Artykuły

Cyrulik z kreskówki

W sobotę pierwsza tegoroczna premie­ra w Teatrze Wielkim (pl. Dąbrowskiego 1). Do łódzkiej opery powraca "Cyrulik sewilski" Gioacchina Rossiniego.

Czym wyróżni się nowa łódzka reali­zacja jednej z najsłynniejszych oper komicznych na świecie? Po pierwsze - to teatr operowy. Do realizacji za­angażowano zespół baletowy Teatru Wielkiego, a z kameralnej opery zro­biła się duża produkcja. Sceny prze­znaczone dla solistów mają odpo­wiedniki w ruchach tancerzy - każda śpiewająca postać ma swój, niekiedy parodystyczny cień.

Kolejną niespodzianką jest este­tyka spektaklu. - Kluczową inspira­cją był dla mnie Walt Disney i jego kreskówki do muzyki poważnej. Zwłaszcza "Fantazja 2000", w której zilustrowana została "Błękitna rap­sodia" George'a Gershwina. To film rysunkowy z najwyższej półki - mó­wi Natalia Babińska, reżyserka "Cy­rulika". - Adresujemy spektakl nie tylko do melomanów, ale też do dzieci. To będzie bomba energii, ra­dości i zabawy!

Do kreskówek, komiksów i pop­artu (min. twórczości Roya Lichtensteina) nawiązują scenografią (Diana Marszałek) i żartobliwe, przerysowa­ne kostiumy (Julia Skrzynecka). Ich kolorystykę zredukowano do barw

podstawowych: czerwonej, żółtej i niebieskiej. Śpiewacy i tancerze no­szą olbrzymie nakrycia głowy. W ro­li rekwizytów występują kolorowe akcesoria ze sklejki - wielki termometr, wózek dziecięcy, barwne para­solki. Figaro rysuje dekoracje wielką kredką. W jednej ze scen chór gra na żółtych instrumentach muzycznych ze sklejki, w innej paraduje lodziarz z wielkim lodem na głowie. Kierow­nictwo muzyczne "Cyrulika" objął Eraldo Salmieri. Za koncepcję chore­ograficzną odpowiada Jakub Lewan­dowski.

- Zależy nam na tym, żeby "Cyru­lik" wszedł na stałe do repertuaru. W Teatrze Wielkim gościł trzy razy, ostatnio w 2007 r. Nie na długo. Mam nadzieję, że tym razem będzie to premiera na lata - mówi Wojciech Nowicki, dyrektor Teatru Wielkiego.

Historię sprytnego golibrody Fi­gara, filuta i intryganta, który wciela się w rolę swatki, napisał w 1775 r. Pierre Beaumarchais. Powstało kilka­naście wersji muzycznych komedii (m.in. włoskiego kompozytora Giovanniego Paisiella), ale do kanonu weszło dzieło Gioacchina Rossiniego.

Rossini opracował "Cyrulika" dla rzymskiego Teatro Argentina w re­kordowym tempie (partyturę złożył po mniej więcej trzech tygodniach). Libretto na podstawie komedii stwo­rzył Cesare Sterbini. Premierę zorga­nizowano 20 lutego 1816 r. Skończy­ła się skandalem i atakami śmiechu publiczności. W gitarze pękła struna. Don Basilio dostał krwotoku z nosa po tym, jak potknął się o klapę za­padni scenicznej i runął jak długi. Na domiar złego na scenę wtargnął kot i rzucił się w ramiona doktora Bartolo. Kolejne spektakle były bardziej udane. W 1822 r. Beethoven napisał do Rossiniego: "Nigdy nie pisz nicze­go innego niż opera buffa. Daj nam mnóstwo Cyrulików".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji