Artykuły

Nowy York. Zmiany w Metropolitan Opera

Kanadyjski dyrygent Yannick Nezet-Seguin został nowym szefem muzycznym Metropolitan Opera w Nowym Jorku. Zastąpił 72-letniego Jamesa Levine'a, który zajmował to stanowisko od 40 lat.

Nowy dyrektor muzyczny Metropolitan Opera Yannick Nezet-Seguin ma 41 lat i jest jednym z najbardziej znanych dyrygentów średniego pokolenia. Jego nominacja nie jest zaskoczeniem, raczej potwierdzeniem spekulacji krążących od kilku lat, przede wszystkim na łamach opiniotwórczego dziennika "The New York Times". Piórem m.in. swojego czołowego krytyka Anthony'ego Tommasiniego "NYT" wychwalał kolejne występy kanadyjskiego dyrygenta w Met (zadebiutował tam w 2009 r.) i widział w nim potencjalnego następcę schorowanego Levine'a.

Skąd brać pieniądze na operę

Ten ostatni zajmował stanowisko dyrektora muzycznego Met od 40 lat, przyczyniając się walnie do jej międzynarodowego sukcesu jako świetny dyrygent i odkrywca wybitnych głosów wokalnych. Od dawna jednak poważnie chorował na zwyrodnienie kręgosłupa. W 2012 r. ogłosił, że nie jest w stanie dyrygować, wrócił trzy lata temu na wózku inwalidzkim. Przyzwyczajony do tego, że przez lata miał w teatrze władzę absolutną, zwlekał z odejściem. Tymczasem władze i pracownicy Met, firmy prywatnej, coraz bardziej skłaniali się ku oddaniu tej ważnej funkcji komuś młodszemu.

Metropolitan Opera to największa amerykańska instytucja teatralna, jej budżet wynosi 300 mln dol., a jednak również boryka się z problemami finansowymi. W ostatnich lata odwoływano premiery, m.in. "Potępienie Fausta" Berlioza. Choć wielkim powodzeniem na całym świecie cieszą się transmisje z przedstawień w Met zwane "Live in HD", to z drugiej strony frekwencja na miejscu bardzo spadła, do 72 proc. sprzedanych biletów w bieżącym sezonie artystycznym (średnia podana przez "The New York Times"). Teatr bardzo więc potrzebował świeżej krwi, a pod wieloma względami Yannick Nezet-Seguin, Człowiek Roku 2016 w rankingu magazynu "Musical America", wydaje się idealnym kandydatem.

Młody, prężny, charyzmatyczny

W stosunkowo krótkim czasie zrobił wielką karierę dyrygencką. Zaczynał jako szef wybitnej orkiestry symfonicznej w rodzinnym Montrealu, przejmując spuściznę po wielkim Charles'u Dutoit. Później został szefem orkiestry w Rotterdamie. W 2012 r., mając zaledwie 37 lat, został szefem muzycznym Philadelphia Orchestra, należącej do tzw. Big Five, grupy pięciu najlepszych amerykańskich orkiestr symfonicznych (New York Philharmonic, Boston Symphony Orchestra, Chicago Symphony Orchestra, Cleveland Orchestra, Philadelphia Orchestra).

Obecnie zespół ten nieco stracił na znaczeniu, a kryzys gospodarczy w Stanach Zjednoczonych sprawił, że filadelfijska orkiestra znalazła się w tarapatach - zaczęli wycofywać się sponsorzy i mecenasi, odpłynęła publiczność, coraz mniej zainteresowana konserwatywnym sposobem spędzaniem wolnego czasu. Odbiło się to boleśnie na zarobkach muzyków, które obniżono nawet o kilkadziesiąt procent.

Przyjście młodego Kanadyjczyka nieco poprawiło sytuację, choć w ubiegłym roku odnotowano 3-milionową stratę ze sprzedaży biletów - nawet ten prężny, charyzmatyczny dyrygent nie jest w stanie przyciągnąć publiczności. Nezet-Seguin zgadza się zresztą na stosunkowo niskie honorarium jak na zarobki szefów największych orkiestr, a za prowadzenie projektów edukacyjnych nie bierze podobno ani grosza. Mimo to zgodził się na przedłużenie kontraktu w Filadelfii do 2026 r.

W Nowym Jorku, Filadelfii i... Warszawie

Metropolitan Opera nie będzie więc miała go na wyłączność. Ze względu na wcześniejsze zobowiązania zacznie tam działać nie wcześniej niż w sezonie artystycznym 2020-21. Kontrakt zawarto na pięć lat. Do tego czasu Met nie będzie miała stałego szefa muzycznego. Część spraw artystycznych wziął już na siebie dyrektor generalny Peter Gelb - ten sam, który zaproponował Mariuszowi Trelińskiemu debiut w Met i wyreżyserowanie "Tristana i Izoldy" Richarda Wagnera. Nezet-Seguin będzie jednak obecny w Nowym Jorku - w przyszłym sezonie zadyryguje swoim pierwszym Wagnerem, "Latającym Holendrem".

Nezet-Seguin jest znany polskiej publiczności - dwa lata temu zaprosiła go do Warszawy na Festiwal Beethovenowski Elżbieta Penderecka. Przyjechał z orkiestrą symfoniczną z Rotterdamu, zadyrygował VI Symfonią Piotra Czajkowskiego i Koncertem skrzypcowym D-dur Ludwiga van Beethovena, solistką była Lisa Batiashvili. Kanadyjczyk dyryguje nowocześnie: lubi grubą kreskę, mocne efekty, szybkie tempa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji