Hebanowskiego wiele jest ironiczno-satyrycznego komentarza, który sprawia, iż nowej barwy nabierają klasyczne sytuacje i dialogi, a aktorzy bardziej bawią się w szlachecką przebierankę, niż są szlachcicami z krwi i kości. Ot, taka baśniowa opowieść o zwaśnionych rodach, miłosnych perypetiach i intrydze opowiedziana przez współczesnych aktorów w stylowych kostiumach.

Całą umowność tej baśni podkreśla, jeśli nie inspiruje, scenografia Mariana Kołodzieja, która nie jest ani suchym ozdobnikiem, ani wypełnieniem przestrzeni sceny, lecz integralnym składnikiem przedstawienia. Scenografia "gra" w spektaklu na równi z aktorami, nadaje mu specyficzny klimat, ułatwia dziesiątki pomysłów inscenizacyjnych.

Marian Kołodziej wykorzystuje w "Zemście" scenę obrotową. Buduje na niej nierzeczywiste zamczysko, podzielone za Fredrą na pół, pełne groteskowych, nikomu niepotrzebnych cudeniek i przejść, którymi nie wiadomo kto i skąd wyjdzie. W trakcie przedstawienia wszystko to żyje, rozbijając każdą statyczność i dłużyznę akcji. Scenografia Mariana Kołodzieja jest nie tylko urocza, lecz przede wszystkim bardzo funkcjonalna, pomyślana jako składnik tego właśnie konkretnego przedstawienia.

W baśniowym świecie zaprojektowanym przez scenografa żyją, w sposób raczej współczesny, bohaterowie fredrowskiej komedii. Spośród nich, jakby nawet wbrew autorowi, najważniejszy jest... Papkin. Stale na scenie, stale skupiający uwagę widza, zaskakujący nowym pomysłem, gestem, grymasem. Nie przypominam sobie równie znakomitego Papkina, choć widziałam ich w życiu wielu. Sądzę też, że Henryk Bista, nie słynący przecież z roli komediowych, stworzył w tym przedstawieniu jedną z najlepszych swoich kreacji.

Trudno, z braku miejsca, omówić szczegółowo tę rolę, więc dodam tylko, że Papkin Henryka Bisty, choć zabawny od głowy po koniuszki palców u nóg, nie jest karykaturą, lecz prawdziwą, sceniczną indywidualnością. Przynosi to dość niespodziewany efekt: Papkin staje się postacią pierwszoplanową, przygniatającą dość skutecznie resztę zespołu, spośród którego bronią się właściwie tylko Teresa Iżewska, jako frywolna i zmysłowa Podstolina oraz Stanisław Michalski jako Cześnik. I to właśnie pozostawia trochę żalu, że to urocze przedstawienie mogło być jeszcze lepsze.

Dziś publiczność VIII Opolskich Konfrontacji Teatralnych obejrzy spektakl "Judasza z Kariothu" Karola Huberta Rostworowskiego w wykonaniu zespołu Teatru Nowego z Poznania i w reżyserii Izabelli Cywińskiej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji