Artykuły

Różne oblicza współczesności (fragm.)

Bardzo narzekałem na bie­żący warszawski sezon tea­tralny. Zresztą nie byłem w tym oryginalny. No i oto pod ko­niec sezonu - jak to się zwykło mówić - "nabiera rumieńców". Sprawiły to nie tylko premiery czterech sztuk radzieckich, ostro atakujące różne problemy współ­czesności, ale również ostatnie premiery w trzech teatrach: "Przeprowadzka" Williamsona w ,,Ateneum"(l), "Operetka" Gom­browicza w Dramatycznym (2) i "Kopciuch" Głowackiego w Pow­szechnym (3). Różne są obszary pe­netrowane przez wymienionych pisarzy, na różnych piętrach ar­tystycznych trzeba by ulokować omawiane sztuki, różny też jest ich kształt realizacyjny - łączy je jednak niewątpliwie pasja w atakowaniu i drążeniu podjętych problemów. I chociaż ukazują one różne twarze naszej szeroko po­jętej współczesności, każda z tych twarzy naznaczona jest tragiz­mem.

Pniemy się po stopniach uo­gólnień i uniwersalizacji co­raz wyżej, by wreszcie spot­kać się w Gombrowiczowskiej "Operetce" z podstawowymi pro­blemami egzystencji naszej współczesności zarówno w skali indywidualnej jak i zbiorowej. Jest to pierwsza jej realizacja w Warszawie. Publiczność stołecz­na zetknęła się co prawda z jej prapremierową inscenizacją do­konaną przez Kazimierza Dejm­ka podczas gościnnych występów łódzkiego Teatru Nowego chyba przed piętnastu laty. W wywiadzie udzielonym w 1969 r. Gombrowicz, zapytany czy napisał "operetkę", odpowiedział: "Nie. Na­pisałem tragikomedię w formie ope­retki". A w "Uwagach o grze i reży­serii" instruuje: "Muzyka, kuplety, tańce, dekoracje, kostiumy, w kla­sycznym stylu dawnej wiedeńskiej operetki, melodie łatwe, stare. Ale stopniowo operetka dostaje się w wir historii i wzbiera szaleństwem. (...) Przeciwstawienie strój - nagość to zasadniczy wątek operetki. Sen o na­gości człowieka, uwięzionego w stro­jach najdziwaczniejszych i najokrop­niejszych". Stroje, maski, konwencje kryjące kłamstwo, fałsz, obłudę; szminka lakierująca na różowo wcale nie różowy świat. Jak właśnie w ope­retce. Więc Dejmek daje tę kla­syczną, "gemütlich" operetkę, z niej startuje, stopniując narastanie grozy aż do jej kulminacji. Maciej Prus nasyca przedstawienie muzyką Sata­nowskiego, która nie tyle towarzyszy sztuce, jak to było z pastiszową mu­zyką Kiesewettera, co w nią nieco za wcześnie ingeruje. W po­przedniej inscenizacji przewaliły się wszystkie rewolucje i kataklizmy os­tatnich dziesiątków lat. Z obecnej wykrojono przede wszystkim zja­dliwy pamflet, ale pamflet obosiecz­ny, uderzający zarówno w przegra­nych jak i zwycięzców. Kojarzy się więc - w swych ostatnich partiach - ten spektakl z "Nie-boską" Krasiń­skiego, chociaż autor wywodzi swój rodowód literacki z Paska i Mickiewi­cza...

Ale to znakomita robota tea­tralna, celne pointowanie Gombrowiczowskiego sarkazmu i zjad­liwego dowcipu, najnowsza histo­ria z twarzą wykrzywioną błazeńskim i tragicznym grymasem. I znakomita robota aktorska. Na czele dużego zespołu: Gustaw Ho­loubek, który - jak rzadko kiedy - prezentuje bardzo bogatą pa­letę aktorskich środków wyrazu, od dyskretnej ironii aż po gwał­towną pasję, od kabotyńskiego zadufania Mistrza Fiora po wzru­szającą bezradność człowieka który nic nie rozumie z tego, co się stało. I jeszcze kreacje Haliny Dobrowolskiej (Księżna Himalaj), Zbigniewa Zapasiewicza (Książę Himalaj) i Piotra Fronczewskiego (Hrabia Szarm). Joanna Pacuła, która gra Albertynkę, odważyła się w ostatniej scenie przedsta­wienia wystąpić nago; reżyser mądrze eksponuje do końca tę nagość, która jest właśnie tylko zwykłą, normalną nagością, o ja­ką woła przez całą sztukę i przed­stawienie też Albertynka; nagośoią-protestem przeciw wszelkim obłudnym maskom i "listkom fi­gowym", kryjącym zło i zakłama­nie. Prus poszedł więc tu dalej niż Gombrowicz i niż Dejmek, a może jest większym od nich op­tymistą.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji