Artykuły

Toruń. Premierowy Szekspir i Wilamy u Horzycy

W sobotę w Horzycy premiera "Poskromienia złośnicy" i uroczystość wręczenia dorocznych nagród - Wilamów.

Piękna i miła Bianka, decyzją ojca. nie wyjdzie za mąż. dopóki na ślubnym kobiercu nie stanie jej starsza siostra. Tymczasem Katarzyna swymi złośliwościami, wyniosłością i obcesowością potrafi zrazić każdego pretendenta do ręki. Absztyfikanci Bianki wymyślają więc rozmaite fortele, by zbliżyć się do dziewczyny...

Tak zaczyna się "Poskromienie złośnicy". Słynną sztukę Williama Szekspira w Teatrze Horzycy reżyseruje Justyna Celeda. Premiera odbędzie się w najbliższą sobotę 11 marca.

Nie zdradzać Szekspira

- Gdy zaczynaliśmy pracę nad "Poskromieniem złośnicy", zastanawialiśmy się, czy nie uczynić z tego spektaklu wypowiedzi na temat traktowania kobiet i ich - wciąż! - funkcjonowania w patriarchalnych schematach - przyznaje Justyna Celeda.

- Postanowiliśmy jednak nie "zdradzać" Szekspira. On przecież żył w nieco innym świecie niż nasz. Zdecydowaliśmy się nie zabierać głosu na tematy społeczne, ale opowiedzieć o złości, o tym, jak jest destrukcyjna, z czego się bierze, jakie są przyczyny odrzucania przez człowieka bliskości z innymi. W tekstach Szekspira skrywa się przecież tyle trafnych, głębokich i prawdziwych spostrzeżeń na temat natury człowieka.

Realizatorzy toruńskiego spektaklu zamienili szekspirowskiego ojca Katarzyny i Bianki na ich... matkę.

- Chcieliśmy namalować portret zabieganej, skoncentrowanej na swoich problemach kobiety, która nie radzi sobie z wychowaniem dzieci, nie potrafi im okazać zrozumienia, w efekcie wychowuje "złośnicę" - mówi Justyna Celeda, zapewniając, że stara się nie zapominać, że "Poskromienie złośnicy" jest komedią, do tego jedną z pierwszych sztuk genialnego angielskiego dramatopisarza i czuć w niej młodzieńczą witalność.

- Staramy się bronić w spektaklu tej ówczesnej wiary Szekspira w radość życia, w miłość, seks i ich piękno i znaczenie - mówi reżyserka.

Powrót do Torunia

- To prawda, że powstaje dziś sporo przedstawień dotyczących miejsca kobiety w społeczeństwie. "Poskromienie złośnicy" wydaje się nadawać do takiej interpretacji. Nas jednak interesowały raczej uczucia niż kwestie społeczne - mówi Mirosław Guzowski, aktor, który przed laty zatrudniony był w toruńskim teatrze, a w "Poskromieniu złośnicy" gościnnie zagra Petruchia, "poskramiającego" tytułową złośnicę. - Mój bohater też jest złośnikiem, Petruchio i Katarzyna w jakiś sposób się w sobie przeglądają. Oboje dzięki temu przechodzą przemianę.

Mirosław Guzowski przyznaje, że toruńskie "Poskromienie..." będzie pierwszą sztuką Szekspira, w której zagra od premiery, dotąd zdarzyło mu się jedynie zastępstwo w "Hamlecie".

Tuż po spektaklu odbędzie się doroczna gala wręczenia nagród toruńskiego teatru - Wilamów. Wilamami za ubiegły rok teatr nagrodzi w dwóch kategoriach: "edukacja teatralna" i "przyjaciel teatru". Statuetkę odbierze też - wytypowany przez publiczność - najpopularniejszy aktor (lub aktorka).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji