Artykuły

Radziecka klasyka i dramat współczesny

Bardzo wiele stołecznych tea­trów uczciło 50 rocznicę powstania ZSRR poprzez wystawienie na swoich scenach sztuk radzie­ckich. Zrobiły to zresztą różnie. Bądź jak Teatr Polski, który za­prezentował z tej okazji kla­syczną już sztukę Wsiewołoda Wiszniewskiego - "Tragedia optymistyczna", bądź jak Teatr Dramatyczny, który pokazał naj­nowszy dramat twórcy współ­czesnego - Ignatija Dworieckiego pt. "Człowiek znikąd".

"Tragedia optymistyczna" dobrze znana jest już na polskich scenach. Napisana przez czynnego bojowni­ka Rewolucji Październikowej i obu wojen światowych - odznacza się nie tylko żarliwością ideową, ale również oryginalną formą teatralną, będącą połączeniem heroizującego eposu z sugestywną wizją zbudowa­ną z obrazów o narastającym dra­matyzmie. Reżyser pierwszego przedstawienia polskiego "Tragedii" - Aleksander Węgierko - tak ją określał: "Jest to prawdziwie rewolucyjny utwór - nie tylko dlatego, że mówi o Re­wolucji Październikowej, ale dla­tego, że pokazuje "rewolucję psy­chiczną", że dynamicznie unaocz­nia proces przetwarzania się - często w bólu i męce - duszy ludz­kiej". I ten właśnie proces "przetwarza­nia się ludzkiej duszy" wydobył w swym przedstawieniu reżyser spek­taklu w Teatrze Polskim - August Kowalczyk. Wydobył go sugestyw­nie i prawdziwie przy pomocy całej plejady aktorów z Krystyną Królówną i Mieczysławem Stoorem na czele.

A spektakl w Teatrze Dra­matycznym? Jest znakomitą re­pliką dla tych wszystkich, któ­rzy twierdzą, że nie można na­pisać prawdziwej, sugestywnej sztuki współczesnej o proble­mach pracy, zakładu produkcyj­nego, fabryki. Taką sztukę napisał Ignatij Dworiecki. I nie ma w niej nic ze sche­matyzmu, nic z taniego optymizmu, z zakłamania. "Człowiek znikąd" do­tyka najbardziej ważkich problemów dnia dzisiejszego, problemów walki starego z nowym, problemów tyczą­cych metod kierowania i organiza­cji pracy, słowem tych wszystkich spraw, z którymi każdy z nas sty­ka się na co dzień. Sztukę Dworieckiego w Teatrze Dramatycznym wyreżyserował Ludwik René w świetnym tem­pie, przy pomocy ciekawych efek­tów inscenizacyjnych. A jeśli dodam, że główną rolę kreuje tu Gustaw Holoubek, a towarzy­szą mu Katarzyna Łaniewską, Andrzej Szczepkowski i inni zna­komici aktorzy - nie trzeba bę­dzie chyba nikogo zbytnio za­chęcać do pójścia na ten spek­takl.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji