Artykuły

Wrocław. Kto dowodzi strajkiem publiczności w Teatrze Polskim

Protestujący przekraczają granice prawa, zakłócają sztukę i tak naprawdę mamy do czynienia z garstką młodzieży sterowaną przez dojrzałą kobietę - komentował w TVN24 Cezary Morawski. Debatę o sytuacji kryzysowej największej dolnośląskiej sceny zorganizowali przedstawiciele społeczności Publiczność Teatru Polskiego we Wrocławiu. Jednym z nich jest Magdalena Chlasta-Dzięciołowska.

Dla nowego dyrektora Polskiego Cezarego Morawskiego jest utrapieniem. - Stary Teatr ma zaplanowanych na ten sezon dziewięć premier, my nie mamy żadnej - wypomniała mu, gdy 17 października, po czytaniu "Psychiatry Boga", zbuntowana publiczność stanęła przed sceną.

Później dyrektor Polskiego komentuje protest publiczności przed kamerą TVN24. Mówi o przekroczeniu norm w teatrze. O tym, że protestujący zakłócają porządek. Że wprowadzają w konsternację pozostałą część widowni. Że uzurpują sobie prawo do jej reprezentowania. Że to działanie naruszające jego dobra osobiste i przekraczające granicę prawa. I że tak naprawdę mamy do czynienia z garstką młodzieży sterowaną przez dojrzałą kobietę, Magdalenę Chlastę-Dzięciołowską. Powtarza to później raz jeszcze - na antenie Polskiego Radia Wrocław.

- W jednym dyrektor ma rację - mówi Chlasta-Dzięciołowska. - Nie da się ukryć, jestem dojrzałą kobietą, chociaż wypominanie mi wieku jest niespecjalnie eleganckie. Ale wichrzycielką nie jestem. Wydaje mi się, że taka narracja ma nas, protestującą publiczność, "upupić", zrobić z nas grupę rozwydrzonej młodzieży dowodzoną przez dorosłą babę, która powinna mieć odrobinę oleju w głowie i siedzieć cicho. Tymczasem kwestia wieku nie ma tu nic do rzeczy - niezależnie od metryki, wszyscy jesteśmy dojrzałymi ludźmi.

Taka publiczność, to marzenie każdego teatru

Kim jest Chlasta-Dzięciołowska? To literaturoznawca, wykładowca na wrocławskiej PWST. Jest widzem namiętnym - zdarzało jej się oglądać spektakle po kilka razy z rzędu.

- Idę do teatru dla doświadczenie, nie dla przyjemności sympatycznie spędzonego wieczoru - podkreśla. - Jestem przekonana, że twórcy spektaklu mają mi coś ważnego do powiedzenia. Szukam teatru, który mówi o najtrudniejszych tematach. Odbieram ten przekaz emocjonalnie - to, co mnie najbardziej poruszy, wmuruje w fotel, jest najważniejsze.

Ewelina Marciniak, reżyserka "Śmierci i dziewczyny" w Polskim, o widzach takich jak Chlasta-Dzięciołowska mówi, że to komplement dla każdego twórcy. - To są autentyczni pasjonaci - podkreśla. - Nie walczą personalnie z Cezarym Morawskim, ale stają solidarnie w obronie jakości, jaką Teatr Polski wypracował przez lata. Są wspólnotą, którą wszyscy podziwiamy i jakiej byśmy sobie życzyli.

Podobnego zdania jest Paweł Sztarbowski, wicedyrektor Teatru Powszechnego w Warszawie. - Taki krytyczny, zaangażowany widz to nasze marzenie - mówi. - Publiczności zazdrości dziś Polskiemu każdy teatr w kraju.

Debata jutro w sali nr 6 Kina Nowe Horyzonty o godz. 14. Poprowadzą ją Magdalena Chlasta-Dzięciołowska oraz Dorota Wodecka z "Wyborczej". Udział wezmą: filozof prof. Adam Chmielewski, prof. Leszek Koczanowicz z katedry psychologii społecznej SWPS, Olgierd Łukaszewicz, prezes ZASP, Paweł Łysak, dyrektor Teatru Powszechnego, dramaturg Paweł Demirski i reżyserka Monika Strzępka. Prawdopodobnie będzie też Wanda Zwinogrodzka, wiceminister kultury odpowiedzialna za teatr. Zaproszeni zostali także przedstawiciele władz marszałkowskich i Urzędu Miejskiego we Wrocławiu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji