Marzenia na scenie
Musical "Metro" choć nie wywołał euforii wśród recenzentów, w dalszym ciągu jest żelazną pozycją w repertuarze nastolatków. W niedzielę również bydgoska młodzież będzie mogła wybrać się na muzyczny spektakl robiony dla niej i o niej.
,,Metro" - musical w reżyserii i choreografii Janusza Józefowicza, z muzyką Janusza Stokłosy, librettem Agaty i Maryny Miklaszewskich, wyprodukowany przez Wiktora Kubiaka - w niedzielę grany będzie w amfiteatrze Zawiszy. Chyba żaden spektakl w ostatnich latach nie wzbudził tylu namiętności i nie zbierał tak odmiennych recenzji. Niewątpliwie wrósł w krajobraz artystyczny Warszawy i cieszy się dużą popularnością. Ze stolicy powędrował też do innych miast, nie omijając Bydgoszczy.
Przedsięwzięcie Józefowicza, które odzwierciedlać miało otoczenie wraz z jego problemami, nabrało bardzo realistycznego wydźwięku. Reżyser przedstawienia robił w końcu musical z amatorami - ludźmi z ulicy, którzy nie mieli pojęcia o teatrze. Początkowo przesłuchania odbywały się w Warszawie, potem w innych miastach, a wkrótce w Pradze, w Bratysławie i w Moskwie. Co w dalszym ciągu przyciąga na niego wielu nastolatków? W spektaklu opowiada się o ludziach, którzy potrafią zrezygnować np. z pieniędzy, żeby zachować ideały, marzenia. Bohaterowie potrafią zdobyć się na szaleństwo, młodzież, kocha się, przyjaźni, robi coś fajnego, ma swoje marzenia. - Widzów przyciąga prawda, nasza autentyczność. Uosabiamy wyobrażenia o dzikiej młodości, czymś porywającym, za czym pewnie tęsknią - mówią młodzi aktorzy zaangażowani w spektakl.