Artykuły

Szewski poród buta

Pałający żądzą pracy rzemieślnicy nie potrafią wytrzymać bez roboty. Choćby ona była beznadziejnie powtarzalna, to nie zawahają się użyć przemocy i nic ich już nie powstrzyma. Zrobią but - o "Szewcach" Witkacego w wykonaniu aktorów Sceny A2 pisze Rafał Gratkowski w Tygodniku Podhalańskim.

Sala zakopiańskiego Grand Hotelu Stamary na dwa wieczory zamieniła się w warsztat rzemieślniczy, po którym snuły się filozoficzne tyrady zrewolucjonizowanych robotników i seksualne uszczypliwości warstw wyższych. Księżna i prokurator Scurvy panują jednak nad Czeladnikiem i Sajetanem tylko do pewnego momentu. Nieokiełznana żądza pracy bierze górę. Młotki w końcu idą w ruch i w radosnych mękach zrodził się but.

Scurvy tłumaczy szewcom, że powinni czuć się szczęśliwi. Stają się wyzwoleni przez pracę. Przekonuje, że podział na dyrektorów, wyższych urzędników oraz pracowników będzie zawsze. Praca umysłowa wymaga "innych składników mózgu - mózgu i jedzenia" stąd istnieją różnice w standardzie ich życia.

Sztuka "Szewcy" Stanisława Witkacego roi się od absurdów i groteskowych scen oraz dialogów przesyconych neologizmami o rodowodzie biologiczno-erotycznym. Aktorzy Sceny A2 kreowali Witkacowskie postacie niejako w twórczym bólu, lecz jak podkreślił na wstępie Krzysztof Michno - spektakl nie został dopięty na ostatni guzik. Wytłumaczył również, dlaczego mimo to zespół zdecydował się zagrać "Szewców". - Sprawa jest prosta, wpływ na to miał wynik wyborów w USA, wybrano Trumpa, okazało się, że nie jesteśmy osamotnioną wyspą szaleństwa - mówi Krzysztof Michno. - Ale nie w tym rzecz. To sprawa o rzemiośle, rzemieślniczą sprawą też są nasze wydawnictwa, które można sobie kupić.

Artysta zachęcał publiczność do książkowych zakupów. To obecnie jedna z form wsparcia działalności Sceny A2. Krzysztof Michno podkreśla, że teatr nie dostał miejskiej dotacji, ponieważ urząd miasta niechętnie dzieli się tym, co dostaje od płacących podatki zakopiańczyków. Stąd potrzeba wsparcia finansowego od widzów.

- Nasze przedstawienie jest nie do końca gotowe - przyznaje Krzysztof Michno. - Ale pani, która sprawuje absolutnie ważny urząd w tym kraju, powiedziała niedawno, że nawet jeśli w wyniku badań prenatalnych okaże się, że nowy organizm jest niekompletny, to warto go wydać na świat i będzie to nawet dodatkowo premiowane.

Aktor zaprosił widzów do wysłuchania "profesorskiego" wykładu Kaliny Kalińskiej na temat sztuki Stanisława Witkiewicza Witkacego "o rzemiośle trudnym, cuchnącym, obrzydliwym, paskudnym". Po wykładzie publiczność oklaskiwała aktorów, którzy wcielili się w główne postacie dramatu. A byli to: Kasia Januszewska, Marta Grzesiak, Adam Winiarski, Paweł Chryczyk i Krzysztof Michno.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji