Artykuły

Tołstojowskie wędrówki dusz

JEDNYM z najsławniejszych pisarzy ubiegłego stulecia był Lew {#au#141}Tołstoj{/#}. Jego największe powieści - "Wojna i pokój" czy "Anna Karenina" - zaliczane są do arcydzieł literatury światowej.

Pisarz urodził się 28 sierpnia 1828 roku w Jasnej Polanie. Był hrabią. Studiował orientalistykę, a później prawo na uniwersytecie w Kazaniu. W 1851 roku wraz z bratem jako ochotnik zaciągnął się do służby wojskowej na Kaukazie. Tam napisał swoją debiutancką powieść "Dzieciństwo" (1852), która wraz z dwiema późniejszymi ("Lata chłopięce", 1854, i "Młodość", 1857) złożyła się na długi cykl autobiograficzny. W tym okresie brał też udział w wojnie krymskiej, którą opisał w tomie reportaży "Opowiadania sewastopolskie".

Na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych podróżował po Europie Zachodniej. Zajmował się tam m.in. problemami oświaty ludowej oraz zwiedzaniem miejsc związanych z życiem i twórczością francuskiego filozofa Jana Jakuba Rousseau (1712-1778), który głosił równość wszystkich ludzi wobec prawa bez względu na społeczne pochodzenie, krytykował postęp cywilizacyjny i propagował proste, zwykłe życie na łonie natury.

Idee Rousseau legły u podstaw chłopomaństwa Tołstoja. Było ono modne w tamtym czasie wśród arystokracji i inteligencji, później również w Polsce. Chłopomaństwo było ideą służenia warstwie chłopskiej poprzez szerzenie oświaty. Na wsi widziano siedlisko wszelkich cnót moralnych, religijnych i społecznych, przeciwstawianych miejskiej demoralizacji. Po powrocie do Rosji Tołstoj założył w swoim majątku szkółkę ludową, w której sam nauczał chłopskie dzieci. Opracował i wydał elementarz, gramatykę oraz czytanki dla szkół wiejskich. Zajmując stanowisko sędziego pokoju rozstrzygał konflikty na rzecz chłopów.

Chłopomańskie idee zawarł też Tołstoj w słynnej epopei "Wojna i pokój" (1863-69). Po raz pierwszy w literaturze rosyjskiej znalazło wyraz przekonanie o ogromnej roli ludu w procesie dziejowym. Masy ludowe, pisał Tołstoj, są prawdziwym twórcą historii, jej podmiotem. Jedną z głównych postaci powieści jest chłop-apostoł, Platon Karatajew. "Wojna i pokój" jest wielotomową powieścią historyczną, osnutą wokół wyprawy Napoleona na Rosję w 1812 roku. Jej momentem kulminacyjnym jest bitwa pod Borodino, podczas której Kutuzow zwycięża cesarza Francuzów.

Inną sławną powieścią Tołstoja jest "Anna Karenina" (1873-77). Demaskuje w niej skostniałą obyczajowość wyższych sfer arystokratycznych. Przeciwstawia im żywą, inteligentna, łaknącą osobistego szczęścia tytułową bohaterkę. W postaci Anny Kareniny stworzył Tołstoj jeden z najwspanialszych portretów kobiety w literaturze.

Tołstoj znany był też z wystąpień antycarskich. Często brał w obronę rewolucjonistów. np. autorów udanego zamachu na cara Aleksandra II, ale nigdy nie popierał metod walki rewolucyjnej, uważając, że nie można przemocą przeciwstawiać się złu. Najgłośniejszą krytyką państwa carskiego, jako źródła zła i demoralizacji, jest powieść "Zmartwychwstanie" (1889-1899). Tutaj też zaprezentował Tołstoj swoje oryginalne poglądy religijne. Wierząc w Boga, odrzucał jednocześnie

instytucjonalizację wiary przez Kościół. Po opublikowaniu "Zmartwychwstania" został wyklęty publicznie przez Synod Cerkwi Prawosławnej.

Zmarł w 1910 roku.

Tołstoj jest uważany za mistrza analizy psychologicznej. Wiele książek Tołstoja przynosi wspaniałe opisy wewnętrznych przeżyć bohaterów, ich uczuciowej lub światopoglądowej ewolucji. Można powiedzieć, że Tołstoj portretuje dusze ludzkie w ich wędrówce po realnym, doczesnym świecie. Są to dusze wrażliwe, poszukujące, prowadzące dialog z otoczeniem i z samym sobą. Takim opowiadaniem jest słynna "Śmierć Iwana lljicza" (1886).

Na pierwszy rzut oka autor opowiada w nim historię właściwie banalną. Jej bohaterem jest niczym nie wyróżniający się Iwan lljicz Głowin. Poznajemy go jako młodego urzędnika sądowego, lubiącego zabawić się, później wstępującego w związek małżeński, prowadzącego bardziej lub mniej udane życie rodzinne, wypełnione powszednimi troskami, zmieniającego posady, wreszcie zapadającego na poważną śmiertelną chorobę. Można powiedzieć - życie jakie widzimy naokoło.

Ale nie to jest właściwym tematem opowiadania, tylko przemiana wewnętrzna, jakiej ulega bohater w obliczu nieuchronnej śmierci. Wobec tego nieodwracalnego faktu Iwan lljicz spogląda na swoje życie inaczej niż dotąd. Wydaje mu się ono puste, miałkie, trywialne, pozbawione sensu. Wszystko, czym żył dotąd - było "nie to". "Wszystko to, czym żyłeś i żyjesz jest kłamstwem, oszukaństwem zasłaniającym przed tobą życie i śmierć", prowadzi dialog ze sobą umierający bohater. Na metafizyczne pytania, dotyczące sensu życia i śmierci, nie znajduje już odpowiedzi. "Śmierć Iwana lijicza" jest opowiadaniem niescenicznym. Oznacza to, że mało się w nim dzieje w sensie akcji fabularnej. Tej właściwie nie ma. Nieliczne dialogi są bardzo krótkie, narrator cały czas opowiada o przeżyciach bohatera. Utwór Tołstoja jest więc poważnym wyzwaniem dla tego, kto chce go przenieść na scenę.

Jerzy Grzegorzewski wystawiał już "Śmierć Iwana Ilijcza" na deskach Teatru Studio w Warszawie i Teatru Starego w Krakowie. Telewizyjny spektakl niewiele różni się od poprzednich. Reżyser obszedł się z literackim pierwowzorem bezceremonialnie. Znajdziemy w tym przedstawieniu Kwestie, których nie ma u Tołstoja, które dopisał reżyser, np. "Śnił mi się Lew Tołstoj..." Pominął też całą ewolucję wewnętrzną Iwana Iljicza. U Grzegorzewskiego nie jest to dusza wędrująca, tylko umiejscowiona w jednej sytuacji. W sytuacji człowieka osaczonego przez śmierć.

Z opowiadania Tołstoja zostało więc niewiele: lęk przed śmiercią głównego bohatera oraz jego samotność, w jakiej przeżywa swój dramat. Wyparowała zupełnie Tołstojowska metafizyka. Dramatyczne pytania o sens życia i śmierci, o prawdę i kłamstwo, dobro i zło pojawiają się wprawdzie w finale spektaklu w dłuższym monologu. Tę kwestię jednak aktor deklamuje w sposób teatralny, sztuczny. Na końcu słychać oklaski.

Tak, jesteśmy cały czas w teatrze (mówi nam o tym również scenografia), a dramat Iwana Iljicza jest tylko grą, rodzajem artystycznej zabawy, której nie należy traktować dosłownie i nie przejmować się nią.

Jest to zupełnie niezgodne z wymową opowiadania Tołstoja, które rozgrywa się jak najbardziej serio. Czy takie drastyczne rozminięcie się reżysera z intencjami autora tekstu da się jakoś wytłumaczyć i jest w ogóle do przyjęcia? Grzegorzewski traktuje opowiadanie jako pretekst, służy mu ono za kanwę, na której snuje swoją własną wizję.

Zanim odpowiemy na te pytania, stwierdzić trzeba, że "Śmierć Iwana Iljicza" stawia przed każdym reżyserem szczególne wymagania. Powiedzieliśmy już, że jest to utwór niesceniczny. Należało więc dokonać wyboru między nudnym godzinnym teatrem jednego aktora, snującym swój monolog, a żywym spektaklem, w którym coś się dzieje, choć dalekim od intencji literackiego pierwowzoru. W pierwszym przypadku "Śmierć Iwana Iljicza" byłaby rodzajem lektury, tyle że ekranowej. W drugim - jest pewną nową propozycją odczytania tekstu. Grzegorzewski wybrał tę drugą możliwość.

To czy wybór był słuszny, interesujący, miał swoje uzasadnienie - taka ocena należy już do nas, widzów. W ten sposób reżyser spektaklu prowadzi dialog nie tylko z adaptowanym tekstem, ale i z odbiorcami jego przedstawienia. Dla tych, którzy czytali opowiadanie Tołstoja i są do niego przywiązani - może stać się przykrym zgrzytem. Dla innych - zachętą do sięgnięcia po książkę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji