Artykuły

Kongres Kultury 2016: Udało się!

Kongres Kultury odniósł wielki sukces, dał materiał do myślenia i działania na najbliższe miesiące i lata. Kultura, jej twórcy i odbiorcy wychodzą z niego wzmocnieni i to jest nadzieja na przyszłość - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.

Zakończonemu w niedzielę warszawskiemu Kongresowi Kultury towarzyszyły wątpliwości: czy jest sens go organizować, skoro władza i tak zignoruje jego postulaty, czy nie zamieni się w antypisowską manifestację, czy nie utonie w gadaninie, czy uda się zebrać reprezentatywną grupę uczestników, czy w ogóle warto zajmować się kulturą w sytuacji, kiedy zagrożone są podstawy demokratycznego ustroju.

Wszystkie te wątpliwości Kongres rozwiał. Środowiska kultury pokazały na nim siłę i zdolność samoorganizacji - na oddolnie zorganizowaną w krótkim czasie imprezę przybyło ponad 2 tys. osób, kolejne 2,5 tys. śledziło ją online. Na pewno to wystarczająco dużo, aby nie można było zignorować głosu kultury i jej pracowników.

Za wolność naszą i waszą

Z kongresowych debat odniosłem wrażenie, że twórcy, teoretycy i animatorzy kultury mają świadomość problemów, z jakimi borykają się poszczególne jej obszary, i są świetnie przygotowani do ich rozwiązywania. To nie była czcza gadanina, ale propozycje konkretnych działań, np. w dziedzinie dostępu do kultury, relacji z odbiorcami, praw pracowniczych ludzi kultury, edukacji.

Widać, że ludzie kultury dużo przepracowali w ostatnich latach. To w dużej części efekt poprzedniego krakowskiego Kongresu Kultury z 2009 r., który uruchomił aktywność środowisk kultury odczuwających niedosyt debaty.

Różnica jest taka, że na tamtym Kongresie dominował język ekonomiczny spod znaku Richarda Floridy i jego teorii klasy kreatywnej, na tym Kongresie mówiono nowym językiem, w którym kultura nie jest tylko częścią PKB czy gałęzią przemysłu, ale przede wszystkim fundamentem społeczeństwa obywatelskiego i spoiwem relacji międzyludzkich.

Wbrew oczekiwaniom krytyka polityki kulturalnej PiS nie stała się głównym tematem Kongresu. Towarzyszący mu, zorganizowany niezależnie protest artystów pod hasłem "Nie oddamy wam kultury" był skierowany do całej klasy politycznej - ambicje cenzurowania sztuki mają nie tylko przedstawiciele PiS, ale także innych partii. Determinacja w obronie wolności artystycznej jest wielka: twórcy i animatorzy będą pilnować autonomii kultury i jej znaczenia. Po tym Kongresie trudniej będzie władzy zniszczyć kolejną dobrą placówkę kultury, zmienić prawo, odwołać dyrektora z powodów politycznych czy ingerować w program festiwalu albo teatru.

Solidarność, edukacja, wspólnota

Adresatem większości postulatów Kongresu nie jest władza, ale sami ludzie kultury. Do głównych rekomendacji należy zwiększenie wrażliwości na nierówności społeczne, które nie tylko ograniczają dostęp do kultury, ale są też paliwem dla politycznych radykalizmów. Solidarność wszystkich grup pracowniczych - nie tylko artystów - to warunek wykluczenia skrajnych postaw. Sytuacja ekonomiczna i socjalna wielu ludzi kultury jest podobna do sytuacji innych grup zawodowych z sektora publicznego, jak nauczyciele czy pielęgniarki. Dlatego my, ludzie kultury, powinniśmy być wyczuleni na nierówności i solidaryzować się z innymi.

Drugi ważny postulat to skupienie się na edukacji kulturalnej. Wyraziła ją w liście adresowanym do Kongresu prof. Maria Janion, apelując o powrót do oświeceniowej idei kształcenia i formowania osobowości. Bez edukacji nie będzie odbiorców kultury i świadomych obywateli, a społeczeństwo będzie bardziej podatne na propozycje ideologów i populistów.

Trzecia rekomendacja to potrzeba budowania wspólnoty w kulturze i wokół niej. Tej w ramach instytucji kultury - wspólnoty, która nie wyklucza innych, np. pracowników technicznych. I tej wielkiej wspólnoty odbiorców kultury, która buduje się wokół instytucji i twórców. Na jakich wartościach będą budowane te wspólnoty? Czy będą traktować podmiotowo wszystkich uczestników? Co będzie ich celem? Jakie wytworzą nowe narracje o Polsce i świecie ("Królestwo za narrację!" - wołał na jednej z debat krytyk Przemysław Czapliński)? To pytania, na które każdy powinien i każda powinna sobie odpowiedzieć po Kongresie.

Publiczna telewizja ogłosiła klęskę Kongresu zaraz po jego zakończeniu. Nie trzeba się tym w ogóle przejmować. Kongres odniósł wielki sukces, dał materiał do myślenia i działania na najbliższe miesiące i lata. Kultura, jej twórcy i odbiorcy wychodzą z niego wzmocnieni i to jest nadzieja na przyszłość.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji