Artykuły

... I zamiast garbu skrzydła na plecach poczują...

DZIĘKI gościnnym wystę­pom Teatru Muzycznego z Gdyni także warszawska publiczność mogła obejrzeć naj­nowszy utwór sceniczny Erne­sta Brylla - "Kolęda-Nocka", który na Wybrzeżu cieszy się du­żym uznaniem publiczności.

Widowisko Brylla jest bez wąt­pienia jedną z pierwszych arty­stycznych wypowiedzi, w której wydarzenia Sierpnia 1980 roku znalazły swoje odbicie. Rzecz ja­sna nie ma tu mowy o dokumen­talnym, dosłownym opisie zda­rzeń, autorowi bynajmniej o to nie chodzi, jest przecież poetą, który konkretne zdarzenia widzi przez pryzmat swej wrażliwości, uniwersalizuje je, uogólnia, prze­twarza w poetycką metaforę.

Ernest Bryll nie od dziś jest bacznym obserwatorem współ­czesności, choć równie silnie je­go uwagę przyciąga nasza przesz­łość narodowa. Zresztą tradycja i dzień dzisiejszy są u Brylla nie­rozerwalnie zespolone. Daje się to zaobserwować nawet w "Kolędzie-Nocce", tak zdawać by się mogło na wskroś odnoszącej się do teraźniejszości.

Już w "Rzeczy Listopadowej" i "Kto ty jesteś" pokazywał Bryll smutek naszej szarej codzienności, w "Kolędzie-Nocce" obraz ten jest jesz­cze bardziej wyrazisty, jeszcze bar­dziej przygnębiający. Przesączone przez filtr poetyckiej wrażliwości au­tora problemy życiowe milionów Po­laków stają się treścią tego widowiska. Przez scenę przewija się tłum bez­imiennych, zagonionych, zmęczonych, obojętnych wobec bliźnich, przygnie­cionych troskami codzienności "zja­daczy chleba". Nawet jasełkowa Mat­ka Boża zmienia się w postać ocze­kującej dziecka kobiety, której przyj­dzie swoje maleństwo złożyć w ja­kimś wynajętym sublokatorskim po­koiku.

"Gdzie postawisz matko kołyskę

do spania?

- W wynajętym kącie.

W nie swoim mieszkaniu",

Ale nadchodzi wreszcie ta noc jedyna, gdy rodzi się Bóg, gdy na niebie jaśnieje Betlejemska Gwiazda. W widowisku Brylla jest to również moment, w którym lu­dzie udręczeni przyziemnymi, ba­nalnymi kłopotami, niewierzący w przyszłość, we własne możli­wości, zaczynają upominać się o swoje prawa, walczyć o godność,

dostrzegają swą moc, odradza się ich ufność we własne siły, czują, że wyrastają im skrzydła.

"O nie, tak być nie może. I tak już

nie będzie

Żebyśmy się nie mogli inaczej

utrzymać

Jak tylko klęcząc. Jeśli ludzie

wszędzie

Podniosą się, to dźwigną ojczyznę

do lotu

I chociaż nikt z nas nie ma tej

siły olbrzyma

To do pełzania już nie ma powrotu".

Ta bardzo piękna metafora przemian dokonujących się w świadomości naszego narodu pod wpływem wydarzeń sierpnio­wych znalazła równie piękny wy­raz inscenizacyjny, a szczególne­go blasku tej scenie dodawała pełna ekspresji scenografia Ma­riana Kołodzieja.

Rzecz jasna, nie sposób pomi­nąć strony muzycznej spektaklu, bo "Kolęda-Nocka" to widowisko muzyczne. Kompozycje Wojciecha Trzcińskiego stanowią duży walor tego przedstawienia, a niektóre piosenki takie jak "A ty dziecko śpij" czy "Po co kolejka ta stoi" zdobyły sobie już dużą popular­ność. Od strony wokalnej spek­takl przygotowany został staran­nie, zaś na szczególne wyróżnienie zasługują Krystyna Prońko i Teresa Haremza. Pewne zastrze­żenia budzi w niektórych scenach aktorstwo wykonawców i zbyt deklamatorski sposób podawania tekstu, ale dobrze wykonane pio­senki rekompensują te niedostat­ki. Zwraca uwagę także ciekawe rozegranie scen zbiorowych, umiejętne operowanie tłumem, interesująco opracowany przez znaną tancerkę Bożeną Kociołkowską ruch sceniczny.

W sumie jest to jedno z cie­kawszych widowisk muzycznych ostatnich lat. Z pewnością zbyt długiej próby czasu nie będzie ono w stanie wytrzymać, ale obecnie aktualność jego tematy­ki i waga padających ze sceny słów, jak również ładunek emo­cjonalny i intelektualny tego przedstawienia oraz ciekawa mu­zyka Wojciecha Trzcińskiego tworzą całość wartą obejrzenia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji