Artykuły

Oceniają ESK 2016

ESK 2016 w opinii dziennikarzy w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

James Hopkin, korespondent "The Guardian", pisarz, dziennikarz

Jak w przypadku każdej Europejskiej Stolicy Kultury warto postawić sobie pytanie o to, czy pozostawiła ona w mieście trwałą spuściznę. Czy była punktem zwrotnym dla miasta, czy też doprowadziła jedynie do przygotowania eventów dobrze wyglądających później na YouTube.

Odniosłem wrażenie, że imprezy flagowe ESK, te wielkie, spektakularne wydarzenia, zdawały się izolować publikę i zabierać lwią część budżetu. Poza tym ESK Wrocław 2016 starało się zawłaszczyć już istniejące i uznane festiwale, korzystał z ich renomy oraz ciekawych propozycji i miał przez to czym się pochwalić Europie.

Biorąc wszystko pod uwagę, ESK Wrocław 2016 oceniam w sześciostopniowej skali na 4, czyli dość dobrze, ale mogłoby być lepiej. Dotychczasowe imponujące inwestycje będą wymagać finansowania, ale nie może to przekreślić szans mniejszych podmiotów realizujących we Wrocławiu ciekawe inicjatywy.

Jeśli chodzi o plany na przyszłość, to moim zdaniem można byłoby przeznaczyć więcej pieniędzy na kolejny rok finansowania rezydencji A-i-R Wro, programu, który skończył się 1 grudnia, na inicjatywy integrujące środowiska, na artystyczną wymianę, a nie na kolejne ogromne wydarzenia.

Warto również pamiętać, że do 17 kwietnia Wrocław jest Światową Stolicą Książki UNESCO. Liczę, że te pozostałe cztery miesiące będą miały odpowiednie wsparcie i będzie im towarzyszyć nacisk na współpracę.

Marta Wróbel dziennikarka, korespondentka "Polityki"

Europejskie Nagrody Filmowe, koncert Davida Gilmoura, otwarcie Muzeum Pana Tadeusza, Pawilonu Czterech Kopuł i setki darmowych koncertów i wystaw - to tylko kilka powodów do dumy. Z drugiej strony mamy nierozważnie wydane miliony na zdjęcia Marilyn Monroe, chaos przy "Przebudzeniu", zamieszanie związane z Teatrem Polskim czy Muzeum Współczesnym Wrocław i często nietrafione instalacje w ramach projektu "Wrocław - wejście od podwórza".

To minusy, konsekwencje wizerunkowe i finansowe większości z nich odczuwać będziemy przez kolejne lata. Ale dominuje uczucie satysfakcji, że Wrocław fantastycznie zaprezentował się na arenie międzynarodowej, pojawiły się nowe instytucje kultury i powstaną kolejne, a wrocławianie tłumnie brali udział w wydarzeniach. Pokazali, że szeroko rozumiana kultura nie musi być postrzegana jako niszowa rozrywka.

Mam jednak wątpliwość, czy ESK poświęciło wystarczająco dużo uwagi tzw. grupom nieuprzywilejowanym i czy kultura, zgodnie z zamierzeniem zawartym w aplikacji zespołu prof. Adama Chmielewskiego, wystarczająco przeniknęła tkankę miasta. To się okaże, kiedy poznamy ostateczne wyniki badań dotyczących udziału wrocławian w życiu kulturalnym.

Cieszy, że urzędnicy planują otwarcie kolejnych - po centrum kulturalno-bibliotecznym Fama na Psim Polu - placówek na osiedlach oddalonych od centrum Wrocławia. Bo "efekt ESK" najbardziej potrzebny jest właśnie tam.

Agnieszka Wolny-Hamkało, pisarka, publicystka

Ze wszystkich wydarzeń literackich w ramach ESK najlepiej widoczna w przestrzeni publicznej była Europejska Noc Literatury.

Pomysł na ENL był prosty: dobry i znany aktor czytał fragment książki. Ten sam fragment wielokrotnie, bo Noc Literatury zakładała rotację gości.

Atutem tego wydarzenia było wspólne przeżywanie literatury, czyli mówiąc prościej - spotkanie. Minusem był niejasny pomysł kuratorski i to, że teksty robiły wrażenie dobranych przypadkowo. Formuła wydawała mi się mało ambitna.

Ale gdybym miała wybrać najbardziej wartościowe wydarzenie - na pewno byłby to Kongres Lemologiczny, który odbywał się przez kilka dni w różnych lokalizacjach. Naukowcy i badacze, miłośnicy wyobraźni i talentu Lema spotkali się, żeby podczas otwartych spotkań omawiać i interpretować jego pomysły.

Pokazanie Lema w różnych kontekstach: filozofii, kina, eseistyki, wreszcie twardej nauki - było ciekawe i cenne.

Chciałabym, żeby ESK było bardziej skupione na literaturze. I żeby wydarzeń wciągających lokalnych pisarzy i środowiska skupione wokół pism - było więcej.

Chciałabym, żeby ESK silniej wspierało już istniejące i pozostające (póki co) na mapie miasta miejsca takie jak Hiszpańska Księgarnia Elite czy Brzuch. Centrum Trawienia Wizji.

Grzegorz Chojnowski, redaktor naczelny Radia Wrocław Kultura:

- Jeśli chodzi o duże wydarzenia, to Olimpiada Teatralna okazała się ciekawym przedsięwzięciem, ale jej nurt główny nie przebił Festiwalu Dialog, organizowanego we Wrocławiu od lat. Z kolei wyobrażam sobie, że ciut mniejsze inicjatywy, jak np. Festiwal Dramatu, mogłyby we Wrocławiu niezależnie od szyldu ESK.

Tego, na ile udała się ścieżka teatralna w ramach Europejskiej Stolicy Kultury, dowiemy się tak naprawdę nie wcześniej niż za rok. Uznam, że tak, jeśli wtedy wciąż będzie działał program samoformacji; spektakle z Jeleniej Góry, Legnicy, Wałbrzycha i Wrocławia będą jeździć po całym regionie w ramach Dolnośląskiej Platformy Teatralnej, a Stara Piekarnia przetrwa jako miejsce dla sztuki i stanie się przestrzenią, która przytuli coraz liczniej działające we Wrocławiu sceny offowe.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji