Artykuły

Rozpusta w "Motelu"

Gdzie tu, k...a, jest jakiś koniak". Oto pierwsze wejście prezentera tele­wizyjnego. Potem z osłupie­niem widzimy, że wypija, bez mrugnięcia okiem, dwie butelki. Wreszcie, ładna dziewczyna re­peruje mu, ku uciesze widzów zamek w spodniach. Do czego to doszło? Telesekscesy na wi­zji? Pragniemy uspokoić wła­dze przy ul. Woronicza. Telebywalec był po prostu na pre­mierze "Motelu" w Teatrze Dramatycznym. Marek Kon­drat tylko zagrał pijanego i rozpustnego pracownika telewi­zji. Oczywiście - zagranicznej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji