Artykuły

Lear, czyli piękne muzeum. Tylko obrazy w nim jakieś takie dziwne

"Lear" wg Williama Shakespeare'a w reż. Jędrzeja Piaskowskiego w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.

Znajomość "Króla Leara" Williama Szekspira nie jest potrzebna, a może nawet wręcz przeszkadza w odbiorze "Leara" wg Piaskowskiego

Każdy młody pisarz w swojej debiutanckiej powieści chce sprzedać całe swoje życie, chce pokazać, co potrafi zrobić ze słowem. Podobnie Jędrzej Piaskowski w "Learze" postanowił "sprzedać" wszystkie swoje przemyślenia o schyłku dzisiejszego świata (wykluczeni, obcy, inni, rozpad więzi społecznych, rodzinnych...). Chciał też popisać się wszystkimi umiejętnościami, jakie posiadł w trakcie niedawno zakończonej edukacji reżyserskiej... I poległ.

Justyna Elminowska - scenografka - zaprosiła nas do pięknego świata, który kojarzy się z pałacowym wnętrzem albo galerią muzealną. Paulina Góral genialnie je oświetliła. A Jędrzej Piaskowski umieścił w nim swoje "myśli-obrazy" wyrastające z lektury "Króla Leara" i egzystencjalnych przemyśleń. Doceniam oryginalność skojarzeń, tylko dlaczego powstałe obrazy są takie dziwne, a na dodatek mało oryginalne? Pełno w nich cytatów i zapożyczeń. Zawsze wydawało mi się, że reżyser to ktoś więcej niż researcher. Widać myliłem się.

Mam nadzieję, że Jędrzej Piaskowski, podobnie jak pisarz debiutant popisał się już znajomością teatru Tadeusza Kantora, Janusza Wiśniewskiego, Krystiana Lupy, Krzysztofa Warlikowskiego i następnym razem użyje własnego stylu pisma. Poszuka swojej gramatyki i swoich słów, aby wyrazić to, co ma niewątpliwie ważnego do powiedzenia. Sądząc po dość dziwnych learowych obrazach reżysera, może być interesującym interlokturem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji