Chwała Egiptowi
"Aida" w reż. Marka Weiss-Grzesińskiego w Teatrze Wielkim w Łodzi. Recenzja na www.reymont.pl.
Nowa inscenizaja Aidy Giuseppe Verdiego w Teatrze Wielkim. Marek Weiss-Grzesiński stworzył przedstawienie fascynujące, choć oparte na dyskusyjnym pomyśle inscenizacyjnym.
Zdaniem reżysera napisanej na otwarcie Kanału Sueskiego opery o starożytnym Egipcie nie da się już wystawiać bez cudzysłowu. W tekście jest bowiem za dużo XIX-wiecznych wyobrażeń o Egipcie - wyobrażeń rodem z artystycznego Paryża. Po podniesieniu kurtyny widzimy więc ścianę z metalowych skrzyń, przed którą ubrani we fraki i cylindry mężczyźni zastanawiają się, kto zostanie wodzem wojsk egipskich. To najsłabszy, nieczytelny zabieg inscenizacyjny. Z czasem okazuje się jednak, że w skrzyniach są przywiezione z Egiptu skarby kultury, a akcja opery to swoisty teatr w teatrze. Stopniowo ze sceny znikają postaci w kostiumach z epoki Verdiego, coraz więcej za to strojów egipskich. Po takim wstępie łatwiej nam zaakceptować ich umowność.
Zaakcentowana konwencjonalność opery sprzyja budowaniu wielkiego widowiska, które oczarowuje widza zwłaszcza w monumentalnych scenach zbiorowych. Scena w świątyni, a zwłaszcza tryumfalny pochód zwycięskich wojsk egipskich naprawdę robią wrażenie. Bogata scenografia, użycie scenicznej maszynerii, pełne przepychu, choć anachroniczne kostiumy, trochę musicalowy w wyrazie balet - wszystko to o dziwo tworzy pełną wyrazu całość.
Najważniejsza jest jednak muzyka. Orkiestra i chór jak zwykle na dobrym poziomie. Soliści wokalnie bez zarzutu, ale ich gra aktorska jest operowo schematyczna. Niekiedy ich ruch na scenie jedynie pozoruje akcję.