Artykuły

Teatr Polski zaprasza znane nazwiska. I brygady seniorów

Spektakl na podstawie tekstu Romana Dmowskiego, realizacje Mai Kleczewskiej i Eweliny Marciniak, laureatki tegorocznego Paszportu „Polityki". To tylko kilka propozycji na nowy sezon w Teatrze Polskim.

Sezon otworzy jutro premiera spektaklu Sceny myśliwskie z Dolnej Bawarii. Dzięki temu dramatowi pisarz Martin Sperr został okrzyknięty gwiazdą niemieckiego teatru lat 60.

— Na początku miałam duże obiekcje, czy ten tekst jest jeszcze po co wystawiać w Polsce. Ale temat — nagonka pewnej społeczności na outsidera, młodego homoseksualistę — stał się u nas bardzo aktualny — uważa reżyserka, Grażyna Kania. — Nie interesuje mnie prowokacja, a dyskusja. Opowiadamy o uniwersalnych mechanizmach wykluczania, których powody mogą być bardzo różne. Na przykład za mała albo za duża dziurka w nosie — dodaje.

— Ten spektakl warto zobaczyć dwa razy: Piotr Kaźmierczak i Jakub Papuga grają w nim na przemian to kata, to ofiarę — zdradza Maciej Nowak, od ubiegłego sezonu dyrektor artystyczny Teatru Polskiego.

Co jeszcze zobaczymy tu w najbliższych miesiącach? W pierwszy weekend października teatr zaprasza na finał festiwalu Metafory Rzeczywistości. — Nowością jest temat, którego oczekiwaliśmy od autorów — Wojna. Be war/or not to be — opowiada Nowak. Sześć tekstów zakwalifikowanych do finału będzie można posłuchać podczas symultanicznych czytań z udziałem aktorów. Widzowie będą krążyć po teatrze - wejdą m.in. do sali prób czy kuchni aktorskiej, pomieszczeń na co dzień niedostępnych. A w tym czasie przed budynkiem odbędzie się teatralny piknik.

W listopadzie na deskach Teatru Polskiego reżyser Grzegorz Laszuk z Komuny Warszawa „przeczyta" na nowo Myśli nowoczesnego Polaka Romana Dmowskiego, twórcy polskiego ruchu narodowego. — To książka dziś praktycznie nieznana — uważa Maciej Nowak.

W grudniu teatr pokaże spektakl Oh, Love Marty Górnickiej, która wizję obrony europejskich wartości przedstawi z perspektywy m. in... Andersa Breivika.

Jeszcze w grudniu odbędzie się premiera sztuki Krzysztofa Szekalskiego Great Poland w reżyserii Aleksandry Jakubczak. Znakomity spektakl Po co psuć i tak już złą atmosferę tego samego duetu zaprosił w ubiegłym sezonie Teatr Nowy. Tym razem Jakubczak i Szekalski nawiążą do komediowego serialu Little Britain.

W lutym do Poznania przyjedzie jedna z najważniejszych współczesnych polskich reżyserek — Maja Kleczewska. Zrealizuje Malowanego ptaka", według słynnej bulwersującej powieści Jerzego Kosińskiego. Opowieść o żydowskim chłopcu, ukrywającym się w czasie II wojny światowej na polskiej wsi, stanie się dla niej punktem wyjścia do rozważań o polskim antysemityzmie. — Myślę, że to będzie bardzo ostra, ale też bardzo ważna wypowiedź — mówi Nowak.

Co w drugiej połowie sezonu? W marcu — Płomienie Anety Groszyńskiej-Liwień na podstawie powieści Stanisława Brzozowskiego. — To kolejny tekst zupełnie nieznany. Przyznaję ze wstydem, że sam go przeczytałem dopiero kilka lat temu. A przecież to powieść na miarę Dostojewskiego! Znalazłem książkę na regale moich dziadków, miała nierozcięte kartki — opowiada Nowak.

W kwietniu do Teatru Polskiego wróci Michał Kmiecik, który w ubiegłym sezonie wyreżyserował w Poznaniu Krakowiaków i Górali. Tym razem spod jego ręki wyjdzie Portret trumienny poznaniaka Kuby Wojtaszczyka — rzecz o konflikcie między hipsterskimi aspiracjami a małomiasteczkowym stylem życia. — To strasznie śmieszna, okrutna książka o dwóch niekompatybilnych światach — mówi dyrektor Teatru Polskiego.

Przedostatnią premierą tego roku będzie Powrót Odysa, jedna z najbardziej tajemniczych sztuk Stanisława Wyspiańskiego. Wyreżyseruje ją Ewelina Marciniak, laureatka Paszportu „Polityki". Jej spektakl Śmierć i dziewczyna wystawiony w Teatrze Polskim we Wrocławiu wywołał agresywne protesty osób, którym nie podobało się to, że reżyserka zaprosiła do współpracy aktorów porno.

W czerwcu na scenie przy ul. 27 Grudnia zobaczymy Cuda polskie Katarzyny Szyngiery, opowieść o polskiej ludowej religijności.

Maciej Nowak na nowy sezon zapowiada jeszcze inną nowość: — Chcemy zaprosić brygady wolontariuszy 50+, które przyprowadzą do teatru znajomych i sąsiadów w swoim wieku. Takie osoby, które do teatru z różnych powodów nie chodzą. Wierzę w seniorów. To pokolenie przełomu. To także moje pokolenie — mówi Nowak i dodaje: — Proponujemy poważną dyskusję. Punktem wyjścia do niej ma być napis na fasadzie teatru — „Naród sobie". Podobnie jak w ubiegłym roku chcemy pytać, co to dzisiaj znaczy. Po to, żebyśmy przestali nawalać się po głowach i zaczęli ze sobą rozmawiać.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji