Artykuły

Białystok. Prokuratura nie odpuszcza założycielom TrzyRzecza

Osoby związane z Ośrodkiem Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych nie mogą odetchnąć po piątkowym przeszukaniu siedziby i zatrzymaniu komputerów oraz dokumentów. Białostocka prokuratura postawiła kolejne zarzuty w śledztwie dotyczącym kłopotów finansowych Rafała Gawła, współzałożyciela Ośrodka oraz Teatru TrzyRzecze.

Do Prokuratury Okręgowej w Białymstoku został w poniedziałek wezwany Gaweł, jego żona oraz Konrad Dulkowski, dyrektor artystyczny TrzyRzecza. Wszystkim prokurator Adam Białas postawił zarzuty w związku ze śledztwem wszczętym w kwietniu 2016 roku, a dotyczącym podrobienia kilkudziesięciu dokumentów, dokonania wielu wyłudzeń i usiłowań wyłudzeń, a także udaremniania zaspokojenia należności wierzycieli, które to czyny - zdaniem śledczych - miały miejsce w związku z działalnością Stowarzyszenia Teatralnego Dom na Młynowej "Teatr Trzyrzecze" z siedzibą w Warszawie (wcześniej z siedzibą w Białymstoku) oraz innych podmiotów gospodarczych.

- Podstawę przedstawienia zarzutów wobec wymienionych osób stanowiły między innymi: dokumentacja z postępowań egzekucyjnych, zeznania świadków oraz dwie opinie biegłego z zakresu klasycznych badań dokumentów - informuje Łukasz Janyst, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.

Fałszerstwa

Rafałowi Gawłowi i jego żonie zarzucono podrobienie weksla na ponad 100 tys. zł (w marcu 2007 roku).

- Przestępstwo to stanowi zbrodnię i jest zagrożone karą nawet 25 lat pozbawienia wolności - dodaje prokurator Janyst.

Weksel miał być sporządzony w ramach zawarcia jednej z umów dotyczących działalności gospodarczej firmowanej nazwiskiem innej osoby, a następnie puszczony w obieg. Zabezpieczał wierzytelność w wysokości ponad 100 tys. zł.

Z kolei Gawłowi i Dulkowskiemu (zgadzają się na podawanie danych) śledczy zarzucają, że w okresach od października 2010 roku do końca stycznia 2011 oraz na przełomie marca i kwietnia 2013 roku "wyłudzili poświadczenie nieprawdy we wpisie do Krajowego Rejestru Sądowego oraz zaświadczeniu o dokonaniu wpisu przez podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza publicznego (...) co do rzetelności i autentyczności dokumentów stanowiących podstawę tego wpisu". Zdaniem prokuratury protokoły z walnych zebrań członków stowarzyszenia były nierzetelne i nie odzwierciedlały rzeczywistości, a listy członków założycieli obecnych na zebraniach oraz statuty i inne dokumenty przedłożone w sądzie - podrobione.

Grozi za to do 5 lat więzienia.

Dotacje

Oprócz tego sam Rafał Gaweł usłyszał zarzuty popełnienia siedmiu innych przestępstw:

- czynów związanych z podrobieniem 33 dokumentów dotyczących działalności gospodarczych prowadzonych pod szyldem innych osób;

- oszustwa na szkodę województwa podlaskiego w związku z dotacją w kwocie 7 tys. zł;

- oszustwa na szkodę miasta stołecznego Warszawy w związku z dotacją w kwocie 10 tys. zł;

- usiłowania dwóch oszustw na szkodę miasta stołecznego Warszawy w związku z dotacjami w łącznej kwocie 603 583 zł;

- udaremnienia oraz usiłowania udaremnienia zaspokojenia sześciu wierzycieli stowarzyszenia co do zadłużenia przekraczającego kwotę 260 tys. zł przez ukrycie składników majątku stowarzyszenia (m.in. poprzez założenie wielu rachunków bankowych, które nie zostały zgłoszone właściwemu naczelnikowi urzędu skarbowego oraz wypłacenie tych środków w gotówce i zagarnięcie sobie pieniędzy stowarzyszenia w nieustalonej dotychczas wysokości).

Prokuratura zastosowała wobec Rafała Gawła środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji i zakazu opuszczania kraju.

Za swastykę jako hinduski symbol szczęścia

Gaweł i Dulkowski nie przyznali się i odmówili składania wyjaśnień, a nam mówią:

- To wszystko są zarzuty zastępcze. Nie mogą skazać nas za to, że jesteśmy otwarci światopoglądowo i ścigamy rasistów.

Przyznają, że mają długi, które zaczęły się wtedy, gdy miasto Białystok cofnęło im dotację, ale spłacają je i po to przenieśli się do Warszawy, by dalej móc funkcjonować i wszystkie zaległości uregulować.

Ich zdaniem gdyby nie to, że nastąpili na odcisk białostockiej prokuraturze, nikt aż tak drobiazgowo nie szukałby na nich haków.

Kiedy jeszcze Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich działał w Białymstoku, zgłaszał przestępstwa z nienawiści i nagłaśniał przypadki odmów wszczęcia śledztw, wraz z kuriozalnymi niejednokrotnie uzasadnieniami. Jak to, gdy prokurator Dawid Roszkowski z Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ uznał, że swastyka to "hinduski symbol szczęścia". Szef jednostki stracił za to stanowisko.

Białostockiej prokuraturze udało się oskarżyć Gawła m.in. za oszustwa na kwotę ponad 300 tys. zł. Razem z Gawłem przed Sądem Okręgowym w Białymstoku odpowiadały dwie inne osoby: jego żona i była współpracownica. Wszyscy zostali w pierwszej instancji skazani, ale wyrok nie jest prawomocny (trwa proces apelacyjny).

Wyrok więzienia dla założyciela Teatru TrzyRzecze

Segregator koloru czarnego

To nowe śledztwo prowadzi także prokurator Adam Białas, delegowany z Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ (tej samej, którą skompromitował Gaweł). Działacze TrzyRzecza będą się domagać, by ich sprawę przejęła jednostka spoza województwa podlaskiego. Ujawniają też, że śledczy nie przebierają w środkach.

W piątek na zlecenie prokuratury białostoccy policjanci pojechali do Warszawy, dokąd przeprowadziło się TrzyRzecze, wczesnym rankiem weszli do siedziby teatru (a jednocześnie stowarzyszenia i ośrodka) przy ul. Suzina, przeszukali pomieszczenia, wynieśli komputery, laptopy, telefony komórkowe i dokumenty. W protokole - według szefów TrzyRzecza - poszczególne pozycje zostały opisane nader ogólnikowo, np. "segregator koloru czarnego".

Twierdzą też, że podczas tego przeszukania zginęły im dokumenty kompromitujące białostocką prokuraturę, np. uzasadnienia odmów śledztw.

Mówią: - Przecież to jest skandal, zemsta z wykorzystaniem całego arsenału uprawnień, jakie mają funkcjonariusze państwowi. Model praworządności rodem z Białorusi. Nie będziemy siedzieć cicho

- Przygotowujemy zawiadomienie o kradzieży dokumentów z naszej siedziby. Złożymy zażalenia na postanowienia o przeszukaniach, które odbyły się z naruszeniem prawa. W końcu zawiadomimy międzynarodowe organizacje broniące praw człowieka - zapowiadają prowadzący Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych na swoim fanpejdżu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji