Artykuły

Katowice. Laur Konrada dla Mai Kleczewskiej

Festiwal Interpretacje wygrała Maja Kleczewska [na zdjęciu]. I to w jakim stylu! Spektaklem "Woyzeck" zdeklasowała rywali. Zdobyła Laur Konrada i cztery mieszki - każdy o wartości 12 tys. zł.

Maja Kleczewska, rocznik 1973, absolwentka krakowskiej PWST, to budząca wiele kontrowersji reżyserka młodej generacji, znana z odważnych współczesnych realizacji klasycznych dramatów. Najsłynniejsze to "Makbet" wystawiony w Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu oraz jej ostatnia inscenizacja w krakowskim Starym Teatrze - "Sen nocy letniej". Kleczewska po raz pierwszy startowała w Interpretacjach rok temu. Na deskach Teatru im. Wyspiańskiego w Katowicach pokazała "Lot nad kukułczym gniazdem" i otrzymała nagrodę publiczności. W tym roku na Interpretacje miała przyjechać właśnie z głośnym "Makbetem", jednak Teatr Śląski nie spełniał warunków technicznych potrzebnych do jego realizacji. W związku z tym Jacek Sieradzki, dyrektor artystyczny festiwalu, zakwalifikował do konkursu spektakl "Woyzeck" według Georga Büchnera, wystawiony w Teatrze im. Bogusławskiego w Kaliszu. To historia fryzjera (świetna rola Sebastiana Pawlaka), który w finale morduje swoją ukochaną Marię (w tej roli Aleksandra Bożek). Kleczewska zadaje widzom pytanie, co się musi stać, by człowiek popełnił zbrodnię. Jej świat jest jednak tak przesiąknięty złem, że dla uczciwego i wrażliwego Woyzecka nie ma w nim miejsca. Żeby zaistnieć w tym świecie, musi stać się zbrodniarzem.

"Woyzeck" zrobił na jurorach największe wrażenie. Kleczewska dostała od nich aż cztery mieszki, każdy wart 12 tys. zł.

Marcin Jarnuszkiewicz docenił przedstawienie Kleczewskiej za teatralne przeżycia i postawione pytania o istotę zła, Izabela Cywińska za perfekcyjne balansowanie na granicy kiczu, Piotr Cieplak za "silny sceniczny skowyt", a Stanisław Radwan podkreślił perfekcyjne reżyserskie rzemiosło. Z tego grona wyłamał się jedynie Ryszard Bugajski, wręczając swój mieszek Marcinowi Wronie za telewizyjną realizację "Skazy".

Reżyserki nie było wczoraj w Katowicach. W jej imieniu mieszki odbierał aktor Sebastian Pawlak - odtwórca głównej roli w spektaklu "Woyzeck". Aktor odebrał też nagrodę przyznaną Kleczewskiej przez dziennikarzy. Onieśmielony czterokrotnym wstępowaniem na scenę ograniczył się do krótkich słów podziękowania.

Publiczność doceniła natomiast inny spektakl. Najwięcej głosów zdobyła "Plastelina" wyreżyserowana w Teatrze Polskim w Bydgoszczy przez Grzegorza Wiśniewskiego. Widzowie przyznali nagrodę temu przedstawieniu, mimo że zostało ocenione jako najbardziej kontrowersyjny i brutalny spektakl tegorocznych Interpretacji.

Grażyna Szołtysik, wiceprezydent Katowic, a w poprzednich latach dyrektorka festiwalu, była zaskoczona werdyktem jurorów. - Swój mieszek oddałabym Pawłowi Miśkiewiczowi za spektakl "Auto da fe" ze Starego Teatru w Krakowie za świetne prowadzenie aktorów. Nie do końca akceptuję poetykę brutalizmu w teatrze, szanuję jednak oceny jurorów, którzy są doskonałymi fachowcami - powiedziała.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji