Artykuły

Teatralne zmiany i " Dwie głowy ptaka"

U progu nowego roku sporo zmian na kulturalnej mapie Warszawy. Dyrekcję Teatru Narodowego (wraz ze sceną Teatru Małego) obejmuje Jerzy Krasowski, Krystyna Skuszanka będzie współkierownikiem artystycznym. A w siedzibie Teatru Dramatycznego mieścić się ma w nowym sezonie Teatr Rzeczy­pospolitej. Gustaw Holoubek został od­wołany ze stołka dyrektorskiego tego teatru, a zespołowi obiecano, że prze­niesiony zostanie do innego pomiesz­czenia. Jakie to inne pomieszczenie władze miejskie znajdą dla jednego z wiodących teatrów stolicy trudno prze­widzieć, bo nawet rozglądając się pil­nie i bacznie budynek taki lub choć­by jego część trudno wypatrzeć. A przecież zespół jest wyborny i szkoda byłoby zaprzepaścić to, co spraw­dziło się w oczach publiczności. Trze­ba też powiedzieć, że Teatr Dramaty­czny ma znakomite zaplecze (pracow­nie kostiumów itp.), nowoczesne urzą­dzenia sceniczne i oświetleniowe, dość trudno sobie wyobrazić, żeby zjeżdżającym z innych miast teatrom było to wszystko potrzebne. Kostiumy przy­wiozą na pewno w walizkach. Tymczasem Teatr Dramatyczny dał w wieczór sylwestrowy ostatnią, poże­gnalną premierę na swojej małej sce­nie. "Dwie głowy ptaka" Władysława Terleckiego wyreżyserował Andrzej Łapicki. Śledztwo prowadzone przez carską ochranę przeciw ostatniemu naczelnikowi Warszawy, Waszkowskiemu, po upadku tragicznego powstania styczniowego jest dla pisarza tłem, na którym przedstawił swoje przemyśle­nia. Waszkowski w świetnej interpre­tacji Blumenfelda jest ostatni. To wy­nika nie tylko z tekstu sztuki. To się czuje. W arogancji policji, w osamot­nieniu odważnego powstańca napada­jącego na Bank Królestwa, w tragi­cznej, upartej walce więźniów przeciw przemocy. Waszkowski oddaje w rę­ce władzy wywieziony do Londynu skarb, pisze oświadczenie, że pienią­dze zostały zrabowane. Miały służyć na organizację dalszej walki. Ostatni naczelnik Warszawy nie chce, aby po nim ginęli następni, by kolejne poko­lenia wchodziły w nierówną walkę. Wie, że przegrali, że trzeba przestawić narodową świadomość na realia, któ­rych nie rozumie angielski konsul od­wiedzający więźnia w Cytadeli. Racji ostatniego powstańca nie rozumieją, wcześniej aresztowani więźniowie, z których jeden ucieka w obłęd, a drugi w milczenie. Waszkowski jest tragicz­nie osamotniony, a siostra, która przy­chodzi do celi pożegnać się z nim przed egzekucja, chce najpierw uwierzyć, że to nieprawda, co o nim mówią w mieście. Chce pojąć. Nie może. I jej krzyk tra­giczny "Zdrada!" brzmi mocno zza sceny, gdy cichną kroki prowadzonego na egzekucję ostatniego powstańca tragicznego roku 63.

Bardzo to piękne i głębokie przed­stawienie, z myślą wyreżyserowane, zagrane przez zespół aktorów wybornych. Piękny spektakl na zakończenie historii tego teatru w murach Pałacu na placu Defilad.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji