Artykuły

Anna Karasińska: Jak na polskie kino jestem za bardzo pojechana

Jej debiutancki spektakl, "Ewelina płacze", zrealizowany w TR Warszawa, będzie można w tym roku obejrzeć na festiwalu Open'er. - Faktycznie jest to inny świat. Ale raczej spodziewamy się, że będzie lot - mówi reżyserka Anna Karasińska.

Przemysław Gulda: Przyszłaś do teatru z kina, tłumacząc to głównie tym, że w filmie brakowało ci miejsca na pracę z ludźmi. Czy praca w teatrze przyniosła ci to, czego oczekiwałaś?

Anna Karasińska: Tak, rzeczywiście, praca w teatrze jest dla mnie bardzo spełniająca. Wszystko powstaje w praktyce i jest na to czas. Najbardziej podoba mi się, że jest dużo "robienia" a mało "mówienia o robieniu". Nie trzeba dwa lata omawiać tego samego pomysłu z rozmaitymi, pełnymi wątpliwości osobami i odbyć tysiąca spotkań po to, żeby potem mieć parę dni na realizację. Co za ulga.

Ale czy jest coś, co wyniosłaś z kina, a teraz wykorzystujesz w teatrze?

- Korzystam ze wszystkiego, czego do tej pory udało mi się nauczyć i zrozumieć w ogóle w życiu. Ale oczywiście - tak, mam wykształcenie, jestem reżyserką filmową.

To, że jestem po szkole filmowej chyba powoduje, że użycie projekcji multimedialnej nie wzbudza we mnie aż tak niepohamowanego entuzjazmu, jak to powszechnie ma miejsce w teatrze. Więc może można powiedzieć, że jest coś czego dzięki szkole filmowej nie wykorzystuję w teatrze.

"Ewelina płacze" to spektakl, rzec by można, ontologiczny: o podzielonych tożsamościach, o ukrywaniu się w rolach, o uprawomocnianiu swojego istnienia. Jednocześnie to bardzo śmieszny spektakl. W jaki sposób pracowałaś nad tym, żeby odpowiednio zrównoważyć poważne sensy, żeby humor ich nie przesłonił?

- Faktycznie, tekst był tak śmieszny, że było to wyzwanie. Z Magdą Rydzewską, z którą pracowałam nad tekstem, stworzyłyśmy skomplikowany mechanizm dramaturgiczny, dzięki któremu tekst działa tak czy owak, głębsze sensy przechodzą i trafiają do widzów, tylko albo od razu albo, jeśli publiczność się bardzo zaśmiewa, to czuje je później.

Żartowałaś kiedyś, a może to tak naprawdę nie był żart, że chciałaś pracować w TR Warszawa, żeby móc spotkać na próbach Rafała Maćkowiaka. Co według ciebie jest najbardziej zachwycającego w jego aktorstwie?

- Nie żartowałam, naprawdę uwielbiam Rafała. Rafał jest w środowisku filmowym, przynajmniej wśród moich znajomych, aktorem kultowym bo jego poziom prawdy jest nieporównywalny chyba z nikim. Zawsze myślałam że byłoby świetnie kiedyś z nim pracować.

Z Adamem Woronowiczem i Majką Maj już pracowałam wcześniej, grali w moim filmie krótkometrażowym. No i potem tak się udało, że wszystkie te moje ulubione osoby znalazły się w "Ewelina płacze". No i sama Ewelina, którą poznałam chwilę wcześniej i bardzo chciałam mieć okazję ją do czegoś wykorzystać.

Twój spektakl będzie pokazywany na Open'erze. To trochę jak wyjście z teatralnego pudełka, do którego przychodzą tylko ci, którzy teatrem żyją. Czego się przed tym doświadczeniem najbardziej obawiasz? A na co masz nadzieję?

- Raczej się nie obawiamy, dotąd wyjazdowe przebiegi "Eweliny" były interesujące. Akurat temu spektaklowi służy po prostu wszystko. Taka jest formuła: nawet coś, co nam utrudnia, też możemy użyć, pojawiają się inne sensy. Faktycznie jest to inny świat. Ale raczej spodziewamy się, że będzie lot.

Czy będziesz z zespołem podczas spektakli open'erowych?

- Tak, będę! Przed każdym spektaklem się spotykamy spędzamy jakiś czas razem, wprowadzamy się w odpowiedni nastrój, robimy rozgrzewkę z niezwykle głupią gimnastyką. Bardzo to lubimy.

Na spektaklach siedzę z tyłu obok akustyka i jestem ukrytym generatorem energii. Potem jestem spocona i wykończona.

Czy będziecie się jakoś specjalnie przygotowywać? "Ogrywać" nową dla was przestrzeń?

- Dostosowujemy się do każdej nowej przestrzeni. Naszą scenografią jest pusty, obnażony teatr i na wyjazdach sale teatralne są różne. Dopasowujemy tylko swoją odległość od widza, światło , dźwięk i właśnie stopień "odsłonięcia" teatru. Zwykle też dopasowujemy trochę tekst i nastrój do sytuacji.

Niedawno miała premierę druga sztuka w twojej reżyserii pt. "Drugi spektakl". Skąd taki tytuł?

- "Ewelina płacze" była moim debiutem i był to jakiś sukces, więc natychmiast zaczęto wróżyć mi koniec kariery i załamanie. Często słyszałam zdanie: "ciekawe jaki zrobisz drugi spektakl?". A w domyśle była pewna śmierć. Dlatego kiedy przyszłam pracować do Teatru Polskiego, od razu podałam taki tytuł roboczy "Drugi spektakl". Potem okazało się, że w tymże spektaklu przyglądamy się publiczności z perspektywy aktora i faktycznie tam się rozgrywa drugi spektakl. I tak ten tytuł pozostał.

Na ile różniła się praca nad "Drugim spektaklem" od pracy nad "Ewelina płacze"? Czułaś się pewniej czy raczej miałaś jeszcze więcej pytań i wątpliwości niż wtedy?

- To była zupełnie inne spotkanie inne tempo, duży zespół. Nie mieliśmy tekstu przed rozpoczęciem prób, szukaliśmy wszystkiego wspólnie. To jest dość ekstremalny sposób pracy, ale miałam poczucie, że był odpowiedni w tym miejscu i czasie, w Poznaniu potrzeba trochę chaosu. Było świetnie, myślę, że "Drugi spektakl" działa. Zapraszam!

Czy po tych doświadczeniach masz jeszcze ochotę wracać do filmu czy doświadczenie teatralne na dobre cię od tego odsunęło?

- Praca w teatrze jest dla mnie trochę jak robienie imprezy na którą zapraszam gości. Na razie to mnie bardzo ekscytuje, że mogę coś przygotować i że ludzie przyjdą, że coś przeżyją, że mogę zaprojektować czyjeś doświadczenie. To mnie rozwija na pewno chcę to robić dalej, mam flow. Ogólnie trudno będzie znaleźć czas na wszystko, ale nawet zanim zaczęłam pracę w teatrze nie bardzo umiałam ten proces robienia filmu uruchomić. Mam dość szczególne upodobania i jak na polskie kino jestem po prostu za bardzo pojechana. Kiedy oglądam współczesne polskie filmy, nawet te które mi się podobają, mam wrażenie, że ja tu w ogóle nie pasuję, że to, co chciałabym robić, byłoby już właściwie jakąś inną dziedziną... To poczucie zawsze mnie jakoś blokowało. Ale bardzo tęsknię za robieniem filmu i rozwijam jakieś pomysły, zobaczymy co z tego będzie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji