Artykuły

Zajrzeć do głowy księcia Myszkina

Ma w sobie niewinność, ale też niezgodę na zastane reguły. Pewnie dlatego reżyserzy obsadzają go w roli świętych i buntowników. Paweł Tomaszewski zagra główną rolę w "Idiocie" w reżyserii Pawła Miśkiewicza. Premiera w sobotę w Teatrze Narodowym - pisze Izabela Szymańska w Gazecie Wyborczej - Co Jest Grane.

Z Pawiem Tomaszewskim rozmawiamy w dniu, który jest jednym z najtrudniejszych w czasie prób. Aktorzy pierwszy raz grają w scenografii. Po miesiącach przygotowań wchodzą na kameralną Scenę przy Wierzbowej i muszą zrewidować pomysły na swoją postać, by współgrała ze światem, który na scenie wykreowała Barbara Hanicka.

- Nasza opowieść będzie miała dwie części, widzowie poznają jąze strony obiektywnej, czyli będą patrzeć na bohatera z zewnątrz, oraz subiektywnej - z perspektywy głowy schorowanego Myszkina. Dużą rolę odegra tu przestrzeń; przez wykorzystanie wielu luster staje się inwazyjna, bolą od niej oczy, czuć zmęczenie. To jest rzeczywistość nieprzystosowanego do świata bohatera, męska wersja "Alicji w krainie czarów" - opowiada grający księcia Myszkina Paweł Tomaszewski.

Widzowie teatralni mogą znać go z roli Oskara w "Blaszanym bębenku" Adama Nalepy z gdańskiego Teatru Wybrzeże czy ze sceny stołecznego Teatru Dramatycznego, gdzie występowała m.in. w "W imię Jakuba S." Moniki Strzępki czy "Klubie polskim" Pawła Miśkiewicza. W Teatrze Studio gra w "Jaskini" Arkadiusza Tworusa, a w Krakowie w "Kto wyciągnie kartę wisielca, kto błazna" w reżyserii Pawła Miśkiewicza (spektakl ma przyjechać wiosną na Warszawskie Spotkania Teatralne). Możemy go też zobaczyć w kinie, na przykład w małej, ale wdzięcznej roli pacjenta Wisłockiej w "Sztuce kochania" w reżyserii Marii Sadowskiej.

Dobroć nie musi oznaczać słabości

Zagrać Myszkina to wyzwanie - przyznaje Paweł Tomaszewski. W interpretacjach literackich opisywany jest jako nieskazitelnie dobry człowiek, wcielenie Chrystusa. A dobro nie jest atrakcyjne w sztuce. - Zgadzam się z opinią, że "Idiota" to nieudany eksperyment Dostojewskiego. W połowie książki jest rodzaj pęknięcia. Jakby zawiódł koncept stworzenia rewersu postaci Stawrogina z "Biesów". Źli bohaterowie są nieobliczalni i dlatego ich losy wciągają, a po dobrych wiemy, czego możemy się spodziewać - opowiada aktor. Dodatkowo Dostojewski zapisał Myszkinowi chorobę - epilepsję. Przez nierozpoznanie jej przyczyny przez wieki była interpretowana jako przypadłość nadwrażliwców czy nawet świętych. Dlatego szukając inspiracji dla postaci Myszkina, twórcy skupiają się na takich jego stronach, które pokażą, że dobroć nie musi oznaczać słabości - Myśląc, że Myszkin to Chrystus, zapominamy o naszym przyzwyczajeniu, w którym, jakby powiedział Paweł Demirski, Chrystus to "Pan z tęczowymi promieniami, który wybaczy", czy, jak mówią dziś politycy, żądny zaszczytów władca, który chciałby zasiadać na tronie Polski. Patrzymy na niego jak na silnego, męskiego, krytycznego człowieka, radykalnego gościa, który przebywał z przestępcami, prostytutkami, odważnie nadstawiał drugi policzek - dodaje Tomaszewski.

Współczesny święty

Paweł Miśkiewicz, który reżyseruje "Idiotę", już po raz kolejny widzi w Pawle Tomaszewskim współczesnego świętego - tak obsadził go w "Klubie polskim", powierzając mu rolę Bogdana Jańskiego, wykształconego uczestnika Wielkiej Emigracji, a jednocześnie, jak mówi Tomaszewski, człowieka o bardzo zaburzonej moralności. Podjął on próbę przemiany, która stała się wieloletnią, ciężką pracą. Co predestynuje go do grania takich postaci?

- Myślę, że Paweł Miśkiewicz wybrał mnie intuicyjnie. Mimo że jestem już starszym chłopakiem, dalej mam delikatną powierzchowność. Jednak nie jestem święty. Moja duchowość jest w procesie. Nawet na jednej próbie powiedziałem, że bliżej mi do Nastazji niż Myszkina. Na pewno ma też znaczenie, że tak jak Myszkin był nowy w Petersburgu, tak ja jestem spoza zespołu Teatru Narodowego i nie zamierzam tego zmieniać, nie aspiruję, by zostać na stałe. Nie dlatego, że mi się nie podoba, są tu wspaniali aktorzy, jest w nich wiele pasji, wielki profesjonalizm. Jajestem po prostu z innej parafii, mamy różne poglądy na temat aktorstwa - przygotowując spektakle z Moniką Strzępką czy Arkiem Tworusem, na próbach wiele mówi się o sobie, analizuje, jak zmienia się postrzeganie świata - opowiada Paweł Tomaszewski. - Tu jest inne podejście i to jest ciekawe zderzenie.

***

Oni grali Myszkina

Jerzy Radziwiłowicz

W 1977 r. Andrzej Wajda wystawił w krakowskim Starym Teatrze spektakl "Nastazja Filipowna". Przedstawienie powstawało w bardzo nowatorski wówczas sposób - część prób była otwarta dla widzów. Publiczność mogła oglądać zmagania z rolą dwóch bohaterów: Rogożyna (Jan Nowicki) i Myszkina, którzy spotykali się nad ciałem zmarłej ukochanej - Nastazji Filipownej.

***

Cezary Kosiński

"Książę Myszkin" wystawiony w 2000 r. w Teatrze Rozmaitości przez Mikołaja Warianowa - pod tym pseudonimem krył się Grzegorz Jarzyna - miał być historią człowieka poszukującego prostoty i bezinteresowności w pragmatycznym świecie Petersburga. W spektaklu wykorzystano dźwięki ze stepu, muzykę Pawła Mykietyna, animacje Piotra Dumały. Tytułową rolę zagrał Cezary Kosiński.

***

Agata Buzek

Akcja spektaklu "Idiota" w reżyserii Igora Gorzkowskiego z 2014 r. z Teatru Soho skupiała się na czterech postaciach z powieści Dostojewskiego: Myszkinie, Rogożynie, Nastazji i Agłai. Myszkina zagrała Agata Buzek. W białym garniturze, bez makijażu, przypominała Tildę Swinton. Stworzyła postać, która jest poza płciami, a całym jej światem jest świat duchowy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji