Artykuły

Częstochowa. Jerzy Duda-Gracz w obiektywie Janusza Mielczarka

Jedno ze zdjęć Jerzego Dudy-Gracza autorstwa Janusza Mielczarka Zmarły przed 12 laty Jerzy Duda-Gracz 20 marca obchodziłby 75. urodziny. W przeddzień tej rocznicy Ośrodek Promocji Kultury "Gaude Mater" zaprosi na wystawę zdjęć Janusza Mielczarka dedykowanych wybitnemu artyście.

Jerzy Duda-Gracz urodził się i wychował w Częstochowie. Stąd pomysł wystawy. Co ciekawe, pojawił się ledwie tydzień temu. Z propozycją przygotowania ekspozycji zgłosił się do Janusza Mielczarka, częstochowskiego fotografa i literata, dyrektor ośrodka Tadeusz Piersiak.

- Stwierdziłem, że wchodzę w to, choć czasu niewiele. Ustaliliśmy, że wybiorę 10-12 zdjęć, które pokażemy w holu ośrodka - mówi Mielczarek.

To szczególne fotografie. Postały w 1996 r. w pracowni malarza w Katowicach. Sesja trwała kilka godzin, Mielczarek zrobił wtedy blisko 40 zdjęć. - Okazało się, że kojarzymy się jeszcze z dawnych czasów. On mnie z występów w teatrze studenckim Bambino działającym przy Politechnice Częstochowskiej, ja jego z występów kabaretu. Nasze spotkanie po latach to po części zasługa Romana Lontego - on i jego żona Sabina przyjaźnili się z Jerzym Dudą-Graczem. Jego samego wspominam jako człowieka bardzo kreacyjnego. Był mocno zaangażowany w to nasze przedsięwzięcie - wspomina fotograf.

W efekcie powstał m.in. wielokrotnie nagradzany tryptyk, na które złożyły się zdjęcia "Jestem", "Sam ze sobą" i "Z moimi". Wszystkie trafią na wystawę.

- Nagród było wiele, choć dla mnie szczególnym wydarzeniem był fakt, że Krzysztof Gierałtowski [ceniony fotograf] uznał jedno z tych zdjęć za najlepsze na Fotograficznych Mistrzostwach Polski zorganizowanych w Warszawie w 1999 r. - opowiada Mielczarek. - Zdjęcie otwierające tryptyk wykonane jest w kolorze. Miało oddawać wielkość artysty. Drugie, już czarno-białe i najbardziej znane, ukazuje frustracje artystycznego życia. Ostatnie, zatytułowane "Z moimi", pokazuje bliskich Dudy-Gracza. Na starej fotografii dostrzeżemy jego babcię, dziadka, ciocię i rodziców.

W holu ośrodka zobaczymy też inny, symboliczny już zestaw zdjęć. Malarz siedzi naprzeciw zakapturzonej postaci w białych rękawiczkach. Na stole przed nimi coś jakby szachy, jednak zamiast figur mamy muszlę, złote jabłko, figurę jasnogórskiej wieży. - Obiecałem, że za życia Dudy-Gracza nie opublikuję tych zdjęć. Zrobiłem to dopiero po jego śmierci [2004 r.]. Trafiły do magazynu "Aleje". Pomysł był niecodzienny, ale go zaakceptował. Tak samo jak portret z krzyżakiem do prowadzenia marionetki. Za to odrzucił inną wizję - ujęcia, w którym stałby boso w misce pełnej wody. Na głowie miałby taką chusteczkę jak marynarze. Ustawiony w pozie Hamleta trzymałby główkę kapusty. Stwierdził wówczas, że jest profesorem i musi się szanować. Gdy spotkaliśmy się na kilka tygodni przed jego śmiercią, powiedział, że żałuje, że nie zgodził się na tamto zdjęcie - dodaje częstochowianin.

Poza sesją w katowickiej pracowni Mielczarek fotografował malarza raz jeszcze: w domu małżeństwa Lontych. - Jerzy i Roman nie tylko się przyjaźnili, ale też mocno spierali. Z tego spotkania także powstał tryptyk, dobrze oddający łączącą ich relację. Te zdjęcia również pokażę na tej wystawie - zapewnia fotograf.

Wernisaż wystawy "In memoriam - Jerzy Duda-Gracz - w 75. rocznicę urodzin" odbędzie się w sobotę 19 marca o godz. 17. Wstęp wolny. Ekspozycję będzie można oglądać do 6 kwietnia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji