Artykuły

Ta współpraca do duża przyjemność

- Musicalem nazwać tego spektaklu raczej się nie da, ale muzyki jest dużo, są pieśni, są chóry. Dla mnie jest to więcej pracy niż zwykle, w krótkim czasie trzeba rozpisywać głosy, walczyć z rytmizacją tekstu - mówi Stefan Wesołowski, autor muzyki do spektaklu Pawła Demirskiego i Moniki Strzępki "Marzec '68. Dobrze żyjcie - to najlepsza zemsta" w Teatrze Żydowskim w Warszawie.

Przemysław Gulda: Tworzenie muzyki do spektaklu Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego w warszawskim Teatrze Żydowskim to nie jest twój pierwszy kontakt ze sceną teatralną. Jakie były twoje wcześniejsze doświadczenia tego typu? Stefan Wesołowski: Rzeczywiście, miałem okazję pracować już wcześniej przy spektaklach Jarosława Tumidajskiego i Adama Nalepy. Z Jarkiem pracowałem trzykrotnie, w Krakowie, Tarnowie i Łodzi, natomiast z Adamem przygotowaliśmy "Marię Stuart" w Teatrze Wybrzeże.

Strzępka uchodzi za reżyserkę bardzo wymagającą, która dokładnie wie, czego chce. Jak w praktyce wygląda wasza współpraca?

- Świadomość tego, czego się chce i konsekwencja w dążeniu do tego, jest zasadniczą cechą dobrych artystów i tę cechę posiada też Monika. Bardzo to sobie cenię i daje to spory komfort. W tak nieścisłej dziedzinie jak sztuka trzeba po prostu wiedzieć dokąd i po co się idzie, inaczej jest to tylko zabawa w sztukę. Zarówno Monika jak i Paweł mają też ogromne zaufanie do osób, które zapraszają do współpracy, szukają wspólnych rozwiązań, są otwarci na propozycje. Ta współpraca do duża przyjemność.

Spektakl dotyczy dramatycznego momentu polskiej historii współczesnej: wygnania z kraju resztek społeczności żydowskiej w 1968 roku. Co było dla ciebie inspiracją do tworzenia muzyki do przedstawienia na taki temat? Czy odnosiłeś się raczej do tradycyjnej kultury żydowskiej, do klimatów z PRL-u czy jeszcze do czegoś innego?

- Próbowałem przede wszystkim wejść w atmosferę tekstu napisanego przez Pawła. On pisze w bardzo charakterystyczny sposób, błyskotliwie, przewrotnie i czasem po prostu śmiesznie, a jednak jest w tym coś przejmującego, czasem wręcz wstrząsającego. Na to składają się różne małe elementy, między innymi właśnie cytaty które kojarzą się z PRL-em czy kulturą żydowską, ale w gruncie rzeczy to są tylko narzędzia. Chodzi raczej o jakąś specyficzną energię tekstu. Chciałem ją pokolorować, dodać jej dynamiki, ale za nic w świecie nie zadusić.

W pierwotnych założeniach spektakl "Marzec '68 - Dobrze żyjcie, to najlepsza zemsta" miał być musicalem. Co zostało z tego pomysłu i jaki to ma wpływ na twoje zadanie jako kompozytora?

- Musicalem nazwać tego spektaklu teraz raczej się nie da, ale muzyki jest dużo, są pieśni, są chóry. Dla mnie jest to więcej pracy niż zwykle, w krótkim czasie trzeba rozpisywać głosy, walczyć z rytmizacją tekstu, ale jest to fajna praca. Można mieć oczywiście jakieś założenia, ale też nie warto być ich zakładnikiem. W tej sytuacji dość naturalnie wykreowała się forma pośrednia między dramatem a jakąś dziwną śpiewogrą.

Ostatnio często się zdarza, że reżyserzy chcą, żeby muzyka grana była w spektaklu na żywo. Czy tak będzie i tym razem? Kto będzie wykonywał twoje kompozycje?

- Tak, na scenie będzie czterech muzyków grających na żywo. Udało mi się zaangażować świetnych instrumentalistów. Na klarnecie gra Paweł Szamburski, na kontrabasie Ksawery Wójciński, na perkusji Paweł Szypura a na fisharmonii mój brat Piotr Wesołowski, co mnie cieszy podwójnie, bo zbyt rzadko mieliśmy okazję pracować razem.

Czy muzyka, która powstaje do warszawskiego spektaklu, może funkcjonować samodzielnie? Czy myślisz o tym, żeby ją nagrać na płycie albo wykonywać na koncertach poza teatrem?

- Mówiąc szczerze nie wiem. Na pewno nagramy ją ostatniego dnia prób a co stanie się z nią w przyszłości, dopiero się okaże. Lubię tę muzykę. Autonomicznego albumu z tego na pewno nie będzie, ale niewykluczone że jeszcze jakoś z niej skorzystam.

Spektakl Pawła Demirskiego i Moniki Strzępki, zatytułowany "Marzec '68. Dobrze żyjcie - to najlepsza zemsta", z muzyką Stefana Wesołowskiego, będzie miał premierę w najbliższą sobotę, 14 maja na scenie Teatru Żydowskiego w Warszawie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji