Artykuły

Pan Tadeusz

No i znowu - po teatralnym "Norwidzie" - chapeau bas przed Adamem Hanuszkiewiczem. Tym razem z telewizyjnego "Pana Tadeusza", z którym obcować będziemy w niedziele przez cały rok (premiery w programie II, powtórzenia za tydzień w programie I). Rzecz idzie w Hanuszkiewiczowym "Studio 63" a więc w konwencji teatru poetyckiego, z dyskretną inscenizacją i równie dyskretnymi akcentami scenograficznymi - słowo Mickiewiczowskie obywa się bez podpórek scenograficznych i muzycznych, na planie jest tylko aktor.

Przeniesienie "Pana Tadeusza" na ma­ły ekran było eksperymentem ryzykownym. Jak tu "inscenizować" poemat epicki, i to jedno z arcydzieł tego gatun­ku? I drugie niebezpieczeństwo: konfrontacja postaci żyjących od lat w na­szej wyobraźni z ich aktorskimi realizacjami. Hanuszkiewicz po prosu "rozpisał na głosy" tę "historię szlachecką we dwunastu księgach wierszem" w ten sposób, że narrację podzielił między trzech znakomitych narratorów (A. Hanuszkiewicz, M.Voit, H.Machalica) wspomaganych przez postacie poematu które przejmowały narrację podprowadzającą (tu nie zawsze reżyser jest kon­sekwentny). W "Panu Tadeuszu" jak wiadomo nie ma dialogu, są tylko ,,kwestie", są monologi. Reżyser wprowadził - bardzo szczęśliwie - w dialog pozo­rowany, który pięknie się sprawdził w pierwszym odcinku (obejmującym z nieznacznymi skrótami księgę pierwszą - szkoda jej zakończenia), w "dialogu" Ta­deusza (Andrzej Zaorski gra tę postać z ujmującym wdziękiem), i Telimeny (przeurocza, przepyszna w tej roli Joanna Jedlewska). Jedyny "grzech" Zaors­kiego, to brak reakcji na tę "ciocię" z kwestii Asesora (Eugeniusz Robaczewski).

Przyjmuje się więc Telimenę i Tadeu­sza bez oporów, aktorom udało się z miejsca zepchnąć zagnieżdżoną w nas "konkurencję". Podobnie zresztą było i z innymi postaciami; soczystym Sędzią (K. Wichniarz), pełnym namaszczenia Podkomorzym (W. Krasnowiecki), za­dzierżystym Rejentem (G. Lutkiewicz), Wojskim (K.Opaliński), jowialnym Woźnym (K. Dejunowicz), znakomitym w masce Księdzem Robakiem (K. Cha­miec); Zosia; (E. Borkowska-Szakszta) nie miała jeszcze okazji do "sprawdzania się" w tej trudnej i odpowiedzialnej roli.

Za tydzień - Księga Druga.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji