Artykuły

NCK hojnie wspiera projekty Pietrzaka, Sakiewicza, Rydzyka i Karnowskich. Żniwa prawicy dopiero się zaczynają

NCK wyłożyło po kilkaset tysięcy na imprezy okolicznościowe i koncerty organizowane przez fundacje Jana Pietrzaka i Tomasza Sakiewicza. Co najmniej po kilkadziesiąt tysięcy złotych dostały media związane z o. Tadeuszem Rydzykiem, Krzysztofem Skowrońskim i braćmi Karnowskimi - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.

Informacja portalu OKO.press o tym, że Narodowe Centrum Kultury w minionym roku wsparło dużymi sumami projekty związanych z PiS twórców i dziennikarzy, to kolejny sygnał, że hasła o "przywracaniu równowagi w kulturze" i "równym dzieleniu tortu" są propagandową ściemą. Jak ustalił OKO.press, NCK wyłożyło po kilkaset tysięcy na imprezy okolicznościowe i koncerty organizowane przez fundacje Jana Pietrzaka i Tomasza Sakiewicza. Co najmniej po kilkadziesiąt tysięcy złotych dostały media związane z o. Tadeuszem Rydzykiem, Krzysztofem Skowrońskim i braćmi Karnowskimi.

W skali całego budżetu instytucji, wynoszącego 65 mln, nie jest to dużo, ale zmianę widać wyraźnie. Wcześniej Narodowe Centrum Kultury zapraszało do współpracy dziennikarzy wszystkich mediów, zarówno prawicowych, jak i liberalnych: m.in. "wSieci", "Gazety Wyborczej", "Do Rzeczy", "Gazety Polskiej", "Polityki", "Rzeczpospolitej" czy "Wprost". Wyprodukowane przez NCK programy były emitowane w TVP, TVN i TV Republika. Teraz głównym partnerem NCK są media prawicowe i artyści "niepokorni".

Pieniądze dla Petru to pestka

W tym kontekście śmieszne wydają się zarzuty wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego, który za tygodnikiem "Wprost" przekonywał, że NCK wspierało poprzednią władzę. Przykładem takiej praktyki miało być wydanie dwóch książek autorstwa Ryszarda Petru. Pomijam tu fakt, że Petru w chwili rozpoczęcia współpracy z NCK był przewodniczącym Towarzystwa Ekonomistów Polskich i nie działał w polityce (obie książki poświęcone były kwestiom ekonomicznym), z litości także nie będę analizował, w jaki sposób wsparcie książek przyszłego lidera Nowoczesnej miało posłużyć Platformie Obywatelskiej. Chodzi o coś innego - o proporcje: honoraria Ryszarda Petru wyniosły w sumie 10 tys. zł, podczas gdy fundacja Jana Pietrzaka Towarzystwo Patriotyczne (w której członkami zarządu są prawicowy publicysta Rafał Ziemkiewicz i były szef "Solidarności" Janusz Śniadek) dostała z NCK na organizację imprez 40 razy więcej - łącznie prawie 410 tys. zł.

Problem jest jednak szerszy i dotyczy samej instytucji. Program NCK to groch z kapustą, z jednej strony jest to instytucja ekspercka, kształcąca kadry dla kultury i badająca zjawiska kulturowe, z drugiej - główny organizator rocznicowych obchodów i operator patriotycznych programów. To sprzyja wykorzystywaniu instytucji do politycznych i propagandowych celów. Poprzednia władza próbowała zachowywać jakąś równowagę, NCK nie tylko przygotowało obchody 20. rocznicy pierwszych wolnych wyborów 1989 roku, ale i sfinansowało za blisko 700 tys. zł koncert na 35-lecie "Solidarności", głównego oponenta rządu PO-PSL.

PiS nie ma takich skrupułów. A żniwa dopiero się zaczynają: w tym roku ma ruszyć wieloletni program rządowy "Niepodległa" - na obchody 100. rocznicy odzyskania niepodległości rząd chce przeznaczyć 200 mln zł w ciągu pięciu lat. Dysponentem znaczącej części tego budżetu będzie NCK. Nietrudno przewidzieć, do jakich fundacji i stowarzyszeń trafią w pierwszej kolejności te pieniądze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji