Artykuły

Zanim zgaśnie światło

Czym jest śmierć dla zainteresowanego - by tak rzec - a czym wydaje się być dla postronnych, choćby najbliższych umierającemu. Problem żałoby - czy w naszych czasach w ogóle problem?

Zestaw pytań najbanalniejszych, najważniejszych, odwiecznych, które wciąż na nowo, w każdej epoce kulturowej, stawiają najambitniejsi, które należy wciąż na nowo stawiać.

I dawać odpowiedzi. Na miarę swojej wiedzy, odwagi, może pychy, kto wie?

"Śmierć Iwana Iijicza", opowiadanie Lwa {#au#141}Tołstoja{/#}, jest jego - Tołstoja - wkładem w tę trudną i niezbędną dyskusję ludzi najbardziej świadomych i czujących, prowadzoną przez stulecia na temat umierania i śmierci. Rozróżnienie nieprzypadkowe wcale.

Tę "Śmierć..." tołstojowską Jerzy Grzegorzewski bierze za punkt wyjścia do swojej ostatniej wypowiedzi artystycznej, przedstawienia - jak zwykle - autorskiego, śmierci Iwana Iljicza według opowiadania Lwa Tołstoja.

Tytuł taki właśnie, długi i omawiający.

Wedle przekładu Iwaszkiewicza, we własnej adaptacji, reżyserii, scenografii. Z udziałem aktora Starego Teatru w Krakowie, Jana Peszka.

Etiuda o umieraniu, śmierci i - oczywiście - sensie życia, bardzo własna, grzegorzewska, oparta jedynie o model tołstojowski.

Bardzo piękne, gęste obrazy teatralne, słowa ważkie, wypowiadane oszczędnie - Peszek jest, jak należało się spodziewać, po prostu świetny - klimat ostatecznych doznań i ostatecznych reakcji.

Ale obok, w tle - operetka, świat żywych, który kwituje na swój sposób cudze umieranie, czyniąc z niego - bez złych intencji - rodzaj rytualnego show.

Czegokolwiek nie napiszą zdegustowani lub zachwyceni (i to możliwe!) elitarni krytycy, "Śmierć..." według Tołstoja jest już aktem artystycznym wysokiej próby i jako taki oddziałuje. Na wrażliwych i niepodatnych na środowiskowe układy. Nie, to nie jest przedstawienie trudne w odbiorze, przeciwnie, jego zaletą jest uroda i ...pogoda.

Pogoda pogodzonych z jedyną prawdziwą nieuchronnością, tym bardziej że zgodnie z Tołstojem, odchodząc wracamy podobno do tego samego tunelu z migającym w oddali światłem. Raz ku życiu, raz ku śmierci, to samo światełko w tunelu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji