Artykuły

W reakcji na list pisarzy ministerstwo stawia zarzuty byłemu dyrektorowi Instytutu Książki

Przedstawiciele Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego tłumaczą, że o odwołaniu Grzegorza Gaudena z funkcji szefa Instytutu Książki zdecydowały jedynie względy merytoryczne - pisze Iwona Krzywda w Dzienniku Polskim.

W stanowisku opublikowanym na stronie internetowej resortu czytamy, że na pozbawienie Grzegorza Gaudena dyrektorskiego fotela miały wpływ przede wszystkim wyniki kontroli, które ujawniły nieprawidłowości w zarządzaniu finansami Instytutu Książki. Ich skontrolowanie zaleciła jeszcze w ub. roku ówczesna minister kultury w rządzie Platformy Małgorzata Omilanowska.

"Instytut na realizację swoich celów statutowych dysponował określonym budżetem, który pan Gauden przekroczył o blisko 600 tys. zł. Złamanie dyscypliny finansowej zostało stwierdzone w wyniku kontroli zarządzonej w kwietniu ubiegłego roku przez minister Małgorzatę Omilanowską" - głosi ministerialny komunikat.

Była minister kultury, która jako pierwsza zwracała uwagę na przekroczenia w wydatkach instytutu, już po zwolnieniu Gaudena stanęła jednak w jego obronie. Na swoim profilu w popularnym portalu społecznościowym napisała: "Grzesiu, dziękuję Ci za świetną współpracę, fantastyczne pomysły, miłość do książki, niebywały talent organizacyjny, niezapomniane inicjatywy i codzienną, mozolną pracę, dzięki której polska książka była wszędzie gdzie powinna. Troszczyłeś się o znanych pisarzy i kompletnie nieznane gminne biblioteki. Podobno nie ma ludzi niezastąpionych... pożyjemy, zobaczymy".

Jednak zdaniem obecnego kierownictwa resortu, kierowana przez Gaudena instytucja nie wywiązała się z podstawowego celu, jakim jest propagowanie wśród Polaków czytelnictwa. W ub. roku co najmniej jedną książkę przeczytało zaledwie 37 proc. naszych rodaków, a w 2014 roku 43 proc.

Gauden Instytutem Książki kierował przez osiem lat. Z funkcji dyrektora został zwolniony na początku kwietnia ze względu na naruszenia prawa, które wykazały prowadzone w instytucji kontrole. "Nie zgadzam się z tymi zarzutami, będę się konsultował z prawnikami, czy odwołać się do sądu" - mówił w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" tuż po odebraniu dymisji.

Zdaniem Gaudena jego zwolnienie to efekt czystki prowadzonej przez PiS. Jak wyjaśniał, piętnowane obecnie działania były praktyką akceptowaną przez poprzednie kierownictwa resortu, zaś przekroczenie budżetu, którym dysponował instytut, wiązało się z dodatkowymi zadaniami, jakie minister kultury zlecił instytucji w 2014 r.

W obronie pozbawionego stanowiska Gaudena stanęło grono uznanych polskich pisarzy i byłych współpracowników. Pod listem skierowanym do Ministerstwa Kultury podpisali się m.in.: Wiesław Myśliwski, Hanna Krall, Olga Tokarczuk, Adam Zagajewski, Stefan Chwin i Julian Kornhauser, teść prezydenta Andrzeja Dudy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji