Loteria na mężów czyli Narzeczony nr 69
Światowa prapremiera operetki "Loteria na mężów, czyli Narzeczony nr 69" Karola Szymanowskiego odbędzie się na scenie operowej w gmachu Teatru im. J. Słowackiego. Spektakl w reżyserii Józefa Opalskiego powstał w 125. rocznicę urodzin oraz 70. rocznicę śmierci kompozytora. Realizacja Opery Krakowskiej będzie pierwszą produkcją sceniczną w Polsce i na świecie. Otworzy trzeci Festiwal Muzyki Polskiej.
Kompozycja ukończona w 1909 roku, w twórczości Szymanowskiego zajmuje miejsce wyjątkowe. Twórca tylko raz sięgnął po lekką formę muzyczną jaką jest operetka. Autorem oryginalnego libretta i zachowanych do dzisiaj w partyturze tekstów śpiewanych był Julian Krzewiński - Maszyński, artysta operetki lwowskiej, wzięty autor wielu librett komicznych i operetkowych. Niestety pełne libretto "Loterii" nie zachowało się, zaginęły teksty mówione wiążące numery muzyczne. Autorem współczesnego pomysłu i tekstu teatralnego jest Wojciech Graniczewski.
Akcja operetki dzieje się w Ameryce. Tamtejszy przemysłowiec Helgoland ma dwóch synów Charly'ego i Darly'ego, tak naprawdę dwóch pijaków i nicponiów. Cwany impresario postanawia urządzić loterię na mężów, na której zjawiają się stare panny. Wśród przybyłych jest także pani Troodood z córką Sarą, która już zbyt długo pozostaje w stanie panieńskim. Hulaka Darly, oczarowany jej wdziękami, wpisuje się na listę loteryjnych "fantów" i po różnych komplikacjach rodzi się pomiędzy nimi miłość.
Wedle Szymanowskiego operetka miała się ukazać na scenie pod pseudonimem "Whitney", jednak mimo lekkiej, dowcipnej fabuły i interesującej muzyki, nigdy nie pojawiła się na scenie. Sam kompozytor zresztą nie włączył "Loterii" do wykazu swych dzieł. Po raz pierwszy, po 90 latach od napisania, "Loteria" została wykonana przez chór i solistów w Operze na Zamku w Szczecinie, ale jedynie w wersji koncertowej z fortepianem.
- W warstwie muzycznej operetka charakteryzuje się misterną polifonią, kontrapunktem i bezprecedensową harmonizacją. Składa się na nią 16 numerów skomponowanych przez Szymanowskiego z zastosowaniem wszelkich reguł klasycznej operetki. Znajdziemy więc tu i melodyjny walc, romantyczne duety, zabawne kuplety oraz rozbudowany finał z tańcami (bardzo modny w owym czasie taniec: cake-walk) i chórem.
Jest w tej muzyce dowcip, groteska, zręczna, muzyczna charakterystyka postaci, melodie żywe, niekiedy niezwykle ujmujące, nigdy nie pozujące na umowną operetkowość - twierdzi Teresa Chylińska, znawczyni twórczości Szymanowskiego.
Partytura, choć przeznaczona na dużą orkiestrę, nie jest instrumentalnie przeciążona, kompozytor chętnie wykorzystuje zespół kameralny dla osiągnięcia większej wyrazistości i plastyczności charakterystyki. Nie byłby też sobą, czyli jednym z największych harmoników XX wieku, gdyby nie urozmaicał prostej w założeniu harmonii dźwiękami dodającymi jej chromatycznej barwności, a gdy trzeba - również pikanterii.
Kierownictwo muzyczne nad spektaklem objął Piotr Sułkowski, a scenografię zaprojektowała Agata Duda-Gracz. W partiach śpiewanych usłyszymy m.in. Andrzeja Bieguna/Michała Kutnika, Kazimierza Różewicza/Janusza Żełobowskiego, Bożenę Zawiślak-Dolny/Joannę Dobrakowską, Monikę Swarowską-Walawską/Bożenę Walczyk-Skrzypczak.