Artykuły

- Nie zaciskaj pasa. Zaciskaj pięść - to jedno z haseł poznańskiej pikiety. Tę w Poznaniu zorganizowali artyści w ramach poparcia dla pracowników Teatru Polskiego z Wrocławia.

- Jesteśmy świadkami niszczenia instytucji kultury, a Teatr Polski we Wrocławiu stoi teraz na pierwszej linii frontu - mówił podczas pikiety Marcin Kęszycki z Teatru Ósmego Dnia. Pikieta odbyła się naprzeciwko siedziby Ósemek, na której wcześniej pracownicy powiesili baner z napisem: "Nie oddamy wam kultury. Przeciwko zwolnieniom w Teatrze Polskim we Wrocławiu". Podobny baner zawisł na budynku Teatru Polskiego.

Pikieta protestacyjna, która odbyła się w Poznaniu, jest wyrazem solidarności ze zwolnionymi pracownikami wrocławskiej instytucji. Cezary Morawski, urzędujący dyrektor, zwolnił dziewięciu pracowników, którzy krytykowali jego sposób zarządzania instytucją. Od września ubiegłego roku działająca w tamtejszym teatrze Inicjatywa Pracownicza prowadzi spór zbiorowy. - Nie tylko nie jest akceptowany przez pracowników, ale co gorsza dopuszcza się represjonowania. Przeciwko temu protestujemy - mówił podczas pikiety Kęszycki.

Pracownicy teatru z Wrocławia domagają się przede wszystkim nowego konkursu na dyrektora, obecnemu zarzucając łamanie praw pracowniczych i niszczenie niezależności instytucji kulturalnej, jaką jest teatr.

We wtorkowej pikiecie w Poznaniu uczestniczyli m.in. aktorzy Teatru Ósmego Dnia, przedstawiciele związku zawodowego Inicjatywa Pracownicza z Zamku, działacze poznańskiej Inicjatywy Pracowniczej oraz tancerze z Polskiego Teatru Tańca w Poznaniu. - Protestujemy przeciwko bezprawnemu zwolnieniu pracowników teatru we Wrocławiu. Nie ma naszej zgody na łamanie prawa i na represje. Nie oddamy wam kultury - czytała oświadczenie przedstawicielka teatru tańca.

"Solidarność naszą bronią", "Nie zaciskaj pasa. Zaciskaj pięść", "Nie oddamy wam kultury" - krzyczeli uczestnicy protestu.

Poznańska pikieta była jedną w wielu w Polsce. W tym czasie protestowali też m.in. aktorzy z Torunia i Krakowa.