Wrocław. Morawski potrzebuje dwóch lat, aby wyprowadzić Teatr Polski na prostą
Dyrektor wrocławskiego Teatru Polskiego Cezary Morawski powiedział w wtorek, że potrzebuje dwóch lat by uzdrowić sytuację w teatrze. Od września, od objęcia przezeń funkcji, trwa protest części zespołu aktorskiego. Artyści domagają się odwołania dyrektora.
Na środę zaplanowano spotkanie zarządu województwa dolnośląskiego w całości poświęcone sytuacji w Teatrze Polskim. Zarząd ma zdecydować o przyszłości Morawskiego na stanowisku dyrektora teatru.
Morawski został wybrany w konkursie na dyrektora Teatru Polskiego pod koniec sierpnia. Zastąpił na tym stanowisku Krzysztofa Mieszkowskiego, posła Nowoczesnej.
Tuż po wyborze część zespołu artystycznego Teatru Polskiego zarzuciła nowemu dyrektorowi m.in. brak kompetencji i wygranie w "ustawionym" konkursie. W związku z wybraniem Morawskiego, przerwał próby Krystian Lupa, przygotowujący "Proces" Fanza Kafki.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej Morawski stwierdził, że konflikt, który jest w teatrze musi być rozwiązany. Jest to konieczne, by teatr mógł stanąć na twardych, solidnych fundamentach, by mógł rozpocząć pracę artystyczną - powiedział.
Morawski wyjaśnił, że aby w sezonie teatr mógł wystawiać pięć, sześć premier, potrzeba, co najmniej pięciu lat pracy. - Ja jestem tutaj czwarty miesiąc (...) Potrzebuję dwóch lat, aby wyprowadzić Teatr Polski na wody, które pozwalają swobodnie płynąć i swobodnie pracować - nie tylko artystycznie, ale również od strony budżetowej - powiedział Morawski.
Poinformował, że obecnie w kierowanym przez niego teatrze trwa audyt. - To audyt w zakresie informatycznym, księgowym, prawnym i ochrony. Na tej podstawie będziemy budować nową strukturę teatru - mówił.
- Zanim wszedłem do gabinetu miałem na biurku spór zbiorowy zorganizowany przez związek zawodowy Inicjatywa Pracownicza. Nieistniejąca Rada Artystyczna, której kadencja upłynęła w maju 2016 r. nieustannie, jako Rada Artystyczna pisała różne pisma do urzędu marszałkowskiego, zastałem nieaktualne struktury organizacyjne, niezgodne z regulaminem regulacje wewnętrzne, brak procedury zakupowej - wyliczał Morawski.
Powiedział że już za jego kadencji Janusz Wiśniewski przystąpił do prób "Makbeta", ale ponieważ z udziału zrezygnowało kilku aktorów, prace przerwano. Zamiast "Makbeta" Teatr Polski zrealizuje "Chorego z urojenia" Moliera. Premiera tego spektaklu planowana jest na marzec. Kolejnymi realizacjami ma być "Gospoda" Petera Turriniego - spektakl wyreżyserowany przez Bartłomieja Wyszomirskiego oraz "Biedermann i podpalacze" Maksa Frischa w reżyserii Silke Fischer.
Morawski od września zdjął z afisza 7 spektakli. To m.in. "Poczekalnia 0" Krystiana Lupy, "Kronos" Krzysztofa Garbaczewskiego, "Szosa Wołokołamska" Barbary Wysockiej i "Tęczowa Trybuna" duetu Monika Strzępka i Paweł Demirski.
- Plany zdjęcia 11 spektakli był zanim przyszedłem do teatru, czas tych spektakli po prostu przeminął - wyjaśnił Morawski.
W ubiegły czwartek dyrektor zwrócił się do związków zawodowych o opinię ws. zwolnienia 11 pracowników teatru, w tym czterech aktorów i jednego reżysera. W odpowiedzi jedna z organizacji
związkowych - Inicjatywa Pracownicza - ogłosiła pogotowie strajkowe.
Pracownikom, których zamierza zwolnić, dyrektor zarzucił m.in. niesubordynację, działanie na szkodę teatru oraz "buntowanie publiczności".
W poniedziałek informację o zwolnieniu otrzymał jeszcze kierownik literacki Piotr Rudzki.
Morawski stwierdził, że przeciwko jego dyrekcji protestuje około 25 osób z ponad 160-osobowego personelu teatru.
Rudzki w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że protest wspiera ponad 60 pracowników. - Dziś teatr nie pracuje. Pracownie stoją, wszystkie działy stoją - mówił.
Od początku sprawowania urzędu przez Morawskiego w teatrze trwa protest części zespołu. Aktorzy po spektaklach wychodzą do publiczności z zaklejonymi ustami.
Od września z Teatru Polskiego we Wrocławiu odeszło kilku aktorów, w tym m.in. Ewa Skibińska, Małgorzata Gorol czy Marcin Pempuś. - Aktorzy ci dostali posady w innych teatrach, nadal jednak występują gościnnie w Teatrze Polskim we Wrocławiu w repertuarowych spektaklach - mówił wcześniej PAP Morawski.