Artykuły

Dwie premiery w Dramatycznym (fragm.)

Teatr czasów Nerona i Seneki w sali prób Teatru Dramatycznego należy do najpoważniejszego i je­dnoznacznego nurtu we współcze­snej dramaturgii radzieckiej z tym tylko, że autor ubrał protagonistów swej debaty o źród­łach i utrzymywaniu się tyranii w kostiumy z czasów Nerona. Przedstawił przy tym (zresztą wbrew faktom historycznym) kryzys okresu przejściowego w Rzymie w pierwszym półwieczu naszej ery jako kryzys zasad mo­ralnych uosobionych przez autora w potraktowanych jako figury Chrystusa postaciach Prometeu­sza i Diogenesa. W finale sztuki Seneka, który godząc się na zło ponosi współodpowiedzialność za bezeceństwa swego wychowanka, nawraca się i pozwala się spalić w beczce opróżnionej przez ukrzyżowanego Diogenesa, co na­wiązuje raczej do protestów mni­chów buddyjskich, niż do chrze­ścijaństwa. W obecnym przedsta­wieniu finał jest inny: Seneka zapada w nicość wraz z całym in­scenizowanym przez Nerona okrutnym teatrem jego czasów, opadają zasłony, które tworzą scenę, a na ruinach tej sceny roz­kłada swe ramiona wielki krzyż. Taka jednoznaczna interpretacja wizualna nawiązuje wprost do XIX-wiecznej koncepcji Wisemana (Fabioza) i Sienkiewicza {Quo vadis), która łączyła szaleństwa cezarów i upadek Rzymu z bra­kiem stosowania w życiu publicz­nym i prywatnym nauk chrześci­jańskich. Nie pamięta się jednak przy tym punkcie widzenia, że pogański Rzym trwał w całkiem dobrym zdrowiu przez dwieście pięćdziesiąt lat po śmierci Nerona aż do czasów Konstantyna oraz że w chwili swego upadku ce­sarstwo zachodnio rzymskie było już od lat stu pięćdziesięciu pań­stwem całkowicie chrześcijań­skim, co zresztą nie wpłynęło ani na zmianę stosunków politycz­nych, ani społecznych czy nawet obyczajowych. Sprawozdawca te­atralny nie może się tu wdawać w dalsze dygresje, musi jednak odnotować fakt, że to, co u au­tora radzieckiego było tylko w napomknieniu czy też sugestii, u reżysera polskiego znalazło wy­raz tyleż tradycyjny, co dobit­ny.Pozostając przy sprawach czy­sto teatralnych trzeba odnotować dużą sprawność dramaturgiczną Edwarda Radzińskiego: widać, że pilnie oddawał się on lekturze Geneta i że umiał z tej lektury zrobić dobry użytek. Kolejne me­tamorfozy i dekretowanie rzeczy­wistości przez Nerona zaskakują nieoczekiwanymi zwrotami, a re­żyser (między innymi dzięki do­konanym skrótom) nie dopuścił, aby wypowiedzi postaci przera­dzały się w rezonerstwo, czy zgo­ła kazania. Do zalet obecnej in­scenizacji należy też nawiązująca do motywów Bacha muzyka Jana A. P. Kaczmarka, całość jednak "stoi" głównie rolą Henryka Ma­chalicy jako Seneki. Jego opano­wanie we wszystkich sytuacjach (także w tych,, które go komp­romitują) ukrywa, ale jednak po­zwala dostrzec widzom dylemat intelektualisty, który zdecydował się pójść na służbę-władzy i brnie w tej służbie coraz dalej. Reszta obsady to ludzie młodzi, którzy dobrze wywiązują się ze swych zadań. Jarosław Gajewski gra Nerona bardziej jako kapryśnego młodzika, niż jako jednostkę sięgającą granic tego, co człowiek może uczynić z drugim człowie­kiem, ale biorąc pod uwagę wiek i staż aktora niepodobna "wyma­gać więcej (rolę Nerona obsadza wymiennie z Markiem Kondra­tem, którego sprawozdawca nie oglądał). Ewa Isajewicz-Telega znakomicie połączyła umiejętno­ści baletowe i aktorskie w pełnej ekspresji roli Venus; Andrzej Blumenfeld jako senator miano­wany koniem oraz Mieczysław Morański jako Amor - członek antycznego ruchu młodych gayów nie mieli wiele pola do popisu, podobnie jak Włodzimierz Press w ubogiej w kwestie roli Dioge­nesa. W każdym jednak razie w sztuce Radzińskiego nowo pow­stały zespół teatru przedstawił się z dobrej strony.

Pisząc o dwóch przedstawie­niach inaugurujących nową dy­rekcję w Teatrze Dramatycznym sprawozdawca powstrzymał się od składania życzeń i recenzenckich bukietów. Jest oczywiste, że zespoły teatralne nie powstają z chwilą podpisania kontraktów, a linia repertuarowa i artystycz­na teatru nie ujawnia się po kil­ku premierach. Sprawozdawcy miło będzie złożyć gratulacje Zbigniewowi Zapasiewiczowi, ale w rocznicę objęcia teatru, po peł­nym sezonie. Na razie pisać moż­na o poszczególnych przedstawieniach bez formułowania ogólnym wniosków i sądów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji