Artykuły

Reżyser Paweł Passini opowiada o swoich miejscach w Lublinie

Dla mnie Lublin to przede wszystkim miejsce, w którym pracuję, dlatego siłą rzeczy środkiem tego świata jest Centrum Kultury (ul. Peowiaków 12). Myślę jednak, że to także najciekawsza instytucja kultury w mieście - mówi Paweł Passini.

Dla mnie Lublin to przede wszystkim miejsce, w którym pracuję, dlatego siłą rzeczy środkiem tego świata jest Centrum Kultury (ul. Peowiaków 12). Myślę jednak, że to także najciekawsza instytucja kultury w mieście. Udało się stworzyć pewnego rodzaju konglomerat galaktyki najróżniejszych artystycznych konstelacji. Tutaj dzieje się najwięcej i najbardziej różnorodnie. To unikalna rzecz w skali kraju.

Największe nadzieje wiążę z Centrum Spotkania Kultur (plac Teatralny 1). Czekam, co będzie, i marzę, by nie stało się ono jedynie miejscem impresaryjnym. Jest zresztą na to duża szansa, ponieważ od października pojawi się nowa specjalizacja, prowadzona wspólnie przez CSK i UMCS. Będzie to pierwszy w Polsce kierunek praktyczno-teoretyczny związany z teatrem, który nie jest szkołą teatralną. Sam będę prowadził zajęcia z warsztatu reżysera i aktora. Oznacza to, że pojawią się studenci, którzy do CSK przyjdą nie tylko po to, by oglądać, ale także tworzyć rzeczy i traktować to miejsce jak swoje.

Rysując lubelską mapę, na pewno musi znaleźć się na niej teatr Leszka Mądzika (Al. Racławickie 14), Grupa Projektowa Piękno Panie (ul. Jezuicka 17, skupia twórców, artystów i projektantów sztuki użytkowej. Wspiera design zaangażowany społecznie) oraz Dom Kultury na Węglinie (ul. Judyma 2a, każdego tygodnia przez DDK przewija się ok. 800 osób uczestniczących m.in. w koncertach, spektaklach, czy warsztatach).

Miejscem dla mnie istotnym jest Jesziwat Chachmej Lublin, czyli Jesziwa Mędrców Lublina (ul. Lubartowska), gdyż jest tam jedyna działająca w Lublinie synagoga. Zdarza mi się tam bywać, a nawet grać koncerty. Jest to miejsce o tyle niezwykłe, że gdy trochę po nim pochodzisz, możesz zrozumieć, czym inspirował się Jan Brzechwa, pisząc "Akademię Pana Kleksa". W tej szkole jest coś z klimatu książki. Co ciekawe, choć jest to miejsce mało znane w Lublinie, w żydowskim świecie mówi się o tej szkole "żydowski Oxford". Bardzo chętnie poruszam się między tymi miejscami rowerem i to najchętniej rowerem miejskim.

Paweł Passini skończył warszawską Akademię Teatralną, ale ma za sobą także etap współpracy z Ośrodkiem Praktyk Teatralnych "Gardzienice". Jest szefem "pierwszego internetowego teatru w Europie" neTTheatre i od wielu lat z powodzeniem pracuje w Lublinie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji