Artykuły

Pożegnanie Krzysztofa Kołbasiuka

KRZYSZTOF KOŁBASIUK był człowiekiem skromnym, nie walczącym o role za wszelką cenę i niechętnie wystawiającym swoje umiejętności na castingowych przetargach. Dziś wiemy, że jego talent nie został w pełni wykorzystany - Henryka Wach-Malicka żegna zmarłego aktora.

Dla wielu widzów i słuchaczy Krzysztof Kołbasiuk to przede wszystkim głos - ciepły, łagodny, zdolny wyrazić najbardziej sprzeczne uczucia. Niestety, tym głosem nie przemówi już żadna postać filmowa ani sceniczna. Aktor zmarł w piątek, mając zaledwie 54 lata. Jeszcze w czwartek wieczorem zagrał w spektaklu "Zielona gęś" według Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego w warszawskim Teatrze Polskim; za dwa tygodnie - 18 marca - miał wcielić się w postać Prezesa w premierowej inscenizacji "Kordiana" J. Słowackiego. Odszedł nagle i szybko, między jednym a drugim przedstawieniem, jakby nie chciał trwonić czasu na obłaskawianie śmierci...

Szerokiej publiczności znany był przede wszystkim z romantycznej roli Łukasza Zbożnego - warszawskiego powstańca i poety - w znakomitym serialu telewizyjnym "Dom". Kilka lat wcześniej zdobył sympatię młodzieży jako Gniewko w serialu "Znak orła". Ale choć zagrał w kilkudziesięciu filmach i był aktorem znanym z twarzy i z nazwiska, właściwie nie miał szczęścia do ekranowych hitów. Być może wynikało to z jego prywatności? Krzysztof Kołbasiuk był człowiekiem skromnym, nie walczącym o role za wszelką cenę i niechętnie wystawiającym swoje umiejętności na castingowych przetargach. Dziś wiemy, że jego talent nie został w pełni wykorzystany. Był aktorem o dużej zdolności transformacji i bogatym warsztacie, który na scenie z równym powodzeniem grał Sqanarela w Molierowskim "Don Juanie", co i Tewjego Mleczarza w "Skrzypku na dachu".

Urodził się w 1952 roku w Szczecinie, ale życie prywatne i zawodowe związał z Warszawą, w której skończył szkołę teatralną. Debiutował, z opinią świetnie zapowiadającego się twórcy, w Teatrze na Woli, w sztuce "Pierwszy dzień wolności" według. Leona Kruczkowskiego, w reżyserii Tadeusza Łomnickiego. Pracował także teatrach : Nowym, Dramatycznym i Polskim. W ostatnich latach wrócił na duży ekran i choć nie były to role pierwszoplanowe, zauważono jego pracę w ekranizacjach "Ogniem i mieczem" oraz "Pana Tadeusza".

Wewnętrzny spokój i charakterystyczny głos zawiodły go przed laty do Teatru Polskiego Radia, w którym stworzył wiele wyrazistych postaci. Za tę wierność i za talent radiowcy przyznali mu Złoty Mikrofon.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji