Artykuły

W teatrze "Iskrą tylko..."

Jeżeli autor niewiele ma do po­wiedzenia, pozostają zaledwie słowa i nie pomoże mu nawet poetycki sztafaż. A kiedy nie bardzo wie jak wyrazić to, czego nie ma do powiedzenia, na scenę wdziera się nuda, mimo szlachetnych intencji i godnego pochwały tematu. Zbigniew Jerzyna podjął zadanie przekraczające widocznie jego mo­żliwości, chociaż na pewno pragnął stworzyć sztukę, o czym nawet tytuł - "Iskrą tylko..." - świadczy, god­ną uczczenia pamięci młodych, ro­mantycznych walczącej z Niemcami konspiracji. Piękny temat, z którego można wydobyć całą złożoność i tragizm wojennych losów pokolenia, pozba­wionego młodości, normalnie pulsu­jących uczuć, prawa do sztuki, Ba­czyński, Gajcy, Bojarski, Trzebiński. Ich postaciom poezja przydała skrzydeł, a przeznaczenie wzbogaciło pośmiertną legendą. Ileż można do­świadczyć inspiracji z życiorysów tej generacji artystów. Zawiodła jednak wyobraźnia i wrażliwość, którym sprawca tego dziełka za bar­dzo ufając obdarzył nas jedynie naiwnym patosem pustych słów. A przecież są w widowisku chwile skłaniające widza do głębszego przeżycia i zadumy, wtedy gdy ze sceny prób stołecznego Teatru Dramatycznego płyną fragmenty wier­szy sprzed ćwierć wieku, pięknych, autentycznych i bezpretensjonal­nych, mówiących o walce, miłości, zwątpieniu i marzeniach Kolumbów. Widowisko Jerzyny ratują w ja­kimś stopniu nie tylko strofy napi­sane przez Baczyńskiego i jego przy­jaciół. Maciej Englert, reżyserując tę nieudaną próbę stworzenia rapso­du scenicznego, musiał wykazać wiele pasji oraz przekonania, że przykłada rękę do pożytecznej spra­wy. Jemu w znacznej mierze, a w mniejszym stopniu chyba także sce­nografii Krystyny Zachwatowicz, zawdzięczamy nastrój i wrażenie jakie "Iskrą tylko..." mimo wszyst­ko wywołuje. Wymieńmy również aktorów: R. Hanin, O Łukaszewi­cza, M Zawadzką, J. Zelnika, M. Krajewską-Kozak, W. Duryasza. M. Niemirską i M. Damięckiego, ponie­waż ich trud, nie z winy wykonaw­stwa połowicznie owocujący, zasłu­guje jednak na zaznaczenie. A temat gorąco bym polecał inne­mu pisarzowi. Może nie zrażony nie­powodzeniem prekursora zdoła się ustrzec błędu popełnionego przez Jerzynę - przymierzania swoich możliwości warsztatowych do talen­tu poetów okresu wielkiej próby.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji